czwartek, 30 stycznia 2025

Vermiglio - Wysoko w górach

 


Na ,,Vermiglio'' polowałem od zeszłego roku, ale koniec końców nadarzyła się okazja, żeby ujrzeć go w pełni. Przede wszystkim nie da się uciec od warstwy technicznej: malownicze kadry wykąpane w bieli w Alpejskich górach przyciągają wzrok od wejścia na wysokie szczyty. Zbliża się koniec mrożącej krew w żyłach masakry podczas II wojny światowej. Choć tutejsi chłopi nadal obawiają się pojawienia żołnierzy niemieckich - zdaje się, że wioska spoczywa w wolnych warunkach z dala od konfliktu. Kobiety odziane w długie suknie zajmują się stołem, gdzie dzieci w pierwszej scenie otrzymują mleko w metalowych kubkach. Dzieciaki chodzą do szkoły, gdzie odmawia się modlitwę w języku łacińskim, a społeczeństwo jest mało wykształcone, ponieważ króluje analfabetyzm wśród ludu. Jak to w patriarchalnym kodeksie: rządzi starszyzna. Wodzem wioski, pozwólcie że posłużę się takim terminem, jest Cesare Graziadei (Tommaso Ragno), który ma baczenie na to, co dzieje się w małej wiosce otoczonej szerokimi pasmami śniegu. 

Dominuje codzienna rutyna, ponieważ krowy od rana są dojone, kozy beczą, jedna z panienek zaszła w ciążę, a jej brzuch zaczyna wyrastać w trybie zaawansowanym. Pozorny spokój, przydzielone role, ale to mistyfikacja. Cesare nie jest świętym ojcem, ponieważ ma tajny schowek na porno. Jego córka Ada (Rachele Potrich), zważywszy że dorasta, a nastolatki bywają buntownicze - musi zmagać się z religijną wiarą oraz pożądaniem. Hormony buzują, a wstyd nie zamierza opuścić ciała. Po każdym dotknięciu w intymnym miejscu każe się za swoją ,,wadliwą'' przyjemność. Uwikłana przez restrykcje nie potrafi pogodzić się, że dorasta do roli kobiety. Starsza córka nie lepsza, ponieważ ma potajemny romans z dezerterem, co samo w sobie jest niebezpieczne, kiedy wróg odkryje jego kryjówkę. Jak to w małych, wiejskich osadach - dominuje towarzyska zabawa, ludowe tańce, a skrytki to idealna przestrzeń, żeby całować się pokątnie z mężczyzną. Żona Cesare (Roberta Rovelli), jako pokorna nałożnica, w której narasta nowe życie - znosi to brzmię w milczeniu oraz gorzkim cierpieniu. Żona Adele, to ciekawy przypadek, bo często ujawnia się w kadrze, ale jej smutek zarysowany na twarzy każe podejrzewać, że nie jest szczęśliwa w związku.


Tym bardziej, że Cesare trzyma wszystkich w garści: nieco wywyższony, jak bożek, który ma być opoką wieśniaków i drogowskazem moralnym, a przecież wiadomo, że ukrywa zbereźne rzeczy i nie jest świętoszkiem, jakby pragnęła narracja z wywiadu w Alpach. Przeważnie siedzi samotnie w barze, uczy ludzi, bo jest jednym z nielicznych, który ma wiedzę belfra w tej odseparowanej miejscowości od świata zewnętrznego. Mimo że rodzina jest wielopokoleniowa, a dzieci przybywa - trudno uznać, żeby ktokolwiek dzielił się emocjami lub spostrzeżeniami, jakby przyjaźń wśród ludzi była czymś niewskazanym, lub mało prawdopodobnym. W pokoju małżeństwa nieustannie gra gramofon z preludiami Chopina, dziewczyny plotkują i całują się w poukrywanych szopach. Kameralna sceneria zamyka tę społeczność w swoich bańkach. To świetna opcja dla dezertera wojskowego, który może schować się w górach przed osądem. Narodziny dziecka to dzień świętowania, a reżyser pozwala uchwycić jego płacz w kadrze, gdy leży w łóżeczku. Kobiety usługują mężczyznom zajmując się domem, gromadką wykluwających się dzieci, które są inwestycją w przyszłość, bo gdyby nie one - osada, by nie przetrwała. 

Warunki atmosferyczne są mało przyjemne, jak to w górach - pod nogami ciągle chrupie, a taniec z piwem jest najwyższą formą rozrywki, a przez analfabetyzm nikt nie czyta książek (nie licząc zdolnego dziecka z odważnymi pytaniami). Okres wojennej zawieruszy dobiega końca, ale osada nie przeżywa tego, co reszta świata, ponieważ egzystują na uboczu - ich codzienny znój, to dokarmianie zwierząt, przyodzianie dzieci, rozległe pastwisko, gdzie najmniejsze berbecie urzędują w jednoizbowej sali. Konserwatywne normy muszą zostać zachowane, inaczej kobiety tracą swoją reputację i muszą wynieść się do podłego miasta. Dziewczyny starają się wyjść na przeciw narzuconym dogmatom, więc jedna w kącie popala papierosy, wyjawia niepożądane sekrety, takie jak kolekcja nagich zdjęć panienek ojca, co wychodzi zabawnie, kiedy wioska próbuje udawać pobożną. Śpiew ptaków ciągle dokucza na otwartej przestrzeni, gdy dezerter opowiada smutną opowieść o dziesiątkowaniu armii. Tempo tej opowieści jest jak zima - raczej ujemna, powolna, mierząca się z tykającym zegarem w mieszkaniu. Odmierza cykl długich poranków i ciemnej nocy.

Wiejskie piękno górnej Adygi w północnych Włoszech odkrywa bolesne porody, ciche sekrety, pokutę i strach, że ktoś nakryje dziewczyny na grzechu. Mimo że sam seans otacza się ponurą aurą, z przerwą na brzęczące dzwonki - gdzieś skrywa zakamarki wiary w transformację sztywnego gorsetu hierarchii w drewnianej osadzie w coś bardziej otwartego społecznie. Jest intymny, bo dziewczyny obrzucają się wyzywającymi obietnicami, gdzie córki leżą w jednym łóżku na naradzie. Nie jedna przechodzi tragedię, gdy zostaje odrzucona, lub traci narzeczonego, bo wyjechał w daleką podróż. To sugestywny, realistyczny dramat, który nie stara się niczego ukrywać, bo pokazuje życie bez makijażu. Dawne Włochy nie są sentymentalizowane, bohaterowie wojenni nie czują się bohaterami, a mężczyźni mają tak samo na sumieniu, jak kobiety chowające się w kurniku, żeby coś oznajmić. Pomimo że nie zostałem fanem majestatycznej narracji, gdzie dźwięki odgrywają największą rolę, a dialogi bywają szczątkowe - to sprawdza się jako żywy opis niespokojnych czasów, gdzie za kurtyną codzienności skrywa się niechciane pożądanie, tęsknota czy obowiązki wobec starszyzny panującej w wiosce. Zakończenie jest za to ujmujące, i pozwolę sobie zdradzić, że kobieta śpiewa kołysankę nowo narodzonemu dziecku. 

Włochy, Francja, Belgia, 2024, 119'

Reż. Maura Delpero, Sce. Maura Delpero, Zdj. Mikhail Krichman, Muz. Matteo Franceschini, prod. Cinedora, Charades, Versus Production, wyst.: Tommaso Ragno, Roberta Rovelli, Martina Scrinzi, Luis Thaler, Simone Benedetti, Carlotta Gamba



0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz