czwartek, 16 stycznia 2014

Grant Morrison, Andy Kubert - Batman i syn: Minirecenzja



Kolejny wpis o Batmanie. Spodziewaliście się, że Mroczny Rycerz ma potomka? Nie? Ci co nie są zaznajomieni z uniwersum człowieka nietoperza, wyjaśniam. Batman wielokrotnie otaczał się kobietami. Nic dziwnego, z aparycją amanta, Bruce Wayne może mieć każdą. Będąc pod maską Mściciela flirtował z Barbarą Gordon, romansował z Catwoman, Poison Ivy. No i Talią Head, która jest córką Ra's Al-Ghula, geniusza zbrodni, nieśmiertelnego wojownika, przywódcy Ligi Asasynów (ci, którzy oglądali trylogię Nolana na pewno kojarzą o co chodzi). Batman wziął z nią ślub,w którymś zeszycie komiksowym, a teraz przyjdzie kolej na syna, którego musi wychować, jak na mistrza przystało.

Zanim jednak spotka się ze swoim synem zmierzy się z nietoperzami - ninja, duchami na gali, które stanowią mały kąsek dla osób spostrzegawczych. Obrazy w Londynie komentują to, co Batman czyni na planszach. Blam! I człowiek nietoperz ostrzeliwuje gada. Ouch! Ktoś dostał z piąchy. 

Akcja pędzi na złamanie karku, ale nie oszałamia liczbą pojedynków stoczonych przez Mrocznego Rycerza. Spotkamy Robina, a potomek Bruce'a Wayne okaże się smarkaczem bez dyscypliny i należnych manier do starszych od siebie. Zakończenie wprowadza chaos informacyjny i do końca nie wiem, co tam się wydarzyło. Urywa się w nie najlepszym momencie.

W gruncie rzeczy to przyjemne czytadło, ale za krótkie (100 stron komiksu nie zadowoliło). Cena za wysoka (40 zł to jednak wydatek nierozsądny).

Graficznie niczym się nie wyróżnia. Przeważnie króluje pierwszy plan. To, co widzimy z tyłu jest mniej dbałe, nie zachodzi w pamięć (nie licząc sceny poniżej). Komiks cechuje się dużymi ujęciami. Wielokrotnie twarze na zbliżeniach wyglądają olśniewająco, przyjemnie się je ogląda, są szczegółowe i momentami przerysowane, jak to w komiksowych obrazkach bywa. Rysownik ładnie operuje cieniem i jest to chyba najmocniejszy punkt programu.



Batmana polecałem i polecać zawsze będę. To przyjemna lektura, ale nie za te pieniądze, które żądają. Jeśli nie żałujecie gotówki, zakupcie, ale lepiej zainwestujcie w coś, co ma wyższą wartość.

Zakup

0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz