piątek, 22 sierpnia 2025

10 ulubionych kart w Yugioh!

To ostatni wpis, w tym roku, związany z Yugioh, ale pojawia się dlatego, że mocno tyrałem w gierki przez dwa tygodnie - strasznie uzależnia, dlatego muszę przestać odpalać tę karciankę! I zająć się ważniejszymi rzeczami. Skoro nadarzyła się okazja powspominać, to pomyślałem, czemu nie przedstawić widzom moje ulubione karty, z których korzystałem najczęściej. Lub najchętniej. I pewnie nie będą to postacie znane szerszej publiczności, ani takie, do których mam największy sentyment z lat dzieciństwa - wybrałem takie, które podobają mi się z różnych powodów. Niekoniecznie pod kątem siły, możliwości lub strategii. Zwrócę też uwagę, że nie znam się na nowych zasadach, które panują w młodszych wersjach animowanych. Jestem starym graczem, i wolę przestarzałe talie, niż te nowoczesne, w których nie wiem, o co chodzi (zawiłe opisy psują płynność w zabawie). Jasne, wybór 10 (słownie dziesięciu) fantastycznych kart z tej serii uważam za kuriozalny, ponieważ ilość znakomitych potworów na planszy jest co najmniej pięciokrotnie wyższa. Jednakże skrócę do dziesiątki, i w ograniczonych słowach powiem, dlaczego wybrałem je, a nie inne.

Zanim przejdę do ostatecznej decyzji - małe wyróżnienie dla dwóch kart. 

1. Rocket Warrior



Wygląda, jak katapulta. Niezwykle imponujący wojownik, który pomaga zredukować punkty ataku przeciwnika. Podczas fazy bitewnej ta karta nie może zostać zniszczona w trakcie trwającego pojedynku, a także nie odnosisz obrażeń w bitwach z jej udziałem. Jeśli ta karta zaatakuje potwora, po obliczeniu obrażeń: ten cel ataku traci 500 ATK do końca tury. Co oznacza w praktyce, że można go wykorzystać jako wyjście z tarapatów. Przykładowo: przeciwnik ma 2400 punktów ataku (myślę o karcie ,,Jinzo'', którą pokonałem w ten sposób), i to nic, że Rocket Warrior ma zaledwie 1500, to nie ma znaczenia, ponieważ kiedy atakuje oponenta redukuje siłę drugiego potwora o 500 punktów, więc z 2400 punktów ataku zaniża do 1900.

 Jakie to ma przełożenie na wynik końcowy? Załóżmy, że masz dwie karty na planszy. Rocket Warrior ma 1500 punktów ataku, wystawiasz drugą kartę, która ma 2000 punktów ataku, więc przeciwnik z mocniejszym atakiem zostanie pokonany, bo Rocket Warrior obniży wartość potwora o 500 punktów, a ty możesz go zaatakować drugim potworem, który jest silniejszy, bo ma 2000 punktów ataku, a nasz rakietowy wojownik spowodował, że mocniejszy gracz musi ulec słabszym potworom. Znakomita karta, która stała się moim sprzymierzeńcem. I do tego wygląda kultowo!

2. Ancient Lamp 

O matko - jakie to jest złe! Kiedy używasz tej karty w obronie ma specjalną możliwość, żeby przeciwnik zaatakował własnego potwora na planszy! To jest hit, kiedy możesz kontrolować atak przeciwnika, żeby popełnił (niemalże) samobójstwo, i walnął własnych sojuszników, zamiast ciebie! Niepozorna lampa Aladyna robi zamieszanie, dlatego postanowiłem ją umieścić na miejscu honorowym. Niebezpieczna rzecz! 

10 ulubionych kart, które darze wielką sympatią:

10. Dark Magician Girl 



Najczęściej używana? Prawdopodobnie. W jednej z talii miałem dwie kopie tej samej karty. Uwielbiam ją. Jest seksowna, odporna na ataki przeciwnika (ma 2000 punktów ataku!), wygląda bajecznie i ma charakterystyczny urok młodej dziewczyny z fantazją. Bujna blondynka musiała się pojawić, a jakże! 

09. Baby Dragon

Smocze dziecko, to karta unikatowa. Wraz z ,,Alligator's Sword'' tworzą niezapomniany duet. Wojownik, który przemierza niebo na smoku, kto by nie chciał? Smocze dziecko uwielbiam za fakt, że łączy siły z innymi potworami w talii. Wygląda słodko, ale uważajcie - to drapieżnik wychowany w górach! 

08. Valkyrion 


To połączenie trzech potwór: Alpha, Beta oraz Gamma The Magnet Warrior. Zresztą w tej grze uwielbiam grać kamienistymi potworami! Wygląda cudacznie, ale to karta, którą chwalę sobie za wielopoziomowość. Jego siła przekracza zdrowy rozsądek (3500 punktów ataku, 3850 punktów obrony!). Poza tym ma jeszcze jedną dobrą cechę: zawsze możesz powrócić do ustawień fabrycznych, i sprawić, że na planszy będziesz miał trzy potwory, bo po demontażu odzyskasz Alphę, Beta oraz Gammę! Rewelacja. Stawiam na Valkyriona. 

07. Mr. Volcano 


Może nie wyróżnia się niczym specjalnym, ale nie potrafię racjonalnie wyjaśnić mojego zaślepienia, czy uwielbienia dla pana Wulkano. Wygląda, jakby kontrolował ogień oraz ma włosy gorące od magmy! Do tego ma rażący atak, bo ponad 2000 punktów. Korzystałem z niej równie często, jak z ,,Dark Magician Girl'' - mają unikatowy charakter oraz sposób prezentacji! 

06. Kazejin

Karta, którą miałem od początku gry, co sprawiła masę przyjemności. Nie dość, że absurdalnie niewygodna dla przeciwnika, ponieważ redukuje siłę potwora do zera (!), to jeszcze jego atak przekracza 2300 punktów. Potwór wśród potworów. Tą kartą pokonałem przeciwnika, który miał na planszy silniejsze potwory, jak ,,Niebieskookiego białego smoka'' o mocy 3000 punktów. Kiedy mnie zaatakował - wchłonąłem jego moc, i zadałem ostateczny cios. Niebezpieczna w rękach ,,świadomych'' graczy. 

05. Machine King


Maszyna, która cię zmiażdży, jeśli nie masz dobrych kart w talii. Wygląda kreskówkowo, jak pralka z dużymi ramionami. Karta wyjątkowa, bo łatwo ją wprowadzić na pole gry. Otrzymuje 100 punktów (dodatkowych) do ataku, za każdym razem, gdy obok masz inne maszyny (super rzecz!). Staje się silniejszy, i silniejszy, kiedy wystawiasz jedną maszynę za drugą. Uwielbiam takie kombinacje! 

04. The Legendary Fisherman 

Wraz z użyciem karty ,,Umi'' praktycznie nieśmiertelny. Nie działają na niego zaklęcia, ani klasyczne ataki na planszy. Staje się wręcz ,,niewidoczny'' dla otoczenia. Ocean jest jego sprzymierzeńcem, kiedy pole bitwy zamienia się w wodę - pozostaje nietykalny. Wyjątkowa postać, gdyż to postrach morza. W dobrych rękach staje się barierą nie do zdarcia. 

03. Muka Muka


Jeden z tych potworów, który nie ma stałej siły, bo jego siła zależy od tego, ile posiadasz kart w rękach... To słaba karta, bo ma ledwo 600 punktów ataku, ale otrzymujesz 300 punktów więcej, kiedy dokładasz karty do dłoni. Przykładowo, kiedy masz trzy karty - jego siła wzrasta do 1500 punktów, kiedy masz cztery karty - 1800 punktów, i tak dalej, i tak dalej. To zarówno siła, jak i wada systemu. Wygląda, jak przerośnięty krab, który karmi się wartością twojej talii. Jego niewątpliwą wadą pozostaje fakt, iż jest uzależniony od ilości. Kiedy masz dwie karty w dłoni - praktycznie bezwartościowy potwór. Jednakże polubiłem tę przerośniętą obrzydliwość. Dziwny mam gust, co nie? 

02. Command Knight

Tutaj trochę oszukuję, bo to jedna z nowszych kart, ale jakże fascynująca. Kiedy pojawia się na planszy - dodaje wszystkim wojownikom 400 punktów do ataku! Kiedy używasz samych wojowników - każdy potwór stawał się silniejszy, niż kiedykolwiek. Prawdziwa pani komandor, która dodaje otuchy mężczyznom! 

01. Magician of Black Chaos


Jedna z najbardziej uwielbianych kart wszech czasów. Oglądałem go w kreskówce, i w grze wielokrotnie. Specyficzna karta, ponieważ nie możesz go wysłać na pole bitwy, jak większość potworów. Musi przejść specjalny ,,rytuał'' - poświęcając dwa potwory. Magician of Black Chaos ma wszystko, dlaczego znalazł się w ścisłej czołówce. Mocny atak, bo to 2800 punktów. Wygląda, jak ktoś, z kim nie chciałbyś zadzierać. Wyłowiony z mrocznego świata - to jedna z tych kart, którą chciałem mieć w każdej serii ,,Yugioh''. To legendarna karta, dla każdego miłośnika karcianki, ale bez wątpienia jestem osobą, która darzy go sporą sympatią. W tej serii są silniejsze potwory, o wiele okrutniejsze, ale Magik Chaosu jest niepowtarzalny. Upiorna charakteryzacja, smolista szata, i ma kilka asów w rękawie, o których możesz nie wiedzieć. Kiedy umiera (czyli przechodzi na cmentarz) - taka karta, jak wspomniana ,,Dark Magician Girl'' otrzymuje trzysta punktów do ataku. Plus dochodzi fakt, że można go połączyć z niebieskookimi smokami, co sprawia, że ta karta jest wielofunkcyjna. W każdym razie faworyt wśród faworytów. 



 

0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz