Wywieziony z teatru kabuki japoński folklor, to prześmiewcza zabawa w duchy i malownicza kraina obsypana ponadnaturalnymi zjawiskami. Akcja ,,Demon Pond'' ma miejsce w małej wiosce, gdzie zmierza turysta z plecakiem w poszukiwaniu zaginionego towarzysza sprzed kilku lat. Pierwsze dziesięć minut zaostrzone jest ciszą natury, spacerem w głąb siedliska odizolowanego minka. Wokół domu klasyczny widok ogródka z japońskiej kultury - dużo zieleni, wody oraz kamieni nadbrzeżnych. W tej tradycji symboliczny jest kamień mający reprezentować wyspy lub góry (a gór w ,,Demon Pond'' nie zabraknie), więc miłośnicy zacisznej atmosfery znajdą dla siebie spokój czy harmonię ducha.
,,Demoniczny staw'' reprezentuje japońską nową falę, a jego styl, to wystawny kostium, szykowne kimona kobiet, deszcz jawiący się niczym bóstwo zapewniające o dobrobycie, podobnie jak ryżowe pola. Yamasawa (Tsutomu Yamazaki), to postać uczonego poruszająca się w drewnianym pociągu, który jeszcze nie wie, że trafi do osobliwej społeczności, gdzie wieśniacy koegzystują z marami nocy. Wszyscy wydają się podejrzani od niezapowiedzianej wizyty. Starsza kobieta zamieniająca się w młodą kochankę (?), jakiś nieznajomy wałęsający się po domu, który okaże się zagubionym przyjacielem z przeszłości? Botanik trafi do zalesionego terenu, gdzie dominują zagadkowe fantasmagorie. Starsza kobieta, prawdopodobnie pod wpływem magicznej wody zamienia się w urodziwą pannicę, jakiś krab wrzucony do małej świątyni rzecznej przemieni się w człekokształtną kreaturę, w groteskowego człowieka ze szczypcami. Pod wpływem księżyca wylęgnie się chmara poddanych księżniczce w królewskich szatach.
Jakaś dziwna lalka o twarzy dziecka widziana w szczerym polu - zjawi się później jako rekwizyt w rękach żony. Świat rzeczywisty przestaje obowiązywać, odkąd przekraczamy most dzielący między życiem śmiertelników, a zjawami w barwnych kostiumach. Wyjawia się pokraczna fantazja przeniesiona z desek teatralnych, ponieważ film, w dużej mierze, opiera się na dialogach i stanowi ustne przekazywanie historii, gdzie zbiegi okoliczności bywają równie zaskakujące, co źródło wody, które nadaje postaciom ożywienia, gdzie pod wpływem nieznanych sił zyskują nowe wcielenia. Jak na kino fantasty - tytuł jest mocno leniwy, jego tempo wydaje się sflaczałe, ale buduje tę dziwną aurę niepokoju poprzez rytuały oraz brak znajomości terenu. Otoczeni popękaną ziemią, otoczakami, bujną zielenią łatwo zgubić się w wirze skomplikowanych duchów czających się w świetle nocnego nieba. Zaprasza nas do tego fantastycznego świata konduktem pogrzebowym, z twarzami wymalowani na biało, w makijażu, jakby upiory czekały na właściwy atak.
Napotkana Yuri (Tamasaburo Bando), którą spotykamy jako pierwszą w krainie dziwów, to sobowtór księżniczki Shirayuki, smoczej księżniczki ze stawu, która jest zobowiązana przysięgą, że nie zaleje wioski, dopóki wielki buddyjski dzwon będzie uderzany trzy razy dziennie. Tajemnicze zjawy wywodzą się z mitycznych legend yokai, bo przybierają równie paskudne postawy, jak potwory z japońskiej kultury. Wszechobecny folklor sprawia, że film nie jest znany na Zachodzie, raczej popadł w zapomnienie, a przecież mamy tu nie mniejsze mity związane z księżniczkami zaklętymi, które nie mogą opuścić swojego miejsca, ze względu na przyrzeczoną przysięgę, dopóki dzwon jest częścią umowy i nie zostanie rozbity przez rabusiów. W tej surrealistycznej oprawie jest pewnego rodzaju tradycja - stroje pochodzą z czasów wierzenia w shinto w epoce Taisho, czyli mają ludowe korzenie, a wieśniacy są zabobonni, jak tradycyjni chłopi w kraju feudalnej konspiracji. Górska wioska oddaje zamkniętą przestrzeń. Cały film przypomina malarski kanon, gdzie dominuje niebiesko-błękitna poświata, a większa część seansu odbywa się w pokazach nocnych na tle makietowego księżyca.
Japonia, 1979, 124'
Reż. Masashiro Shinoda, Sce. Tsutomu Tamura, Haruhiko Mimura, Zdj. Masao Kosugi, Noritaka Sakamoto, Muz. Isao Tomita, prod. Kino International, Shochiku, GCI, wyst.: Tamasaburo Bando, Tsutomu Yamazaki, Hisashi Igawa, Koji Nanbara, Go Kato, Fujio Tokita
0 Komentarz(e):
Prześlij komentarz