wtorek, 9 czerwca 2020

Piątka ulubieńców: Dziwne, mistyczne sceny

Kadr z filmu ,,Dziura'' (1998) zainspirował do podjęcia tematu.

Z dawien dawna układałem szybkie listy, które nie miały na celu przesadnie edukować, a zabawiać widzów i przykuwać uwagę do tytułów mało popularnych (mniej znajomych). Dzisiaj zrobię podobnie. Chciałem się podzielić z pięcioma tytułami, z pięcioma scenami, które w jakiś sposób sprawiły, że kino stało się częścią mojego życia. Odsłaniam przed Wami dziwne, tajemnicze, misterne sceny, które na długo zostaną w pamięci. Mam nadzieję, że poniższe fragmenty filmów sprawią, że do nich zajrzycie - chociażby z ciekawości. Pozdrawiam.



5. Tańczący kurczak (Stroszek, reż. Werner Herzog, 1977)

Zaskakująca, metaforyczna, dzika widokówka Ameryki. Herzog wiedział, jak zszokować widownię.




4. Chcę kobiety! (Amarcord, reż. Federico Fellini, 1973)

To jedna z najzabawniejszych scen w całej filmografii wielkiego reżysera z Italii. Niedoceniany ,,Amarcord'', to kopalnia cytatów i scenicznych obłędów.



3. Balet (Czerwone trzewiki, reż. Emeric Pressburger/Michael Powell, 1948)

Inscenizacyjny majstersztyk. Aż chciałoby się wejść na scenę i zatańczyć razem z nimi.



2. Ręce ze ściany (Wstręt, reż. Roman Polański, 1965)

Opresja męskich dłoni w brawurowym wydaniu. 



1. Płonąca gitara (Border Radio, reż. Allison Anders, 1987)

Niezależna produkcja pani Allison, to fantastyczny debiut z mocną sceną, która, w moim mniemaniu, przeszła do historii złotymi głoskami. Mogę podziwiać bez końca.


0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz