sobota, 28 października 2023

Trzy na jednego #11

 

Kadr z filmu ,,Chłopi''.

Trzy na jednego, to seria, gdzie będę krótko omawiał najnowsze produkcje, które lecą w kinie, albo co gorsza - nie pojawiły się w polskiej dystrybucji. Na czym polega zabawa? - ano na tym, że zaczynam od historii, która podoba mi się najmniej, a trzeciego kandydata mianuję jako zwycięzcę zestawienia. Zakładam, że będą to mini-recenzje, czyli skrótowe podejście do opowiadania obrazów. Lapidarna forma, która ma zachęcić lub zniechęcić do oglądania.

Pati i klątwa Posejdona 

Czasem odnoszę wrażenie, że Francuzi perwersyjnie uwielbiają sabotować własne dokonania. Wykastrowali ,,Trzech Muszkieterów: D'Artagnan'' z 2023 r. z humoru i lekkości pierwowzoru Aleksandra Dumas. Najnowszy ,,Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka'', to obelga dla komiksów o dzielnych galach, którzy przeciwstawiają się satrapom Rzymu. Nadszedł moment, żeby greckie mity przetopić w zuchwałe bajki dla dzieci, które nie uczą historii. Bo ,,Pati i klątwa Posejdona'', to nieśmieszna przygoda po zakamarkach dawnej mitologii, gdzie Jazon został przedstawiony jako ślepy starzec, który zasypia podczas przemówienia, Posejdon zamierza ściągnąć gniew morza z banalnego powodu, ponieważ trójząb nie widnieje na jego ,,nieskalanym'' pomniku w starożytnym mieście. Postanawia ,,ukarać'' ludność miejską, ale daje im szansę odzyskać stracony artefakt - odzyskując na legendarnych morzach brakujący element układanki, czyli wspomniany trójząb. W pogoni za grecką partykułą zatraca jakąkolwiek wiarygodność. 


Głównym bohaterem jest mała mysz Pati, która pragnie zostać orędowniczką argonautów słynących ze złotego runa. Helleńska mitologia pryska jednak, jak bańka mydlana. Zeus na Olimpie przypomina niezręcznego dzieciaka, który lubi bawić się piorunami, Pati jest podopieczną kota, który robi wszystko, żeby nie wypłynęła na szerokie wody i kisiła się w konformistycznej postawie ludzkości. Za to drażnią mię sceny, kiedy marzenia Pati zostają wyśmiane na szkolnej wycieczce. Co to w ogóle ma być? Jak można śmiać się z cudzych marzeń?! Okropność. Nauczyciel zamiast wspierać, to uznaje, że to dowcip. Jedynym ratunkiem, aby autorzy doszczętnie nie zepsuli seansu - wrzucili do tytułu kilka smaczków popkulturowych, gdzie w szczurzym klanie występuje sam Don - który walczy o wzniosłe ideały, i pomaga tym, dla których rodzina jest najważniejsza. Mściwy, gburowaty Posejdon czeka, aż jego kaprys zostanie spełniony, a my wyruszamy w podróż, która niczego nie uczy. Jest to seans ,,przepalonych'' szans. Zamiast wzmacniać mitologię, która uczy, jak marzyć i być kimś więcej niż tchórzliwym narzędziem bogów - stawia na niepoważne wątki, które nie mają nic wspólnego z historią. Legendarne stworzenie, jak Kraken zostaje przedstawione jako małe baby, co bawi się statkami i jego załogą (wraz z humorem, gdzie gluty pokrywają pokład), w trakcie smagłej wyprawy spotkamy cyklopy z jednym okiem, które bardziej przypominają orków z ich krwiożerczym instynktem. Te giganty ze starożytnych pism zostali ukazani jako małe karakany, które są bezmyślne i niegroźne. Najgorsze w tym wszystkim jest nie tyle co bez jajeczna opowieść, ale bohaterowie wyjęci z jakieś innej czasoprzestrzeni. 

Pati jest małą myszką, ale ma serce żeglarza, która jako jedyna nie idzie na kompromisy, mamy ptaka, co non-stop powtarza żart z Francisem Drake próbując naśladować jego pirackie zwyczaje, opierzony korsarz z kikutem na nodze jest towarzyszem jednowymiarowym i bez iskry. To kolejna animacja dla najmłodszych, która nie udźwignęła tematu. A co łączy ,,Toy Story 4'', ,,Kurozając i zagadka chomika ciemności'' oraz ,,Pati i klątwa Posejdona''? - straconą koncepcję, neurotyczność i brak wiary w intelekt dzieci. 


Francja, 2022, 95'

Reż. David Alaux, Eric Tosti, Sce. David Alaux, Eric Tosti, muz. Olivier Cussac, prod. Apollo Film, Canal +, wyst.: Kaycie Chase (głos), Christophe Lemoine (głos), Emmanuel Curtil (głos), Michel Tureau (głos)

Nigdzie

Kino survivalowe z Hiszpanii, gdzie zostajemy zamknięci w kontenerowcu pośrodku morza. O kobiecie imieniem Mia, która zostaje bezkarnie rozerwana z własnym mężem Nico, dodajmy, że jest w ciąży i stara się przetrwać w ciemnościach, wewnątrz pudełka na pokładzie dyktatorów, którzy rozprawiają się bestialsko z dziećmi i rodzinami. Miała uciec od wojny, lecz los zakpił z jej niedoli i uwięził w kontenerze, który utknął na niebieskich wodach. Dryfujemy przez tę opowieść, jak podczas choroby morskiej - kilka razy zakręci nam w głowie, jak autorzy triumfalnie postawili na bezwzględność, gdzie poza kadrem umiera mała dziewczynka, małżonka rodzi dziecko, jak kontenerowiec zostaje zalewany przez ciecz, a ona desperacko stara się skontaktować z mężczyzną, próbując ochronić siebie i nowo narodzone dziecko przed śmiercią. Dziwny to seans - klaustrofobiczny, lecz pełen dziurawych pomysłów, gdzie logika zdarzeń jest mocno nadszarpnięta, a fabuły starcza na osiemdziesiąt minut, a nie na prawie dwugodzinny seans. Wydaje się mało prawdopodobny, nakreślony scenami, po których można nabawić się mdłości - kobieta nie raz wpada w deprymującą rozpacz, a z początku nawet krzyczy na własne, dopiero co narodzone dziecko, które nie miało szczęścia zobaczyć lądu, lecz przypływ stoickiej wody.


Rozhisteryzowane działania matki mają chyba przybliżyć, jak kobiety działałyby w nieludzkich okolicznościach, w ekstremalnych warunkach, ale trudno przejąć się historią, która korzysta z taniego szoku kosztem wysublimowanej wycieczki po ludzkiej psyche. Jednakowo zimny (podobnie jak niewzruszona woda na ludzkie niedole), co niezgrabnie fabularny, nie nakreślający sytuacji w hiszpańskim reżimie. Chwilami pięknie wykadrowany, chwilami zbyt leniwy, żeby zaabsorbować moją uwagę. Nico cały czas kontaktuje się z żoną, ale w sumie nie wiele to daje. Wszyscy chowają się w tych kontenerach, jakby to był jedyny ratunek przed zbrodniarzami. Osamotnieni ludzie nie tracą nadziei, całe szczęście, jest trauma, efekt przetrwania za wszelką scenę. Nawet rozbawiła mnie sceną, jak matka sprytnie próbuje wydostać się na powietrze, aby złapać oddech od przytłaczającej niegościnności w zamkniętym pomieszczeniu, ale gdzieś brakuje głębi emocjonalnej, nie wstrząsa, jak myślałem, kiedy autorzy z początku mordują cywili krwawymi pocałunkami śmierci. Czegoś mi tu zabrakło - jakiejś odważniejszej sprawy na tle społecznym. Nie jest to film zły czy nieudany, po prostu traci gdzieś pazur po pierwszym, nieuzasadnionym, szoku. 

,,Nigdzie'' ma też kilka absurdalnych zdarzeń, kilka nielogiczności, które zawsze przytrafiają się filmom survivalowym. Chwilami to dziecko na kolanach matki wydaje się bardziej niewzruszone niż woda, która oplata ludzką skórę. Jeszcze raz powtórzę - dziwny seans, który stoi gdzieś w rozkroku pomiędzy przejmującym kinem psychologicznym, a kolejnym filmem, który uleci w niepamięć za kilka tygodni. 

