Zdrada - paskudne słowo. Nigdy nie zostało wypowiedziane w pozytywnym świetle, a legendarny krytyk filmowy z Cathiers du cinema, jak Claude Chabrol postanowił wyłożyć cegiełkę, do czego prowadzi niewierność w małżeństwie. Do niepotrzebnych kłamstw, mieszania w zeznaniach, i przebiegłego thrillera, którego nie interesuje dreszczyk emocji, lecz konsekwencje sypiania z niewłaściwym mężczyzną. Zaczyna się pięknym, wyostrzonym, idyllicznym obrazkiem, gdzie obserwujemy szczęśliwy związek przy stole. Charles (Michel Bouquet), to zamożny biznesmen pracujący w biurze jako właściciel firmy ubezpieczeniowej, który ma rozradowaną sekretarkę niespełnioną w układzie cielesnym. Jego żona, to drapieżna kotka o długich nogach, wymalowana Helene - z kolorowymi powiekami, z fikuśną fryzurą o wypukłych rysach oraz pomadce dla dekoracji (w tej roli muza filmowca Stephane Audran). Mają małego, bystrego chłopca o imieniu Michael, który uwielbia puzzle, kąpiele z matką czy książki na dobranoc. Sielanka kwitnie, ale mąż podejrzewa, że żona wyjeżdża do Paryża w innym celu, niż kosmetyczka lub fryzjer.
Wygodna kanapa, drobny telewizor na stoliczku oraz stateczna praca w biurze sprawiła, że nieco osiadł na laurach. Charles cieszy się długoletnim stażem w nienaruszonym związku, lecz jego instynkt zaczyna podważać słowa ukochanej, więc musi działać, dyskretnie, z ukrytą miną, aby dowiedzieć się, czy to ledwie urojenie, czy niezaprzeczalny fakt, jakoby doszło do zdrady. Wynajmuje prywatnego detektywa, żeby zgarnął informacje o niewierności - ma śledzić Helene, co robi, z kim się spotyka i gdzie. Wbrew obawom, to małżeństwo służy obojgu. Charles ma dokąd wracać po pracy, i chętnie zabiera żonę samochodem w podróż. Helene cieszy się chwilą przy jego boku, a syn wypełnia obowiązki - stając się pociechą dla matki. Na pierwszy rzut oka - przykładna para, z rozweselonym chłopcem jako dopełnienie rodziny. Jednak, kiedy Charles otrzymuje informacje nad brzegiem rzeki, że widziano ją z jakimś bogaczem, niejakim Victorem (Maurice Ronet), to mąż musi przyjąć do świadomości, iż doszło do ,,wykroczenia''. Został zdradzony - nie ma wątpliwości. Na pamiątkę dostaje zdjęcie rogacza oraz rozpisany adres na odwrocie karty winowajcy.
Z początku waha się, co z tym fantem zrobić, w końcu jego małżeństwo jest fantastyczne - nie dostrzega, żeby żona planowała rozwód, ukradkiem chowała się przed jego obliczem, lub unikała czułości. Mimo to milczy - nie planuje wyjawić, że wie o brzydkiej, haniebnej niewierności. Nie konfrontuje się z faktami, robi coś o wiele bardziej przemyślanego. Postanawia spotkać się z kochankiem, twarzą w twarz, nie informując o przyjeździe. Kiedy zjawia się przed mieszkaniem - wita go szanowny pisarz, pan Victor - od razu przechodząc do rzeczy, że jest mężem Helene, i makiawelicznie udaje, jakoby żona wyjawiła sekret. Jako doświadczony biznesmen wie, jak odwrócić sytuację, żeby nie doszło do konfliktu. Zostaje zaproszony do środka, z kieliszkiem wódki dyskutuje, jak doszło do spotkania z jego żoną, oraz jak poznał Helene, i czy dobrze wypada w łóżku - przyznacie, że diaboliczny pomysł. To działa, bo drugi mężczyzna wierzy, że Helene przyznała się do zdrady, co jest wierutnym kłamstwem, i podstępem w czystej postaci. Mam nie lada gratkę, jak sprytnie podszedł do delikatnej sprawy, to ulubiony fragment w całym filmie. Nie zdradzając wszystkiego - wiemy, że jej niewierność jest osobistym policzkiem dla kochającego męża, więc sposobem próbuje pozbyć się niechcianego kochanka.
![]() |
Foto. Les Films de la Boetie |
Potem robi się z tego dreszczowiec, telefony do kochanka milczą. Mąż, wciąż niewzruszony - o niczym nie mówi, wraca do biura, dalej stosuje nawyki, jak odpalony telewizor po pracy. Milczenie oraz zmowa, gdzie żona udaje, że nie miała stosunków seksualnych z innym mężczyzną, a mąż nie wspomina o żadnej wizycie, celowo nie nawiązuje rozmowy o winie, niewierności czy zdradzie. Zrywa z małostkowością, nie daje się ponieść emocjom, a jego małżeństwo może funkcjonować bez zgrzytów. Obyło się bez dramatów czy narzekań. Charles uczynił to, jak zimny profesjonalista - bez świadków, bez udziału dziecka oraz bez rozgniewanej żony. Zdrada zostaje wykreślona, jakby nie istniała, i była tylko przelotnym snem rozpalonej kobiety. Wywołane cudzołóstwo przestaje mieć znaczenie, kiedy sprawa przybiera posmak komedii oraz udawanej niewiedzy. Helene płacze w pokoju, że Victor przestał się odzywać, Charles chce kontynuować małżeństwo bez draśnięcia czy wieści o zdradzie, dlatego niczego nie insynuuje. Jednak sielanka ma pewien zgrzyt, ponieważ w domu pojawiają się służbiści, dwóch policjantów, którzy martwią się zniknięciem pisarza za niewypłacone alimenty na dziecko z nieudanego małżeństwa, ponieważ Victor rozwiódł się z jakąś paskudną kobietą, i w ramach rekompensaty przygruchał sobie delikatniejszą partię, a że okazała się mężatką, to druga strona medalu
Śledztwo jest toporne, i niczego nie wyjaśnia - żona dalej udaje, że nie miała romansu, a niewzruszony mąż powiada, iż nie widział człowieka na oczy, więc jego kłamstwo staje się również świadkiem, jak daleko zabrnął, aby małżeństwo było ,,nietknięte'' skazą. Dlatego nie jest to kryminał, który szuka sensacji na siłę, po zniknięciu Victora Charles pragnie ustatkowanego związku bez niepożądanych osób trzecich, które mogłyby nabroić w jego idealnym świecie z obrazka. Terapia małżeńska przybiera dziwny obrót spraw, bo widać, że małżeństwo coś ukrywa, i próbują wyżyć się na dziecku - Helene czuje się jeszcze mocniej dotknięta, czy zdradzona, odkąd jej kochanek przestał nadawać, jakby rozżalenie nie chciało opuścić rozgorączkowanego ciała (swoją drogą - nie mam pojęcia, dlaczego zdradzała męża, nie ma żadnej wzmianki, dlaczego to zrobiła). Mąż wiedziony obsesją na punkcie żony nie zdradza tajnych wiadomości o niewierności, jakby oboje chcieli ukryć przed sobą, że to małżeństwo nie ma rysy na portrecie, a przecież skakała z innym mężczyzną w pościeli (!).
Obiektywnie patrząc - kochanek jest najmniej ważną częścią kryminału. Ma swoje uzasadnienie, bo dojdzie do makabry, żeby nie było niejasności - jednak ważniejsze pytanie, co dalej po zdradzie. Nie jedne małżeństwa przeżywały kryzys przez oburzającą niewierność, nie jedne pary rozstały się na stałe, ale Chabrol proponuje przemilczeć niewygodne fakty. Znajduje w tym sarkastyczną przyjemność, jak zdrada staje się tematem tabu, nieproszonym gościem w domu, gdzie każdy udaje, że ma zaniki pamięci, i nie wie nic o drugiej stronie. Żona robi dokładnie to samo, co mąż. Skoro on nie planuje tego przedyskutować, dlaczego miałaby przyznać się do haniebnego czynu? Oboje żyją w kłamstwie, dla własnej wygody, dla wspólnego ,,dobra'', żeby to małżeństwo trwało, bez względu na to, co przyniesie przyszłość.
Francja, Włochy, 1969, 98'
Reż. Claude Chabrol, Sce. Claude Chabrol, Zdj. Jean Rabier, Muz. Pierre Jansen, prod. Cinegai S.p.A., Les Films de la Boetie, wyst.: Michel Bouquet, Maurice Ronet, Stephane Audran, Louise Chevalier, Henri Marteau
0 Komentarz(e):
Prześlij komentarz