środa, 2 października 2024

La Femme défendue - Rozgrzane serce mężczyzn

 



My, mężczyźni potrafimy być niezdarni w kontaktach z kobietami, ale czy jest coś przyjemniejszego, niż słodki uśmiech skrywający nieśmiałość urodziwej dziewczyny? Jej gładkie, czułe spojrzenie, dłonie oplatające kieliszek w barze, zarys ust wymalowany w kolorze nasyconej czerwieni. Obserwujemy młodą pannę po dwudziestce z pierwszej osoby, gdzie odsłania zalotną szparkę między zębami, odkrywa pieprzyk po lewej stronie szyi, na środkowym palcu wisi pierścionek, a na ręce ma wisiorek, drobny makijaż na licach. Jej dołeczki się kurczą podczas radosnego uśmiechu, a oczy błyszczą, gdy nie dowierza, o czym mówi mężczyzna po drugiej stronie ekranu. Tym skromnym opisem możemy ruszać na podbój dziewiczego serca.

Krucha blondynka wita się z widzem, zwie się Muriel (Isabelle Carré) - przez szkło kamery zagląda pod skryte pragnienia niespełnionych mężczyzn? Obcujemy z zamożnym, mężatym jegomościem, który ma żonę Irene oraz syna Davida, i zamiast zająć się rodzinnym stołem, porządkiem w rodzinie ugania się za porcelanowymi laleczkami, o czym dowiadujemy się w trakcie kwitnącego romansu. Nie trudno ulec czarowi rumianej dziewczynie, która rozpala zmysły sprośnymi propozycjami, mówi o swojej bieliźnie, jakby zapomniała, że to działa na wyobraźnię. Z początku czuje się skrępowana, że spotyka się ze starszym mężczyzną w lokalach, który jest zajęty, a co zabawne - później ogłasza, że chciałby ją zobaczyć nago, bez dotykania. Prezentując się jak eksponat dla wygłodzonych, spragnionych oczu, co chciałby zobaczyć kawałek skóry nieopierzonej blondynki z bujnymi włosami. 

Taksujemy wzrokiem jej ruchy, które kokieteryjnie zaglądają do serca mężczyzn po drugiej stronie kamery. Łatwo nawiązać kontakt, gdy jesteśmy blisko zgrabnej pannicy, choć to pewna ułomność intymnego spotkania, ponieważ wiemy, że dotyk jest fikcyjny, a jej rozgrzane ciało misterną tajemnicą. Portretuje jej smukłe ciało, które odkrywa dziewicze łono, a Francois (co zdradza małżonkę) pragnie poczuć kobiecy oddech na jego ciele - muskając jej filigranowe ciało palcami. Podziwiam kobiecą nagość, gdzie Muriel z początku wydaje się niewinna, ale prędko staje się rozochocona seksualnym temperamentem spotkania. Jest to naturalne, kiedy czuje się doceniana w rękach mężczyzny, a historia zmierza w przewidywalnym kierunku, bo trudno zachować milczenie, gdy ma świadomość, że jest zajęty i wraca do drugiej kobiety. To zdrada niewerbalna, lecz psychiczna. 



Robi coraz częściej wyrzuty, a my spoglądamy na nietaktowny romans, który skręca w zimne otchłanie, bo on wiecznie zajęty, jak nie pracą, to spotkaniami z ważniakami w garniturach. W domu posłusznie czeka żona, a jego wypady to seria niekończących się rozczarowań, kiedy Muriel zostaje sama w domu, gdy odchodzi, a na pożegnanie czule całując, czy to przez słuchawkę od telefonu, czy podczas schadzki, z zapowiedzią kolejnej wizyty. Słodkie kłamstwa nie wystarczą, a potajemny seks nie smakuje jak otwarta znajomość. Francois spotyka się z nią w lokalach, w jej domu, na paryskim mieście, widzimy jak rozmawiają w samochodzie, gdy on dzwoni ze swojego biura pytając się, czy dojdzie do kolejnej rozmowy. Chcąc umówić się, bo jak twierdzi - zakochał się, chociaż nie chce psuć relacji małżeńskich, ani babrać się w rozwody. 

To patowa sytuacja. On - w wiecznym ukryciu, ona - spragniona stabilności, jakieś wdzięcznej aprobaty, by odnalazła się w jego dwojakiej tożsamości, który nie zamierza rezygnować z komfortu, ani tracić kochanki. Rezolutna dziewczyna wikła się w trudny związek, jakże bolesny dla atrakcyjnej dziewczyny, później to odreaguje poznając innych chłopców. Pojawia się niejako muzyk, który skradnie jej zrozpaczone serce? To cierpiętniczy romantyzm mężczyzn, którzy nie potrafią podejmować klarownych decyzji, więc tkwią w martwym punkcie, i udają, że kochanki są na stałe. Zaś młode dziewczę o błyszczących oczach, z odświeżonymi włosami, smukłymi dłońmi, co opierają się o blat stołu czekają na znak, że jest jego - zapewniając o własnej lojalności. 

To liryczny film, nieustannie drenuje cierpliwość zakochanych, żona jest cieniem i ledwie tłem dla tej historii. To Muriel otacza aura niesamowitości, to ona ma stanowić nagrodę dla mężczyzny i być częścią planu, a artysta za kamerą funkcjonuje w męskich pragnieniach, bo są sceny, gdzie pojawia się rozgrzewający masaż stóp, soczyste piersi dekorują ekran zasłaniając otoczenie, a jej delikatny makijaż, dłonie biegające po stole, jaśniejące włosy oblepiające wizjer, to uczta dla koneserów urody, którzy podziwiają kobiece piękno w każdej odsłonie. 

Stosuje odważny performance, bo skupia na sobie całą uwagę i jest postacią wiodącą, która nie musi niczego ukrywać, w przeciwieństwie do faceta. Może dlatego mężczyzna rzadko ujawnia się na ekranie z pełną twarzą? Jakby miał być symbolem plamy czy winy mężczyzn, którzy są niewierni i wstydzą się własnych słabości. To mężczyzna, który boi się przyznać do kochanki, który błądzi w swoich szumach sercowych, który chciałby, żeby jego młodsza zdobycz pozostała na dalszym planie, ale to nie działa, gdy żąda czegoś więcej. Muriel nie pragnie być ozdobą dla mężczyzny - chce go dla siebie, wspólnie coś budując. To zrozumiałe, a scenariusz nigdy nie wpada w pułapki zachwytu. Ona również ma za uszami, czasami zachowując się niezdrowo czy niedbale. 

Oboje, w jakimś sensie, stają się dla siebie zagadką, chcąc znaleźć złoty środek, jak wybrnąć z dwuznacznych sytuacji, gdy on ma stałą partnerkę, a ona nowe doświadczenia z chłopakami. Niuanse dorosłości, gdzie ludzie stali się tchórzliwi i nie potrafią wybrać jednej ścieżki, więc kursują w każdym kierunku, co prowadzi do zazdrości i nieporozumień. Nie ma w tym żadnego odkupienia. Blond włosa dziewczyna raz z rozpiętymi włosami, raz z zapiętymi, raz w wyjściowej bluzce, raz w sukience tęskni za prawdziwym związkiem, a nie za ukradkowymi schadzkami czy drobną umową na niegrzeczne igraszki.

Francja, 1997, 100'


Reż. Philippe Harel
, Sce. Éric Assous, Philippe Harel, Zdj. Gilles Henry, prod. La Sept Cinema, Les Productions Lazennec, wyst.: Isabelle Carré, Philippe Harel, Nathalie Conio, Julien Niedergang


0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz