niedziela, 27 kwietnia 2014

Dwa tygodnie z superbohaterami: Jakim człowiekiem jest Batman i co nim kieruje?

Batman jest najbardziej niebezpiecznym człowiekiem na Ziemi.
                                             Superman
Batman to jedna z najbardziej interesujących postaci w uniwersum DC. Batmania ogarnęła cały globus - a wynikiem tego niech będą świetnie zrealizowane filmy Tima Burtona i Christophera Nolana. Zapomnijmy o Joelu Schumacherze, który stworzył ,,potworki'', a nie filmy z udziałem Batmana. Pomijam oczywiście wersję Batmana zbawiającego świat z 1966, której bliżej do komedii niż mrocznej osoby Bruce'a Wayne, ale takie kiedyś tworzyli komiksy - dla dzieci - i w tej konwencji zrobili film. Kto by chciał oglądać onomatopeje na ekranie? (trzeba jednak przyznać, że idealnie zgrało się z prześmiewczym wizerunkiem nietoperza w pelerynie). Odstawcie jednak filmy, żeby zrozumieć, na jakich podstawach opiera się Mroczny Rycerz, trzeba zajrzeć do komiksu.

Większość z Was na pewno wie, jaką ponurą przeszłość nosi w sobie Batman. Jeśli nie, to w telegraficznym skrócie wyjaśniam: Otóż będąc dzieckiem po wizycie w kinie na filmie Zorro wraz z familią udając się do domu natknęli się na bandytę wyskakującego zza rogu. Bruce na własnych oczach ogląda śmierć własnych rodziców przez drobnego złodziejaszka, który z początku nie chciał pociągać za spust. Jednak los chciał, żeby feralnej nocy zabrano mu tych, których kochał. Od tej pory obiecuje rodzicom zemścić się na złoczyńcach.
Kadry z komiksu ,,Batman i diabeł''.
Jednak nie tak od razu mógł wyruszyć w tango z przemocą. Potrzebował treningów i solidnego przygotowania do ratowania miasta Gotham skąpanego w mroku i plugactwie. Batman jest wyjątkową postacią, ponieważ swój sukces zawdzięcza ciężkiej pracy, samodoskonaleniu, samokontroli i dyscyplinie. Jego kodeks moralny nie pozwala mu zabijać, nawet największych zbrodniarzy, którzy rujnują jego społeczeństwo. Wprawdzie potrafi odesłać przeciwnika na wózek inwalidzki, ale nigdy nie chciał nikogo pozbawiać życia (nie licząc dawnego Batmana występującego do lat 40', który korzystał z broni i zalewał krwią miasto). To jedna z tych cech, która różniła go od szaleńców z Arkham Asylum - kliniki dla obłąkanych i chorych psychicznie. Żeby zrozumieć Batmana nie wystarczy znać jego dzieciństwa - to zbyt mało i wielce powierzchowne, by po tym go oceniać i sportretować. Trzeba sobie uświadomić, że Bruce niejednokrotnie przeżywał rozterki przez własną psyche i rozchwianie osobowości. Tak bardzo przywykł do mroku, że w komiksie Batman i diabeł śnią mu się dręczące, newralgiczne koszmary a zarazem cierpi na światłowstręt duchowy.


Kadr z filmu ,,Mroczny Rycerz''.
Batman to człowiek cierpiący i Nolan dobrze go zinterpretował w swojej trylogii - tylko dlaczego to miasto wygląda jak zwyczajna metropolia? Zabrakło klimatu. Gotham jest mroczne i szalenie niebezpieczne. Ludzie boją się wyjść nocą, choć niektórzy to zachowują się, jak ktoś nie posiadający instynktu samozachowawczego, bezrozumnie wystawiając się na niepotrzebne ryzyko utraty życia i cennych przedmiotów. Chodząc ciemnymi uliczkami, gdzie napadają bez liku. Jeśli miałbym wybrać, którym zeszytom należałoby się przyjrzeć, byłyby to takie tytuły, jak: Zabójczy żart, Knighfall i Śmierć w rodzinie


Plansza z ,,Zabójczego żartu''.
W Zabójczym żarcie przyjrzymy się bliżej Jokerowi. Największy detektyw świata jedynie sekunduje wspomnianej personie. Mroczny Rycerz nie gra tym razem głównej roli. Joker przedstawiony jest jako znużony dowcipniś, który dostrzega iracjonalność rzeczywistości i ma zadatki na mędrca. Udowadnia, że każdy z nas jest ,,pomylony" oraz traci rozum, gdy znajdujemy się w niedogodnych, niekomfortowych sytuacjach. Batman chce pomóc szaleńcu, który sam należy do świata ludzi chorych i niezrównoważonych - założył maskę, ponieważ nie potrafi zapomnieć o przeszłości. Człowiek-nietoperz nawet zwraca uwagę, że któryś z nich w końcu zginie (Joker nigdy nie pogodziłby się ze śmiercią Batmana, co dobitnie pokazuje w komiksie The Man Who Killed Batman). Ich relacja jest pogłębiona, są sobie bliscy, ale gość w masce nie zapomniał o tym, że jego ,,przeciwieństwo'' musi wrócić do Arkham - tam, gdzie jego miejsce.


Nie denerwuj nietoperzy, zwłaszcza, gdy są ludźmi.
Kadr z ,,Maski Batmana''


Podobnie jest w animacji Maska Batmana. Joker jest na wolności a Zamaskowany Krzyżowiec chce go z powrotem umieścić w zakładzie dla obłąkanych. Są zaznajomieni i wiedzą, jakie działania podejmują. Bruce w tej części walczy z samym sobą. Nie ma pojęcia, czy nadal zamierza chronić miasto przed bandą zwyrodnialców, czy sobie odpuścić i zacząć prowadzić zwyczajne życie z kobietą, którą pokochał. Jak przyznaje ,,Nie wiedział, że może być szczęśliwy''. Nic też dziwnego, że Bruce'a uważa się za ponuraka, jego alter ego też potrafi przejąć nad nim kontrolę (pamiętajmy, że zmienia głos, gdy staje się nietoperkiem). 


Plansza z ,,Knightfall''


W Knighfall zamaskowany mściciel ma do czynienia z całą zgrają wariatów z Arkham. Bane wypuścił na wolność wszystkich groźnych kryminalistów. Zaczynając od stracha na wróble (Scarecrow), po filmowego freaka (Film Freak) czy Killer Croca, kończąc na człowieku-zagadce (Riddler) lub dwie twarze (Two Face). Problem Batmana są nie tylko inni przebierańcy, ale on sam. W owym komiksie nie czuje się najlepiej, jest styrany, niewyspany i ciężko poobijany. W tak karkołomnym i wymagającym wyczynie pomaga mu jego partner z drużyny, Robin. Sam zauważa, że z Batmanem jest coś nie w porządku, widzi wyraźnie spadek jego kondycji. Batman nie ma jednak zbyt wiele czasu. Gordon może stracić pracę, jeśli się nie pospieszy z wyłapaniem ludźmi z poważnym ubytkiem społecznym. Batek nie chce wypoczywać, a to sprawia, że z każdym złapanym obłąkańcem jest coraz bardziej podatny na urazy psychiczne i utratę panoszenia strachu w przeciwnikach. Dodatkowo myśl fabularna przekazuje nam informację, że tak naprawdę wszyscy jesteśmy szaleńcami - w mniejszym lub większym stopniu. Policja jak zwykle nie potrafi optymalnie działać, a telewizja zalewa widzów falą negatywnych informacji.


Z komiksu ,,Ego''
Knighfall to jedna z najciekawszych serii o uszatym (super)bohaterze. Gdybym kiedykolwiek stworzył ranking najlepszych komiksów o Batmanie - na pewno znalazłby się na mojej liście. Są artyści komiksowi, którzy zaszli tak daleko w umysł skrzydlatego obrońcy Gotham, że Grant Morrison postanowił podzielić się z nami opinią na temat jego preferencji seksualnych. I stwierdził, że jest gejem (pewnie dlatego, iż biega w wyszczuplającym lateksie). Choć muszę przyznać, że to ciekawy wniosek, ale nietrafny. Do Bruce'a nie pasuje taka teza. Zawsze miał przy sobie kobiety, a jego drugie ,,ja'' miewało romanse, a to z Wonder Woman czy Catwoman . A jak na ironię przystało -
Grant stworzył komiks pt. Batman i syn, w którym dowiadujemy się o nowym dziedzicu skrzydlatego mistrza sztuk walki, szkoli go na czwartego Robina. Powstał również film animowany o tym samym tytule, ale mija się on z pierwowzorem. Co nie zmienia faktu, że ogląda się go z wielką przyjemnością i zainteresowaniem.


Śmierć w rodzinie.


W śmierci w rodzinie mamy do czynienia z osobistą tragedią utraty przyjaciela, towarzysza, ,,syna'', z którym zżył się niemal od chwili, gdy przyjął go za swojego pomagiera. To jeden z tych komiksów, który ujawnia, że Zamaskowany Krzyżowiec kocha ludzi, których przyjmuje pod swoje ,,skrzydła''. I nie odpuści, aż zabójca nie otrzyma należytej kary za popełnione zbrodnie. Oczywiście pojawia się Superman, który jak tylko wyczuwa polityczne zagrożenie wkracza do akcji, bo na Jokera trzeba uważać.

A to tylko przedsmak przed tym, co czeka Was, gdy na dobre rozkręcicie się w szukaniu ciekawych historii o mrocznym mścicielu. Mam nadzieję, że kiedyś do tego tematu jeszcze powrócę. Tymczasem żegnam się i przytaczam teksty na blogu poświęcone Batmanowi. Nie zapominając o krótkim podsumowaniu poniżej:

Batman: Początek - recenzja filmu

Batman: Arkham Origins - recenzja gry komputerowej

Batman: Powrót mrocznego reżysera jako animacja - recenzja

Wspominam o grze Arkham Origins

Batman i syn - minirecenzja (zbyt długa)

Batman: Długie Halloween - recenzja

Batman z serii animowanej.
Reasumując. Batman nosi jedną maskę o wielu twarzach. Jest świrusem, który chce mieć wszystko pod kontrolą (Batman: Venom). Jest zwykłym śmiertelnikiem bez supermocy i łatwym celem, gdy nie posiada bat-gadżetów (Batman: Rok pierwszy). Śmierć bliskich sprawia mu rozpacz i prowadzi do furii (Śmierć w rodzinie). Zabijałby, gdyby nie ustanowiony kodeks moralny (Ego). Batman nigdy nie był nieśmiertelny (Człowiek, który zabił Batmana). Po za tym, to umęczony Don Kichot, którego dopada starość i brak odwagi odejścia na zasłużoną emeryturę. Nie potrafi wrócić do normalności, ciesząc się życiem (Powrót Mrocznego Rycerza). I jak to powiedział Joker, on także powinien znaleźć się w Arkham, w raz innymi psychopatami (dobitnie pokazuje to komiks Azyl Asylum). To bardzo smutna, osamotniona postać, którą łatwo manipulować (Nawiedzony Rycerz), która wiele wycierpiała i nie jest w stanie się powstrzymać, by na nowo nie polować na złych ludzi. Przez co staje się gburowaty, wykończony i zgorzkniały pogonią za bezpiecznymi latami w Gotham. To osobowość autodestrukcyjna, wyniszczająca się od wewnątrz i sprawiająca masę kłopotów w dziedzinie prawa.

Batman został uznany za największego superbohatera wszech czasów przez magazyn SFX.




0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz