sobota, 6 stycznia 2024

Race for Glory: Audi vs. Lancia

 


Głodni zwycięstw w nowym roku? Mam coś dla was specjalnego. Były kierowca wyścigowy - Cesare Fiorio, to legenda szos. Człowiek, który poprowadził zespoły Lancii do łącznie 18 tytułów Mistrza Świata w rajdach i wyścigach. Tytuł ów skupia się głównie na wydarzeniach z rocznika 1983 r., gdzie rywalizował z Audi o miano najlepszego teamu. Powiecie - kolejna biografia o sportowcach, którzy wszystko wygrali i wiemy, jakie ma zakończenie? I tak, i nie. Ponieważ historia luźno opiera się na faktach. Część zdarzeń zostaje przemodelowana na rzecz narracji oraz fabuły, gdyż zaczyna się od wywiadu z samym Cesare, który, jak głosi - ścigamy się po to, aby wygrywać, a nie przegrać.

Na wstępie odrobina historii. W latach sześćdziesiątych oraz siedemdziesiątych nasz bohater Fiorio ręcznie zbudował obecność Lancii w sportach motorowych, tworzył zespoły oraz samochody, aby zachwycać publiczność. Jego maszyny cechowały się innowacyjnością i technologicznym majstersztykiem. A na ekranie jawi się jako ktoś, kto jest elegancki z natury. Zadbany, jak jego bryka na salonach. W ,,Race for Glory'' nasz włoski specjalista nie ściga się po zaśnieżonych drogach, lecz jest Managerem Lancii, gdzie zbiera najwybitniejszych przedstawicieli motoryzacji. Szczególnie interesującą osobą jest Walter - pszczelarz, który jednocześnie jest najzdolniejszym pilotem rajdowym po tej stronie galaktyki. Który w przeszłości występował w DTM - w najważniejszej serii wyścigowej w Niemczech, w której startowali również najwybitniejsi kierowcy Formuły 1, jak Ralf Schumacher, Lucas Di Grassi czy Robert Kubica. 

Podobnie, jak film ,,Ferrari'' skupia się bardziej na jednostce niż na wyścigach. O ile Enzo Ferrari jest zdystansowanym biznesmenem, to Fiorio wypada na obsesyjnego maniaka, dla którego wyścig to niekończąca się rywalizacja, przyspieszenie zamiast zwolnienia nogi z gazu. Dbający o to, aby przygotować szczegóły związane z punktami serwisowymi, aby mózg i serce nieustannie pompowało jego czujność. Sport związany z wyścigami samochodowymi w jego oczach wypada jak wojna partyzancka - nie odpuści, dopóki nie zwycięży. Zbiera swoich ,,żołnierzy'', którzy mają mu pomóc wygrać w tej bitwie z niemiecką marką. Rajdy RAC nie wiem, czy kiedykolwiek mnie podniecały, ale w filmie czuć jego ważkość, wzniosłość i potęgę. Liczne tłumy zbierają się wokół odpicowanych samochodów, aby przyjrzeć się bliżej, jak rajdowca z pilotem pokonują zakręty i skaczą z wysokości pagórka. Fanem motoryzacji nigdy nie zostałem, ale film pięknie określa radość z jego święta. Każdy marzy sięgnąć po tytuł czempionatu. Zostać ogłoszonym zwycięzcą turnieju. Gdzie ryk silnika prosi się o powstanie z krzeseł na salach kinowych. 


Zaczyna się od wywiadu z Włochem, a potem przyglądamy się jego przygotowaniom, pierwszym testom fabrycznym w Turynie we Włoszech, szukaniem kierowców i odpowiedniego dietetyka dla sportowców, ale na późniejszym etapie, gdy pozna na przyjęciu uroczą Jane z uniwersytetu w Grenoble (we Francji). Poza tym Walter, o którym wspominałem, to twardy zawodnik, który zajmuje się ulami, ale zmęczony jest wyścigami i wiecznym pościgiem za metą. Zgadza się na to szaleństwo, ponieważ kocha czuć drganie silnika, moc samochodu i wznoszenie nad powierzchnią ziemi, gdy przyciska gaz do dechy. W tej dziedzinie jest niezastąpiony i Cesare zdaje sobie sprawę, że potrzebuje go na wyścigach w RAC. Sam team manager chodzi wiecznie ze stoperem, w okularach, rozmawia z rywalizującym Rolandem z przeciwnej ekipy od Audi, którzy nie szczędzą sobie uszczypliwości, choć potrafią docenić wzajemną determinację. To zlot szaleńców, jak Cesare sprawia, że wyścigi nabierają znaczenia wyższości nad zdrowiem, podobnie, jak w ,,Ferrari'' szef włoskiej marki musi być nieco zdystansowany, jeśli nie chce popaść w całkowity obłęd. Obaj doskonale zdają sobie sprawę, że to sport ekstremalny, gdzie kładziesz na szali własne życie.

Nie brakuje scen dramatycznych, gdy podczas wyczerpującego wyścigu samochód ulega awarii i dochodzi do makabry. Jeździmy po krajach, od Portugalii, po Grecję i Finlandię. Silniki ryczą, warunki się zmieniają, mamy zabawną scenę w Grecji, gdzie owce zagradzają drogę, a Cesare nieustannie szuka rozwiązania, jak ułatwić sobie zwycięstwo i przejąć kontrolę nad trasą. Jest szalonym optymistą rywalizacji, jak sam powiada - nie warto szukać logicznego uzasadnienia, dlaczego obsesyjnie myśli o wygranej, to jego pasja, która nie pozwala przegrać, ani myśleć o drugiej lokacie w wyścigu. Dlatego Walter wydaje się świetną kontradykcją jego wynurzeń. Nie marzy o pucharach, dla niego wartością jest sama chęć wyścigu i rywalizacja z Niemcami - bawiąc się przy tym, nie tylko jako profesjonalista, lecz jako pasjonat, który kocha to, co robi. Widać to w scenie, gdy tłumaczy małemu chłopcu, jak działa stopień sprężenia w cylindrze silnika.

 Cesare to mocny gracz, i tylko udaje, że mu nie zależy na zespole, gdy Walter buntuje się przeciwko dalszej współpracy. W rzeczywistości - potrzebuje odpowiednich ludzi, aby wspólnie osiągnąć sukces, a jednocześnie zauważamy, że nie jest mu wszystko jedno. Nie chce, aby ktokolwiek ginął na placu wydarzeń. Jane z kolei wychodzi na świetnego łącznika, która łączy managera z zespołem i daje im pocieszenie, miast tylko męskiej myśli o trofeach i zdobywaniu Mistrza Świata w Rajdach Samochodowych. Jest pomocna oraz współczująca, gdy jest taka potrzeba. Martwi się o Fiorio, bo nie jest w stanie zrozumieć jego zawziętej natury łowcy nagród. Same zaś wyścigi są dopracowane i uchwycone w dobrym geście.

Montaż pracuje na pełnych obrotach, jak wskazówki pilota - widok z kokpitu, z maski wydechowej, szybkie zbliżenie na zmianę biegów, aby kolejno ujrzeć połowę twarzy kierowcy skupionego na drodze, gdzie kurz znika, jak samochód w zakręcie o siedemdziesiąt stopni. Mała ciekawostka, dlaczego kierowcy mają własnych pilotów, ponieważ w dużej mierze decydują o rozstawieniu serwisów, sprawdzanie czasów, studiowaniu map, jak przejechać trasę bez uszczerbku na zdrowiu. Informując towarzysza o systemie biegowym; np. L3 (czyli lewy trzy), co może oznaczać, że lewy zakręt należy pokonać na trzecim biegu. Cesare jako operator zespołu dba o to, aby wszystko było dopracowane, a ekipa techniczna przygotowana na nieprzewidziane okoliczności, które w filmie się zdarzają. 


Cesare mając doborową ekipę oraz fachurów w mechanice pokazuje, jak w filmie wyścig to coś więcej niż tylko pieniądze i technologia, to umiejętność zarządzania zespołem oraz możliwościami jego samochodów w walce o tytuł. I choć film sam w sobie jest prosty w konstrukcji, a sama osoba Fiorio jest nieustannie na ekranie, to dzięki jego personie zacząłem szperać i rozumieć istotę samych wyścigów, które są pasjonujące oraz pełne detali, co decydują o wygranej lub porażce. Aż trudno uwierzyć, że żadna osobistość w Formule 1 nie miała takiego wpływu na motoryzację, jak sam Włoch, który jawi się może zbyt ekscentrycznie, ale zawsze podziwiałem tych, którzy nigdy nie ustąpili i mieli ochotę na więcej. 

O ile w ,,Braciach ze Stali'' o pro-wrestlingu biografia wydawała się pod ,,publiczkę'', w ,,Race for Glory'' otrzymuję coś więcej niż sport, choć w tamtym filmie nie brakowało wyrzeczenia. To hazard, ryzyko, które podejmiesz, albo strach, co obezwładni ciało. I tak z ostatnich ciekawostek historycznych warto dodać, że pod koniec 1992 r. zamknięto dział zawodów Lancii, nad którego stworzeniem tak ciężko pracował Włoch. Później zwrócił się ku łodziom motorowym typu offshore. Jak dobrze, że przy okazji premiery filmowej mogłem poszperać w inspirujących aktach tego wybitnego człowieka, który był gigantem w wyścigach długodystansowych. 

Włochy, Francja, Wielka Brytania, Irlandia, 2024, 108'

Reż. Stefano Mordini, Sce. Fillippo Bologna, Stefano Mordini, Riccardo Scamarcio, zdj. Luigi Martinucci, Muz. Andrea Venerus, prod. HanWay Films/Metropolitan Films/Rai Cinema, wyst.: Riccardo Scamarcio, Volker Bruch, Katie Clarkson-Hill, Daniel Bruhl

0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz