wtorek, 11 lutego 2025

Spowiedź - Krytyka władzy

 


Costa-Gavras wystawia ciężkie działa, bo do jednej historii wrzuca amerykański imperializm, dziedzictwo Tito w byłej Jugosławii, wiceministra do spraw zagranicznych, który zostaje zmuszony współpracować z barbarzyńskimi komunistami, co udają, że są dobroduszni. To świetny film, dla każdego anty-systemowca, który gardzi każdą formą władzy i jego poplecznikami, ponieważ nikogo nie oszczędza. Czasy zimnej wojny, gdy bezmyślne ZSRR grozi Stanom Zjednoczonym, a że Ameryka nie grzeszy inteligencją, idzie uparcie w śmieszną, fikcyjną wojnę bez zwycięzcy. Gdy współczesne klasy polityczne biją się o niepoważne sprawy, jak zielony porządek, kultura woke i inne badania społeczne, to ,,Spowiedź'' zauważa ważną rzecz, jak faszystowska lewica doprowadza do obłędu, a ludzi traktuje jako źródło problemu.

Gavras został zainspirowany sprawą Artura Londona, czeskiego urzędnika, który w 1951 roku został aresztowany i torturowany przez partię komunistyczną, a przecież lojalnie służył od czasów hiszpańskiej wojny domowej. Czechosłowacki polityk wyczuwa zagrożenie w pierwszych scenach, gdy zostaje śledzony przez czarne samochody z pasażerami w czarnych garniturach. Przeczuwamy egzekucję oraz porwanie od frontu. Linia między pieskiem gończym, a wrogiem systemu - jest cienka, jak patyk. Gdy Gerard (alias Anton Ludwik) działa jako wywiad dla sowieckiego NKWD, jest bohaterem wschodniej granicy i prowadzi poważną funkcję w państwie Czechosłowackim - jest na celowniku służb tajnej policji, która prowadzi inwigilację przeciwko własnym wyznawcom. Artur (w tej roli Yves Montand) szybko zostaje zatrzymany, porwany przez aparat władzy, zaprowadzony posłusznie do celi, który nie otrzymuje jasnych wskazówek, dlaczego został zatrzymany, a jego mienie skonfiskowane. Organizacja deklaruje, że istnieją ,,poza partią rządzącą'', co samo w sobie sprawia, że jest na łasce niewidzialnych sił i nieoznakowanego procesu bez świadków. 

Jako były działacz we francuskim ruchu oporu wnika do podziemnej bazy, gdzie zostaje więziony bez żadnego nakazu. Sowieckie czystki postanowiły, że własnych towarzyszy zacznie prześladować, każąc podpisywać zeznania w sprawie Slanskiego, a był to proces antysemicki w 1952 r., gdzie urzędników oskarżano o zdradę stanu czy o działania antykomunistyczne. Jego ręce są skute kajdankami, cela wąska i pod nadzorem żołnierzy, którzy każą maszerować po kawałku przestrzeni. Jego żona (Simone Signoret) w niewiedzy próbuje zrozumieć, gdzie zniknął mąż, ale nie dostaje wskazówki, bo minister jest poza kontrolą państwową, a rząd nie zamierza niczego zdradzać. 

Artur stopniowo, jak w mrocznych powieściach - jest zmuszany do spowiedzi, przyznając się do rzeczy, które nigdy nie miały miejsca, przyznając się do zbrodni, do których nigdy nie doszło. Co gorsza - przyjaciele przykuci do ściany zaczynają zeznawać na niekorzyść Artura, a stąd niebezpieczna droga do fałszywych osądów. Gdy Costa-Gavras w poprzednim dziele ,,Z'' (1969) gorzko odsłaniał prawicową dyktaturę w Grecji (skąd wywodzi się reżyser filmowy), skręcił w lewo i zauważył, że pozostałe systemy niczemu nie służą, jak sianiu dezinformacji, ponieważ ujawnia, że Rosja ubzdurała sobie wroga, którego nigdy nie miała - biorąc pod ostrzał niewinnych urzędników prawa. Stąd ,,Spowiedź'' została zakazana na wschodzie, ponieważ film odsłaniał kulisy działania Stalina i jego udawanych przywódców narodu. 


Skorumpowane instytucje próbują zmusić bohatera do fałszywej ideologii, której nie wyznaje. Oskarżony o konszachty z syjonistami, jako ortodoksyjny marksista czy zwolennik chorwackiej grupy socjalistycznej pod wpływem Tito. Władza byłego Związku Radzieckiego zrobi wszystko, żeby umoczyć dyplomatę w pomówienia polityczne. Tym bardziej, że kojarzą państwo, że Josip Tito z byłej Jugosławii nie lubili się nawzajem ze Stalinem po rozłamie, więc rozumiecie powagę sytuacji? Napięta relacja, plus wyłudzanie od Artura niewłaściwych konsekwencji sprawia, że odsłania kulisy polityki urojonej, gdzie ktoś robi za kozła ofiarnego. Ideologiczny kult w komunistów przeobraża się w tyranię z samosądem na pierwszym planie. Autor sprytnie miesza proces sądowy bez sprawiedliwego sądu z przebitkami na czołgi, na frontowy atak we własnych pionków systemu, ukazując portrety Stalina na ścianach i w retrospekcjach przypominając, że uśmiechnięty mąż stanu, to przykrywka przed zbrodnią narodu w białych rękawiczkach. Komuniści okazują się fałszywymi prorokami, bo przytrzymują ważnego urzędnika w ciemnej komórce, w stanie głodu, nieustannego maszerowania i spania w jednej, ,,właściwej'' pozycji, inaczej strażnicy reagują agresją oraz wiadrem wody na nieprzytomną twarz.

Żona, na pewnym etapie, musi przyjąć, że jakaś organizacja przeprowadza czy rejestruje ,,fakty'', które z faktami nie mają nic wspólnego. Zostaje przymuszona do tego, że jej mąż jest winny zbrodniom niedokonanym, a ona ma pochwalić medialny konspekt, że zdrajcy czy szpiedzy są wśród partii - bez względu na to, jaką ma opinię, ale żona zapatrzona w system - nie dostrzega bezpodstawnych oskarżeń bez dowodów. To odwrócona demokracja - rację mają ci, którzy udowodnią, poprzez nieczystą biurokrację, fałszywe oskarżenia. Czechosłowacki dyplomata zostaje zmuszony do przyznania się, że jest agentem zachodu - do amerykańskiego imperializmu, a wiadomo, że Związek Radziecki nigdy nie potrafił pogodzić się ze Stanami Zjednoczonymi siejąc pusty ferment w prasie. Dochodzi niejako do paraliżu jednostki, która zmęczona blaskiem reflektorów oraz efektem zastraszania - ulega cudzej woli, żeby przyznał się do rzeczy, których nie popełnił. Polityczna paranoja wypływa w tym filmie w ostrym montażu, serwując długie dialogi, rzucając oskarżeniami na lewo i prawo, żeby stłamsić jednostkę opresyjnym kagańcem. Trochę, jak w niesławnej opowieści ,,Rok 1984'', gdzie autor oskarżył komunizm o nieludzkie traktowanie, gdzie proletariat jest narzędziem dla władzy.

Gdy ,,Civil War'' (2024) okazał się daremnym komentarzem politycznym, który nie miał nic wspólnego z rzeczowymi dogmatami, to ,,Spowiedź'' przekazuje czystą kartę, jak łatwo zdominować przestrzeń medialną, żeby władza miała rację, a nie osoby, które słusznymi metodami (umotywowane wiarą w system) walczyli dla przywódców narodu. Bądź przyjacielem dla partii, żeby owa partia naznaczyła cię żałosnym spiskiem. ,,Spowiedź'' poprzez suche fakty, dokumentalizm serwuje mocny strzał dla filmów pseudo-politycznych, które wywołują sztuczny strach, jak wspomniany ,,Civil War'', o którym rozpisywałem się w negatywnych słowach, że to propaganda i nieznajomość tematu. Niczego nie narzuca, ale przekazuje pewien dokument epoki, jak łatwo zostać wrogiem dla własnego kraju, który udaje, że zależy im na tobie. Biuro biurokratów przyjmuje podpisy, wmawiając oskarżonym, że rozkazy trzeba przyjmować - bez względu na to, czym się kierujemy. To antywolnościowe przykazania komunistów, którzy pod naciskiem szukają winnych. W 1968 roku Artur kończy swoje wspomnienia z przeżyć w niewoli i wraca do Czechosłowacji, aby je opublikować. Do tego czasu, w czasie Praskiej Wiosny, stalinowskie elementy, które zaaranżowały całą sprawę, zostały odsunięte od władzy przez partię.

Gerard/London wie, że proces jest fikcją, jednak jako prawdziwy wierzący zgadza się i uczestniczy w nim, ponieważ jest komunistą, a jego poczucie sprawiedliwości zostało wypaczone. To przesłuchanie od początku śmierdzi zatruciem - tortury, zastraszanie, dyscyplina wojskowa, i makiaweliczny plan, aby wywołać skandal dla publiki, która zakochana w Stalinizmie - przez moment nie dojdzie do konkluzji, że zaszło jawne nieporozumienie, a skazani, na pamięć, uczyli się, co mają powiedzieć przed trybunałem sprawiedliwości. Proletariacki interwencjonizm nic nie wskóra, gdy władza przyjęła jedyną słuszną narrację, a ty nie masz dowodów, że doszło do korupcji wewnątrz państwa. To intrygujący portret, dokąd prowadzi ślepa wiara w ojców systemu. To kolejne ostrzeżenie przed jawnym totalitaryzmem, a w dzisiejszych czasach lepiej sprawdzać, czy ktoś mówi prawdę, czy kłamie.  

Francja, Włochy, 1970, 139'

Reż. Costa-Gavras, Sce. Jorge Semprun, Zdj. Raoul Coutard, Muz. Giovanni Fusco, prod. Les Films Corona, Les Films Pomereu, PIC, wyst.: Yves Montand, Simone Signoret, Michel Vitold, Marc Eyraud, Charles Moulin, Nicole Vervil


0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz