Nazistowskie Niemcy - okres wielkich przemian społecznych, buńczucznej polityki zagranicznej, oraz wszechobecnej narracji o wielkim, niepodważalnym narodzie niemieckim, który widzi we wszystkich wroga. Odważne posunięcie, aby nakreślić mroczne czasy poprzez występy Goebbelsa (kapitalny w tej roli Robert Stadlober) - ministra propagandy, który ciężko pracuje, żeby wszystkich skłócić, aby udowodnić, że Hitler (Fritz Karl) to wódz nieomylnej przyszłości. Wschodząca gwiazda, która ma świecić przykładem. Zawadiacko podchodzi do szerokiego kontekstu, w jaką kabałę wplątała się III Rzesza, z jej manieryzmami oraz kompleksem wyższości (inaczej kompleksem boga). W której sianie dezinformacji było ważniejsze od koalicji z bolszewickim rządem na wschodzie. Zawiązany pakt o nieagresję ze Związkiem Radzieckim, w końcu zostanie przerwany przez rządy nieobliczalnego Hitlera.
Pięknie punktuje, jak zasiać ziarno nienawiści do żydów, do obcych kultur czy środowiska, jakby byli narodem wybranym, a nie żydowskie plemię z malwersantami na pokładzie. Wystawiona swastyka, w gabinetach, na ulicach, przed domami zaczyna grać rolę wszechobecnej władzy nad ludzkim umysłem. By chwalić własne ustanowione, niepodważalne prawa i zapewnienia o swojej boskiej naturze, aryjskiej wielkości. Goebbels chytrze przejmuje środki masowego przekazu, aby zniszczyć konkurentów, zniweczyć niezależne przemowy. Tylko nazizm wtłaczany, jak wirus do systemu, od młodzieży zachwyconej totalitarnym przebojem będąc członkami organizacji NSDAP, do wyższej instancji pochwalającej wyczyny Führera - jego chwała i obrzydzenie do reszty świata. Każdy ruch ma działać na korzyść państwa, dlatego rozwód Goebbelsa, w jednym z wątków, który ma czeską kochankę na boku, nie wchodzi w rachubę.
Mężczyźni musieli rozwodzić się z żydowskimi kobietami, bo tego żądał naród. Czystość rasy okazała się ważniejsza od przysięgi małżeńskiej, a państwo po stokroć istotniejsze od ludzkiej dobroci. W swoich politycznych filmach zdyskredytują każdego według własnej woli, antysemickie fragmenty ujawniają się na naszych oczach, gdzie obserwujemy, jak zmanipulować opinię publiczną. Demagogia szerzona przez władców zostaje upubliczniona jako przestroga dla widza, przed podobnymi chwytami, jak zastraszać opinię publiczną. Archiwalne nagrania, rzucanie wydarzeniami (przed wojną, i w trakcie wojny), bez chronologii czasowej wykłada, jak rodzi się imperium. Sieje przytłaczającą narrację w mediach, podważając istotność reszty świata, narzucona cenzura, chwała wodzowi, jakby Hitler nie był człowiekiem, lecz symbolem odrodzonego socjalizmu, oraz społecznej jednomyślności. Scalając społeczeństwo w jedną, odsączoną masę od podróbek i ,,fałszywych'' haseł.
W tym świecie nie ma miejsca na wątpliwości, czy skrajną opozycję. Jedyną opozycją jest przebrzydły Stalin, zarozumiali Brytyjczycy, czy reszta narodów nie zgadzająca się z ich warunkami, co nie są gotowi, aby spopularyzować III Rzeszę jako potęgę i doskonałość. Co prawda - wygląda, jak kompilacja z drażliwych czasów dla naszej części Europy, kiedy Hitler rozkazał wytłuc polską inteligencję, choć zajmuje ważne stanowisko, by naświetlić, jak dezinformacja szaleje, która ma realny wpływ na zbiorowe myślenie. Widać to również w dzisiejszych czasach, kiedy nieustannie jesteśmy poddawani tresurze, jak podczas COVIDU, grożeniem końca świata w 2012 r., jak policja stała się narzędziem publicznej chłosty. Nie trzeba daleko szukać, że propaganda dobrze się sprzedaje. W mediach nieustannie straszą wojną i chorobami. To kolejne ostrzeżenie przed hochsztaplerami, którzy kontrolują środki masowego przekazu wywołując sztuczne konflikty.
Adolf Hitler zostaje ukazany w dość interesujący sposób - prywatnie okazuje się serdecznym wujkiem, jest miły dla swoich poddanych, ale otrzymując nieprzyjemne wiadomości od zaufanych ,,szpiegów'', iż Goebbels nawalił, ponieważ jego potajemny romans z zagraniczną aktorką może zniszczyć narodową narrację wyższości Niemiec nad resztą świata - działa, żeby nie rozwiódł się z Magdą (Franziska Weisz), a on sam proponuje rozwiązać sprawę polubownie w formie pisemnej przysięgi. Okazuje się, że pod maską autokraty wysnuwa się rozsądny ojciec, który wie, jak rozwiązywać konflikty wewnętrzne, które dzieją się za kuluarami mechanicznej polityki. To daje niezwykły wgląd, dlaczego był charyzmatycznym przywódcą nowych odradzających się Niemiec z SS-Manami, na jego rozkazy. Choć wiadomym jest, że Hitler ma zgubną ambicję, kiedy postanawia zaatakować ,,czerwone świnie'', jak powiada w filmie, czyli Związek Radziecki będąc agresorem po dwóch stronach barykady.
Jak w ,,Strefie interesów'' oglądaliśmy naród niemiecki w uśpieniu, to w ,,Goebbels and the Führer'' jest narodem przyjętej zmowy. Jak Siergiej Eisenstein kręcił filmy propagandowe ku chwale Stalina, tutaj pojawia się zmora niemieckiej odsieczy, bo Leni Riefenstahl ujawnia swój talent, jak działać w imię Führera, z takimi tytułami, jak ,,Olimpiada'' (1938) czy ,,Triumf woli'' (1935). W kadrze ujawnia się m.in. Heinrich Himmler, szef gestapo, zarządca niebezpiecznych barbarzyńców z opaskami swastyki na ramieniu. Czy niebezpieczny, opętany nazista Alfred Rosenborg, który nieustannie podburzał Hitlera swoimi wymysłami, o czym więcej możecie wyczytać w tym artykule. To sprawia, że działa zarówno jako przerażający dokument, ale także swoiste ostrzeżenie przed neo-faszystami, którzy dalej propagują swoje chore idee. Goebbels zostaje przedstawiony jako człowiek, który uwierzył we własne metody, więc, gdy Niemcy ponoszą klęskę - nie potrafi pogodzić się z inną ideą, niż własna, dlatego postanawia popełnić samobójstwo z rodziną, jak to było w rzeczywistości.
To wstrząsający pół-dokument, pół-fabularny odcinek z tamtych, oślepiających czasów, gdy Niemcy stosowali agresywną politykę, makiaweliczną propagandę w prasie czy w radiu. Ukazuje ofiary wojny w sposób archiwalny, oddając głębię masowego zamordyzmu. Najpierw zaatakowali umysły niemieckie, by kolejno przejąć obce ziemie, dla własnej, wiecznej chwały. To dramat XX wieku, który wciąż ciąży w europejskiej historii, a niemiecki autor Joachim Lang oddaje tę zbrodnię jako kapitalny opis niezdrowych czasów z ministrem propagandy na pierwszym planie, który łamie wszelkie zasady, aby utrzymać jednolitą narrację na wszystkich frontach społeczno-politycznych.
Niemcy, Słowacja, 2024, 135'
Reż. Joachim Lang, Sce. Joachim Lang, Zdj. Klaus Fuxjäger, Muz. Michael Klaukien, prod. Zeitsprung Pictures, SWR, Maya, wyst.: Fritz Karl, Robert Stadlober, Katia Fellin, Franziska Weisz, Martin Bermoser, Dominik Maringer
0 Komentarz(e):
Prześlij komentarz