poniedziałek, 24 listopada 2025

Uciekinier - Zmarnowana szansa



 Biorąc pod uwagę, że amerykańska publiczność nie chodzi na filmy polityczne - nie jestem zaskoczony, że ,,Uciekinier'' nie sprzedaje się, jak ciepła bułeczka, lecz jako wada systemu kinematograficznego. Odkąd pamiętam filmy polityczne nigdy nie należały do dochodowych zajęć. Nigdy nie cieszyły się zainteresowaniem, jak komedie romantyczne. Edgar Wright postanowił wskrzesić książkę Stephana Kinga - o proletariackim buncie wobec klasy rządzącej. Problem w tym, że za ekranizacją stoi Hollywood - ta sama klasa społeczna, która nie ma nic wspólnego z przeciętnym Amerykaninem, który żyje za grosze w państwie dla bogaczy. I widać to oderwanie od rzeczywistości w każdym ujęciu - wybuchowe tempo, piękne, niesfatygowane twarze. W głównej roli Glen Powell, który nie pasuje do roli bezrobotnego robotnika budowlanego, który zostaje wykluczony z pracy. Widać, że to osoba nie pasująca do reali przedstawionych - jego sztuczne wypowiedzi, chytry uśmieszek oraz wyrzeźbione ciało przeczy, jakoby reprezentował klasę robotniczą, która walczy o związki zawodowe oraz o lepszy bilans w kieszeni. To typowy aktor wykreowany przez Hollywood, który nie potrafi oddać niuansów czy wcielić się w skórę wystraszonego robotnika walczącego o przetrwanie w dziczy. 

niedziela, 23 listopada 2025

101 Reykjavik - Życie, to komedia przerywana spazmem nadziei

 


Dobra odtrutka na współczesne czasy, gdy od mężczyzn wymaga się coraz i więcej, a w kadrze obserwujesz trzydziestoletniego obiboka nie myślącego o brawurze finansowej, zaś jego niespełnienie wynika z bezczynności. Ktoś trzeźwo podszedł do zaistniałej sytuacji mężczyzn, którzy wciąż mieszkają z matką, popijając alkohole w spelunach oraz barach, uprawiając dziką rozkosz z rozemocjonowanymi kobietami na zapleczu. Islandzka komedia pokazuje świat od drugiej strony - przedstawiając dorosłego mężczyzny, który nie wyniósł się z domu rodzinnego, oglądającego pornografię i żyjącego na zasiłku społecznym. Portretuje prześmiewczy okaz mężczyzny, co nie potrafi obejść się bez natrętnej używki, trwa w nieustannym transie między wypalonym papierosem, a kłótniami z płcią przeciwną. To miła odskocznia od medialnego wizerunku mężczyzn, którzy pchani w garnitur myślą tylko o samochodach czy pieniądzach, jakby to był szczyt naszych pragnień. Życie, to coś więcej niż narzucona wizja świata, i islandzka komedia potwierdza tezę, że najlepiej bawią się szaleńcy, którzy odrzucili powierzchowność. 

niedziela, 16 listopada 2025

Yugioh! Duel Links - Szybka opinia o grze + odblokowane wszystkie postacie

 Miałem w tym roku więcej nie pisać o grze karcianej Yugioh!, ale tak się złożyło, że zainstalowałem cztery miesiące temu wersję mobilną - na telefony. Miałem pewne obawy, czy gra na komórki sprosta swojemu zadaniu. Początek nie zwiastował optymizmu - otrzymuję samouczek z klasycznymi zasadami, jak poruszać potworami na planszy. Sęk w tym, że w wersji mobilnej możesz wystawić maksymalnie trzy potwory (gdy, w rzeczywistości, masz możliwość uruchomić pięć potworów), co rodziło pewne podejrzenia lub wątpliwości, że zepsują tę uroczą grę karcianą. 

poniedziałek, 10 listopada 2025

Kiss of the Spider Woman - Muzyka w cieniu brudnej Argentyny

 


To jeden z najszczerszych portretów o pokoleniu queer, jakie widziałem w ostatnich latach. Gdzie transmężczyzna chce być postrzegany jako kobieta wyznając współwięźniowi uczciwe słowa ,,Gdyby mężczyzna nazwałby mnie mężczyzną, zemdlałabym''. W przeciwieństwie do nachalnej plakietki LGBT, którą serwuje progresywne społeczeństwo - ,,Kiss of the Spider Woman'' unika wulgarnej tolerancji, w której masz zgadzać się ze wszystkim, o czym dyskutują mniejszości seksualne. Unika dosłownej kary za to, że ktoś nie identyfikuje się z własną płcią, lecz przedstawia portret zranionego mężczyzny, który chce wyrażać się jako kobieta. Sam początek zwiastuje kłopoty z identyfikacją - wrzuca widza w środek brutalnej polityki Argentyny, gdy w Ameryce Południowej rządziła junta wojskowa. W czasach, gdy bycie macho było na porządku dziennym - otrzymujemy portret zniewieściałego mężczyzny przemawiającego słodkim głosem, który zostaje przewieziony do więzienia, a w jego głowie odbywa się blichtr broadwayowskiego spektaklu. 

wtorek, 4 listopada 2025

Pakiet filmowy - M.in. o nowej adaptacji ,,Alicji z krainy czarów''

 

Kadr z filmu ,,Alicja w krainie czarów''.
Foto. KION Film

Przepraszam, że musieliście zwlekać z kolejnym materiałem, ale czasem nie wyrabiam i zmuszam się do pisania. Powracam, bo wiem, że zawsze ktoś czeka na moje materiały, za co, szczerze, dziękuję. Nie przedłużam, lecz przechodzę do krótkiego omówienia paru produkcji, które miałem przyjemność (lub nie przyjemność) obejrzeć. Zapraszam na krótkie omówienie dwóch produkcji filmowych oraz animacji dla najmłodszych odbiorców.

środa, 22 października 2025

Trzy na jednego #39

Foto. FilmFyn. 
Kadr z filmu ,,Ostatni wiking''


Trzy na jednego, to seria, gdzie będę krótko omawiał najnowsze produkcje, które lecą w kinie, albo co gorsza - nie pojawiły się w polskiej dystrybucji. Na czym polega zabawa? - ano na tym, że zaczynam od historii, która podoba mi się najmniej, a trzeciego kandydata mianuję jako zwycięzcę zestawienia. Zakładam, że będą to mini-recenzje, czyli skrótowe podejście do opowiadania obrazów. Lapidarna forma, która ma zachęcić lub zniechęcić do oglądania.

niedziela, 19 października 2025

Urodzony rabuś - Przestępca na wolności




Derek Cianfrance, to jeden z nielicznych amerykańskich filmowców XXI wieku, których darzę szczerą sympatią. To znakomity stylista oraz esteta, śmiem zaryzykować, że większy od uwielbianego przez krytyków Paul Thomas Anderson. Twórca wybornego ,,Blue Valentine'' powraca w ikonicznym stylu - skupiając uwagę na figurze ojca, który nie podołał własnym ambicjom. To słodko-gorzka opowieść o prawdziwym kryminaliście, który napadał na sklepy w McDonald's, wkradając się do budynku przez dach, wywiercając dziurę twardym, metalicznym narzędziem. W głównej roli Channing Tatum, w swoim szczytowym okresie gra nieporadnego męża po rozwodzie, co biega po planie, jak w wesołych kreskówkach, zna się na systemach komputerowych, łamiąc zabezpieczenia sieciowe, ale pod maską wesołka, sympatycznego włamywacza, który nie chce nikogo skrzywdzić - kryje się przykra tragedia człowieka skazanego na banicję.

czwartek, 16 października 2025

Relacja z festiwalu filmowego Montreal, Quebec, Kanada


Co prawda festiwal jeszcze trwa, bo do 19 października, to musiałem opuścić Kanadę i wrócić do pracy (rachunki same się nie zapłacą, a szkoda). Staram się, żeby co rok uczestniczyć - minimalnie - na jednym z festiwali filmowych. W tym roku udało się zorganizować dwa wyjazdy - pierwszy był w Rotterdamie (okres luty), a teraz padło na Montreal. Wróciłem do Kanady po roku, jak pamiętacie, lub nie - odwiedziłem Toronto w 2024 r., z którego nie byłem zadowolony, przyznaję. Był to jeden z najgorszych festiwali, jakie pamiętam w swoim życiu - przesadny przepych, zamiast rozmawiać o filmach, to rozmawiało się o interesach (żenada). Ścisk nieprawdopodobny, niezrozumiałe nagrody, nienajlepsze jury, i ten czerwony dywan, jak w Hollywood. Coś okropnego. Wróciłem tutaj, ponieważ to miejsce jest jednocześnie inspirujące, co nieznośnie pompatyczne. Kanada jest pełna sprzeczności. Wielokulturowa mieszanka, z przesadnie bombastycznymi miastami, od których boli mnie głowa. Z drugiej strony - strasznie zapatrzeni w tradycje ze Stanów, jak Halloween, jakby nie mieli własnych świąt. Montreal - jednak - zaskoczył, i to pozytywnie. Lepsze środowisko, lepsze filmy i mniej komercyjna impreza.

piątek, 10 października 2025

Mare's Nest - Mgiełka tajemnicy



 Zastanawialiście się kiedyś, jakby to było, gdyby za oknem zniknęli dorośli, a pozostały dzieci bez opieki? Jeśli odpowiedziałeś: tak, to mam dobrą informację. Powstał niszowy, postapokaliptyczny wycinek w baśniowej scenerii. Pomysł wielokrotnie wykorzystywany w kulturze. We włoskim komiksie ,,Ziemia swoich synów'' figura ojca uczyła, że dzieci nie przetrwają bez twardej edukacji w terenie. Podobna koncepcja. Nieznana przyszłość. Czarno-biała taśma, jakby spopielona przez katastrofę. Jakaś mała dziewczynka podnosi żółwia z ziemi, co ucieka łbem do skorupy - o mało co nie został potrącony przez samochód, który wylądował w krzakach. Bystra dziewięciolatka recytuje dialog z literatury, a wyblakły cień pokrywa świat, gdyż nieodpowiedzialni dorośli zniknęli z mapy świata. Zgruzowana przestrzeń (zniszczone samochody, skruszałe budynki), siostrzyczki przemawiające Hamletem, jakiś dzieciak biegający po planie w masce Minotaura. To ryzykowny eksperyment, ponieważ nie nakreśla określonej przyszłości, ani jak działa społeczeństwo pod komendą najmłodszych przedstawicieli rasy ludzkiej. 

niedziela, 28 września 2025

Opowieści z dalekiej północy oraz East of Wall - Szybka opinia o dwóch filmach

Kadr z filmu ,,East of Wall''.
Foto. Station Road


Szybkie podsumowanie produkcji, które są godne uwagi :)

niedziela, 21 września 2025

Jedna bitwa za drugą - Pamflet na społeczeństwo

 


Założę się, iż będę w mniejszości, bo usłyszałem o licznych pochwałach kolegów z branży, ale najnowsze dzieło Paula Thomasa Anderson uważam za nieskładny bibelot przepełniony farsą Machiavelliego. Dziesiąta produkcja amerykańskiego formalisty znanego z ,,Aż poleje się krew'' (2007) czy ,,Mistrz'' (2012), to przepełniona salwą kanonada pustego śmiechu na prawicowy zamordyzm. Anderson wraca w blasku fleszy - miliony dolarów wydane, aby zaangażować wielkie nazwiska. Prawie trzygodzinny fresk o nierozgarniętym rewolucjoniście w szlafroku oraz zbiorowa obsesja na punkcie konfliktów międzynarodowych. Twórca bierze na warsztat powieść Thomasa Pynchon ,,Vineland'' - postmodernistycznego dziwaka, który zawsze pisał za długie książki w zawoalowany sposób. Osobiście nie przepadam za twórczością Pynchona (nie darzę empatią postmodernistów), natomiast reżyser postanowił lekko podejść do adaptacji. Jednakże, widać pewne podobieństwa między Andersonem, a Pynchonem - uwielbiają długą serię luźnych dygresji, przepełniać ekran psychodelicznym spazmem oraz prezentować poliamoryczną narrację. Kręcą się wokół politycznych tematów, niekiedy odchodząc od tematu bez żadnych przeszkód. 

piątek, 12 września 2025

Recenzja przedpremierowa: Anioł stróż

 


Jedna z najbardziej oczekiwanych premier roku okazała się klapą. Mogłem spodziewać się wtórnego materiału, czy koślawych dialogów, ale brak humoru w komedii? Wymuszając uśmiech na twarzach? Debiut Aziza Ansari, który został przesunięty ze względu na strajk scenarzystów w 2023 r. zaprzecza własnej zasadzie, żeby bawić publiczność. Przeciskając do historii dramaty społeczne związane z wyzyskiem ekonomicznym i podziałami klasowymi w Stanach Zjednoczonych. Kiedy komedia jest towarem deficytowym na rynku filmowym, dlaczego Aziz uznał, że podejmowanie problemów społecznych uczyni go śmieszniejszym? Czy on próbuje podrabiać Mike'a Leigh, kręcąc się wokół upośledzonych mentalnie ludzi? Czekałem na tę produkcję z prostego powodu. Na Ziemię zstępuje anioł Gabriel o twarzy Keanu Reeves. Któż byłby lepszym kandydatem na naszego anioła stróża, niż Keanu, który nie robi z siebie celebryty, jak Katy Perry czy Leonardo DiCaprio z kolorowych gazetek? Wiarygodnych aktorów ubywa, a Keanu nigdy nie szukał blasku pod kloszem Hollywood. 

sobota, 6 września 2025

Jak najdalej stąd - Daleko od domu

 


Po ,,Cichej nocy'' (2017) Piotr Domalewski udowodnił, że rodzi się nowy głos w polskim kinie. Filmowca z Łomży oparł dzieło na własnej sytuacji w rodzinie, który debiutem określił empatię do zagubionych krewnych na obczyźnie. Kto jak kto, ale współcześni autorzy szukają nowego wyrażenia w post-informacyjnej erze, gdy kino przestało stanowić krytykę świata zewnętrznego. Brakuje na polskiej scenie odważnej satyry na naszą ponurą perspektywę. Kiedy ,,Cicha noc'' skrywała dramat w czepku komedii, to drugi pełnometrażowy film odchodzi od wiejskiej głuszy wędrując w kierunku oschłego dramatu ludzkiej rozpaczy, jak młode dziewczyny tęsknią za ojcami pracującymi za granicą. Na ekranie pojawia się Ola (wyśmienita Zofia Stafiej) - zbuntowane dziewczę marzące o aucie, o lekko podkręconych oczach, bladej skórze oraz swawolnej polszczyźnie. W otwierającej scenie zdaje test na prawo jazdy, a telefon wyświetla prześmiewczy dzwonek ,,Walić policję'' (młodzieńcze wygłupy w miejskiej dżungli bez zmian). 

czwartek, 4 września 2025

Recenzja przedpremierowa: Exit 8

 


Wyczerpany mężczyzna na ulicy, niosący w plecaku butelkę wody oraz inhalator na astmę trafia w zamkniętą pętlę labiryntu, żeby odtwarzać puzzle pamięci w nieskończoność. Ciąg dalszy (nie)potrzebnych adaptacji gier wideo: ,,Exit 8'' skupia się na błahej gierce z 2023 r., gdzie przemierzaliśmy białe kafelki na korytarzach podziemnego metra. Celem gracza było wydostanie się z pułapki wewnętrznych murów, odnaleźć tytułowe wyjście i zapomnieć o koszmarach własnej udręki. Tytuł, który mogłem ukończyć w dwadzieścia minut - z jakiegoś powodu został uznany za świetny pomysł na kino. Gra wideo bez fabuły musiała doczekać się scenariusza, lecz filmy mają tę wadę, że nie mogą ślepo implikować rozgrywki z małego ekranu. Próba powtórzenia sukcesu czegoś, co nie opiera się na linearnej narracji - uważam za błąd kategoryczny. Kino nie jest interaktywne, jak gry wideo, więc dlaczego, ze ślepotą - próbują przełożyć zasady na duży ekran?