Hiszpania, 2023, 109'

Reż. Albert Pintó, Sce. Indiana Lista, Ernest Riera, zdj. Unax Mendia, muz. Frank Montasell, Lucas Peire, prod. Netflix Studios, wyst.: Anna Castillo, Tamar Novas, Mariam Torres 


Chłopi 

Reinterpretacja utworu wielkiego pisarza Młodej Polski - Władysława Reymont. Malowane pędzlem przez ponad stu artystów. To adaptacja szkolnej lektury, która przedstawia wydarzenia na chłopskiej ziemi z całkowicie odmiennej perspektywy - zachowując proporcje oryginalnego ducha powieści. Gdzie sielanka przeplata się z koturnowymi pejzażami, gdzie wieś egzystuje zgodnie z prawem natury i w pańszczyźnianej pół-niewoli. Ów realistyczna powieść została poddana małej obróbce, ponieważ obserwujemy animację, gdzie płótno odzwierciedla nastroje XIX-wiecznej zabobonnej społeczności. Zgodnie z powieścią historia opisuje losy Macieja Boryny, jego rodziny oraz mieszkańców, który jako wdowiec postanawia ożenić się z Jagną, o której stare baby szepczą nieprzyzwoite plotki, jego syn Antek jest zaborczy i okrutny, jak mężczyzna zaślepiony kobietą, której pragnie. Gdzie tradycja knuje, jak rozprawić się z deprawowanym postępem, gdzie Jagna jest obiektem seksualnej matrycy. Pożądana przez wiejskich chłopców, wójta, i choć niechlubnie oskarżana o rozpustę, w rzeczywistości jest niezrozumiałą panną, która szuka wyjścia poza konspekt społeczny. Próbując wyrwać się z małego skrawka ziemi ku wielkim odkryciom makroświata czy gwiazd nazwanych przez astronomów. 


Jest to akwarelowa odpowiedź na tłamszenie jednostki w zorganizowanym społeczeństwie. Gdzie rytm natury oraz pory roku dyktują pracę w polu, gdzie Boryna (w tej roli niesamowicie drapieżny Mirosław Baka) nie jest szlachetnym gospodarzem, lecz właścicielem włości, którą rozdaje według własnego planu czy ustanowień, dlatego wydaje się osły bądź odpychający dla okolicznej ludności. Na pierwszy rzut oka - raczej dusigrosz, który jest tyranem, ale przy bliższej okazji okazuje się mądrym ,,królem'', który wie, że nie może oddać kosztowności chciwym mieszkańcom wsi, która ma swoje za uszami. ,,Chłopi'' to dobra adaptacja, bo przełamująca pogański kult, gdzie wiara w Boga jest ułomna, ponieważ bogobojni wieśniacy, w rzeczywistości, potępiają grzeszników za ich występki, grzeszą słowem, i nieumyślnie oddalają się od słowa bożego. Jagna jest symboliczną figurą namiętności, która zniewala mężczyzn swą urodą, samostanowieniem, ma dar plastyczny i łatwo przewidzieć, że jest ofiarą zmechanizowanej społeczności, która uparcie żąda posłuszeństwa od dziewoi. ,,Chłopi'' w wersji malarskiej zachwycają bogactwem prostoty wsi - przepiękna scena z bocianem, który zwichnął nóżkę (czy tam skrzydełko), małym owadem, który się przewrócił i zostaje paluszkiem odwrócony na pozycję stojącą, jakby sam Gombrowicz ratował ślimaki w swoich ,,Dziennikach''. Gdzie złowieszcza noc komponuje się z wielobarwną wiosną, która zwiastuje przemiany w chłopskim panoptikum. Wywierająca nacisk na chrześcijańską hipokryzję, gdzie mamy obowiązek odpuszczać grzesznikom, a jednocześnie potępiamy bliźnich za niecne uczynki. 

Zresztą w filmie maski przyjmują wszyscy - Boryna niby pazerny, lecz bojownik stawiający na odrębność, Antek bezczelny głupiec, który w chwilach słabości zauważa swój nikczemny gniew, Hanka pragnąca kosztowności potrafi odpuszczać winy i dziękuje za wikt. To przyjmowanie animalistycznego totemu na własną twarz potęguje krajobraz, gdzie siarczyste mrozy konkurują ze słońcem i odrodzeniem. Gdzie pojedynki baletowe przyjmują kształt uwodzenia kobiet, jak tańce folklorystyczne wpływają na atmosferę mieszkańców wsi, określając ich temperament i zwiewność charakteru. Dobre tempo produkcji, oraz odważna reinterpretacja samej postaci Jagny, która wyrasta na tragiczną heroinę, która chciała coś zmienić i wypłynąć w świat, co stał się za mały dla jej duszy artystycznej. 

Polska, Litwa, Serbia, 2023, 116'

Reż. DK Welchman, Hugh Welchman, Sce. DK Welchman, Hugh Welchman, zdj. Kamil Polak, Radosław Ładczuk, Szymon Kuriata, muz. L.U.C., prod. Art Shot, BreakThru Films/Canal +, wyst.: Mirosław Baka, Kamila Urzędowska, Robert Gulaczyk, Ewa Kasprzyk, Cezary Łukaszewicz

0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz