czwartek, 30 listopada 2023

Forever - Jesteś najlepsza

 


Czy filmy sportowe kiedykolwiek przestaną przynosić ukrywane nadzieje, że warto poświęcać się dla pasji? Z deczka od stuleci dają niepohamowaną dawkę pozytywnej energii, po której masz ochotę wrócić na boisko i pokazać, na ile cię stać, by ustanowić własną chwałę. Piłka nożna kojarzy się z męską publicznością, ale co powiesz, gdy dziewczyny chcą udowodnić, że potrafią dryblować, podnosić kibiców z siedzeń i nasycać oczy wirtuozerią? Na taki pomysł wpadł szwedzki filmowiec Anders Hazelius, który portretuje zbzikowane dziewczęta, które pragną podbić piłkarski świat. 

Oczkiem w głowie jest Mila - utalentowana nastolatka, która podbija piłkę w maleńkim pokoju, przewija nogami, aby minąć rywali i zdobywa bramki na zawołanie. Pewna własnej drogi, przyszłej kariery zawodowej - nieco butnej, która kłóci się z sędzią, gdy jej koleżanka zostaje poważnie zdemolowana, więc wyszykuje słów, aby przybliżyć problem, że nie zauważył przewinienia. Jest ostra - zarówno na boisku, jak poza jego obrębem. Nie unika rywalizacji, a kiedy chłopcy nadepną na jej ego - składa im wyzwanie, aby ośmieszyć samców z ich radykalnego podejścia, że kobiety są za słabe na futbol. Przyjaźni się z kapitanem drużyny (Kia) - wspólnie spędzają czas, klepią piłkę na prostokątnym obiekcie i mają marzenia, aby wyrosnąć na piłkarki, które podbiją Szwecję. Czyżby lekki, przyjemny seans na pożegnanie dnia? Skądże. To nie jest wtórny hollywoodzki blichtr z przaśnym zakończeniem. Podejmuje temat z należną powagą, gdzie dziewczyny otrzymują poważną lekcję, że niekoniecznie wygrasz spotkanie z lepszym przeciwnikiem. 

Trenerka Lollo zagrzewa do walki, jako niespełniona piłkarka grająca zawodowo w klubie postanawia przejąć młode dziewczyny, aby nadać im misję, narzucając twarde, ale niekoniecznie spartańskie reguły bądź warunki i trudy sportowca, który musi znosić ograniczenia, zmagać się ze zmęczeniem, przekraczając możliwości kobiecej inspiracji męskim podwórkiem. Chwilami wydaje się przekoloryzowany, zwłaszcza gdy małolata, wyszczekana nastolatka wzywa chłopców na pojedynek, aby wyjechać na turniej. Jest małe prawdopodobieństwo, iż dziewczyny mają szansę prześcignąć męski gen stworzony do regularnych ćwiczeń, aby kopać do bramki. Pokonując męską drużynę w dziwacznych okolicznościach. W naszej szkole faceci zawsze wygrywali z dziewczętami. Mężczyźni są po prostu lepsi w te klocki ze względu na uwarunkowania fizyczne, i to nie jest uprzedzenie, lecz fakt.

Mila to specyficzny zarys dojrzewającej kobiety, którą faceci mogli postrzegać jak dziwadło, z pewnością nie jeden mężczyzna miał okazję spotkać w klasie charakterystyczną dziewczynę, która ma własny świat, którą nie interesują chłopcy, bo woli osobiste szaleństwo, w tym przypadku, na punkcie piłki nożnej, która odbiera jej nieco delikatny rys psychologiczny. Gdyż Mila jest zawadiacka, wścieka się, gdy nie wychodzą jej sztuczki piłkarskie. Jest rezolutnie przekonana o swojej wielkiej klasie na boisku. Ma w sobie ten niepohamowany gniew, co prowadzi do kłótni, między innymi, z matką czy trenerką, a później z przyjaciółką, gdyż ona przeżywa pierwszy okres zafascynowania mężczyznami, a Mila stroni od męskiego widoku i potrafi ich zwyzywać bez większej przyczyny. Jej trudny charakter drażni młodych chłopców, którzy nie potrafią zaakceptować jej odrębności, co uważam za niepoważne. Gorzej, kiedy Mila robi na złość młodym sportowcom, nie zważając na uczucia przyjaciółki, która nazywa miłość po imieniu, przez co Mila wyrasta na niedojrzałą sportsmenkę. Wielokrotnie wychodzi na głupią małolatę, która nie potrafi zaakceptować cudzej perspektywy na mężczyzn. 


Film w swojej strukturze obija się między rywalkami z boiska, a dojrzewaniem do związków, gdzie bezmyślne zabawy, typu całowanie kogoś wbrew woli, prowadzi do zakłóceń w relacji dwóch młodych dziewcząt, które zaczynają podejmować trudne decyzje. Mila jest ciężka z charakteru, jeszcze z jednego ważnego powodu - kiepsko się uczy (albo wcale?), i próbuje to zatuszować swoją pasją na zielonej nawierzchni. Jej przesadna pewność siebie nieco dezorientuje, gdyż rani, nieświadomie, najbliższych. Choć kocha przyjaciółkę, a na pożegnanie mówią sobie ,,You're the best''! (jesteś najlepsza!) - w punkcie kulminacyjnym pogryzą się, negatywne emocje wypłyną, a przeciwstawne ścieżki zostaną wyjaśnione, ponieważ Kia zdaje sobie sprawę, że nie zamierza zostać zawodową piłkarką. Mila, na pewnym etapie, musi zrozumieć, że każdy z nas ma prawo do własnych marzeń czy pragnień. Skomplikowana relacja nabiera rozpędu, co sprawia, że film jest bardziej wiarygodny, bo prawdziwi przyjaciele potrafią się pokłócić, potem zgodzić i kontynuować relację, bo kogoś kochamy i jest dla nas wsparciem. 

To film sportowy, który nie unika ważnej lekcji, że nie ma możliwości, abyś wygrywał wszystkie spotkania z przeciwnikami. Czasem trzeba odpuścić i pozwolić ukochanym kroczyć własną ścieżką, uszanować czyjąś decyzję, pogodzić się z rzeczywistością, a nie gniewać bezpodstawnie. Sprawiedliwie oddaje, że kobiety chcą uprawiać sport i stawać się lepsze w użytkowaniu futbolówką. Dając im szansę na samorealizację, którym warto kibicować, bo pasja do piłki nożnej powinna nas łączyć, a nie dzielić. Podobnie jak z kinematografią, która udowadnia, że sport to gorące emocje, które nakręcają widownię, i choć czasem wygląda jak ,,Fifa'' sprzed konsoli, gdzie Mila za łatwo omija dziewczęta, jakby dopiero co wyszła z treningu mijając tyczki z piłką przy nodze, to sprawdza się znakomicie jako dramat, gdzie radość ze zwycięstwa przechadza obok bolesnej klęski, bo ktoś, lub jakaś drużyna, okazała się skuteczniejsza. 

Film potrafi być czarujący, bo mamy wyraziste bohaterki, które, w trakcie seansu - odnajdują własne powołanie. Nic nie jest przesłodzone - konflikty w rodzinie, na boisku i wieczne starcie między ostrą dziewczyną, a chłopcami, którzy mają problem z akceptacją jej zdolności do męskiego sportu. Nie ma nadmagicznych sztuczek, jak w azjatyckich kreskówkach, typu ,,Kapitan Jastrząb'', gdzie bramki są kuriozalne i nierealistyczne. Choć wyjątkiem pozostaje ,,Giant Killing'' z 2010 r. gdzie trafnie pokazano, co czuje kapitan drużyny, który traci opaskę, a produkcje jak ,,Gol'' miały w sobie klasyczny podział od zera do bohatera - to ,,Forever'' jest najszczerszy w portretowaniu, że nie zawsze się uda, być tym najlepszym. 

Szwecja, 2023, 103'

Reż. Anders Hazelius, Sce. Jessika Jankert, zdj. Erik Persson, Muz. Elvis Suljevic, prod. Film i Vast/Lindholmen/SF Studios/Science Park, wyst.: Flutra Cela, Judith Sigfridsson, Agnes Lindstrom Bolmgren, Mattias Nordkvist

0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz