środa, 24 czerwca 2020

(Nie)zapomniane dzieła kinematografii - Wicher



Dmący wiatr oraz wszelkie zjawiska pogodowe wpływające na ludzki los pojawiły się stosunkowo wcześnie w historii kina. Zerkając wstecz, daleko za epoką dźwięków oraz adapterów - filmowcy oraz charakteryzatorzy doszli do wniosku, że warto wykorzystywać anomalie pogodowe w ramach budowania napięcia czy nastroju. Victor Sjöström - jeden z czołowych reżyserów pochodzących ze Szwecji (później wyjedzie do Stanów i potwierdzi swój status artysty) zostanie zapamiętany przez filmoznawców i działaczy z branży jako narrator niegrzecznej natury, za śmiałka korzystającego ze środków natury. Jeszcze przed nadejściem Ingmara Bergmana był niezwykłym inspiratorem dla twórców filmowych swojego pokolenia, a jednocześnie pokazał, że Szwecja słynie z nieprawdopodobnych poetów przerabiających proste czynności, jak hulające przedmioty w burzę emocji. 

Choć za najsłynniejsze dzieło Sjöströma uchodzi ,,Furman śmierci'', gdzie pojawia się scena z siekierą, która będzie miała ogromny wpływ na Jacka Nicholsona w ,,Lśnieniu'' (słynne rozbijanie drzwi za pomocą trzonka), to ,,Wicher'' w jakiś sposób uruchamia wyobraźnię na przestrzeń. Przestrzeń, która dla Michelangelo Antonioniego będzie główną rolą oraz symbolem psychologii osamotnionych postaci, a dla Akiry Kurosawy w ,,Yojimbo'' za pomocą liści unoszących się na skrzydłach wiatru będzie decydować o zbliżającej się katastrofie i samurajskim finiszu. Bo w rzeczy samej - jak sam tytuł prezentuje - wicher stanowi o sile przekazu i jest głównym winowajcą dramatu postaci. Od pierwszej sceny za oknem w pociągu widać kłębiący się zwitek mieszaniny piasku i pyłu. Nasza protegowana Letty Mason przybywa na spotkanie z woźnicą, gdzie wyrusza na rancho do kuzyna w dalekim Teksasie - do dzikiego kraju dzikich ludzi. Surowa, uporczywa natura, gdzie trąby powietrzne są niebezpieczne i reprezentują prawo przyrody - drobna żeńska postawa będzie nie mniej przytłaczająca od męskich spojrzeń i męskich flirtów. Boi się huraganów i wietrznych dni, a przecież wiatr nie ustąpi i nie pójdzie w dal za naszym głosem.




Sama fabuła nie skłania do głębszych podejrzeń, większego zaangażowania, wędrujemy w meandry historyczne z dystansem. Melodramat w scenerii westernu mało kogo zainteresuje w pełnym rozumowaniu, gdyż opiera się na prostych romansach i kobiecych rozterkach. Kto skradnie serce damy i ,,porwie'' w objęcia miłości? Tylko tyle i nic poza tym. Fabularne tło zdaje się dodatkiem do wirującego, tańczącego wiatru, gdzie na nieboskłonie pojawia się twarz konia przebiegającego po stepach niebios. Ów dziwne, tajemnicze i niezbadane zjawisko z przebiegającym koniem w strefie gwiazd stanie się wizytówką kina i od fabularnych przekomarzań między kobietą, a mężczyzną będziemy tęsknić za niespotykanym nigdzie indziej widokiem na przestrzeń wyrwaną z desek baletu. Wraz z narastającym wiatrem i piachem, który zasypuje nisko położone tereny zauważamy, jak sytuacja staje się nie do zniesienia, a piękne oblicze przyrody przeobraża się w obrazoburczego kata. Ale w tej szaleńczej wichurze nasza bohaterka zacznie dostrzegać pozytywy, nabierze odwagi i przestanie bać się wichrowych wzgórz. Ów piach, który przygniata i dewastuje przestrzeń zostanie rozwinięta w ,,Kobiecie z wydm'' (w reż. Hiroshi Teshigahara). Ze szwedzkiej szkoły filmowej nowa fala kina japońskiego przejmie dmący wiatr, a piasek zastąpi ludzkie losy.

Wyniki wyszukiwania

Wyniki wyszukiwania w siec

Pisząc o ,,Wichrze'', i o tym, jak wpływa na dalsze losy w historii kina - nie mogę zapomnieć, że to klasyk zapomniany i raczej niedostrzegalny przez widzów zachłyśniętych widowiskowym kinem niemym, których nie brakowało na przestrzeni lat 1925 -1928, bo to opowieść kameralna i raczej mało angażująca, żeby przykuć do ekranu szerszą widownię. Nie wiem, na ile zrobiła wrażenie w czasach, kiedy powstała i jak krytyka zareagowała na dosyć mocne sceny z udziałem konia wierzgającego po niebie, ale to przykład, że nie musimy kreować nie wiadomo jakiej opowieści. Czasem wystarczy budowanie skromnej atmosfery i przytłoczenia postaci boleścią natury. To, w jaki sposób reżyser i jego podwykonawcy prezentują zjawiska pogodowe robi wrażenie do dzisiaj, bo wielu autorów zapomniało, że kiedy nie korzystasz z przestrzeni - tracisz kadr na rzecz dialogu czy pościgu za akcją. ,,Wicher'' zostanie zapamiętany dopiero wtedy, kiedy docenimy, że kino potrzebuje reżyserów budujących świat na zburzonych kadrach, zapełniającego przestrzeń zdarzeniami wpływającymi na obraną historię oraz konwencję.

Wyniki wyszukiwania

Wyniki wyszukiwania w siecVictor Sjöström

Wyniki wyszukiwania

Wyniki wyszukiwania w sieci
Victor Sjöström

0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz