wtorek, 19 maja 2020

Czarna lista filmowa

Kadr z ,,Interstellar''


Długo zwlekałem z umieszczeniem niechlubnej listy, która wstydliwie chowała się w biurku. Co to za lista, która oczernia filmy, przecież chcemy unikać słabych rzeczy. Nie chcemy oglądać złych filmów. Ale jest drobna różnica. Część z tych obrazów może okazać się bulwersująca (być może umieszczę tytuły, które znacie i szanujecie). Część z tych tytułów zgarnęła wyróżnienia na arenie międzynarodowej lub są gorąco dyskutowane na forum. Chwalone w mediach lub na portalach filmowych. Nie dbam o to, umieszczam własną listę i nie muszę się usprawiedliwiać, dlaczego tych filmów nie lubię i nie polecam, to ciekawostka dla innych. Dodałem krótkie opisy, choć wiem, że wiele z nich będzie niewystarczająca, dlatego zapraszam do dyskusji. W przeciwieństwie do internetowych marudów - potrafię wyjść przed szereg i oznajmić, czego nie znoszę w kinie, i dlaczego część popularnych filmów jest przeze mnie znienawidzona do końca świata. Nie są to wszystkie tytuły, jakich nie lubię, i do których mam zastrzeżenia, ale wybrałem te, które najbardziej irytują, najbardziej drażnią i niepokoją. Zapraszam do czarnej listy, o którą nikt nie prosił, ale z którą muszę się zmierzyć.


1. As w potrzasku (1951)

Nie ma to, jak opowiadać o medialnych tematach w brukowy sposób i popadać w drętwą sensację, jakby twórcy odpowiadali za transmisję w telewizji. Marnuje się aktorski popis Kirka Douglasa, kunsztowna reżyseria Billy Wildera oraz zdjęcia Charlesa B. Lang, Jr.

2. Assassin's Creed (2016)

Dobitny przykład, że autorzy nie znają się na grach wideo, nie wiedzą, jak przełożyć wirtualne zasady na srebrny ekran. Nadal siedzą zamknięci w piwnicy obmyślając, jak zepsuć graczom widowisko. Bezwstydnicy, którzy mają gdzieś pasjonatów przed komputerem i konsolą. Niech zjeżdżają!

3. Cabiria (1914)

Przykład, że wiekowe kino potrafi wpaść w pułapkę niedorzecznych insynuacji historycznych. Wielki rozmach, fantazja sceniczna - bogactwo rekwizytów, tylko co z tego, skoro cała reszta cierpi na bałagan tonalny i emocjonalny?

4. Ciekawy przypadek Benjamina Buttona (2008)

David Fincher zgubił tempo, zatracił styl i własną tożsamość. Stworzył najgorszy rodzaj melodramatu: wylansował kiczowaty, nieszczery obraz miłości. Obleśny w założeniu, niegodny reżysera od męskich porachunków i świata na dnie grzechu pierworodnego.


Nie ma to, jak z ikony uczynić mordercę. Bezmyślnego mięśniaka bez makówki.

5. Człowiek ze stali (2013)

Twór, który zakopał ścieżkę dla ,,poważnego'' nurtu superhero. Obraził ikonę Supermana, ośmieszył fanów DC i ludzi, którzy żądali od kina szlachetnej inscenizacji ludzi w pelerynach. Zero starań, bo po co, lepiej karać widzów za ich ślepe podążanie za superbohaterami, prawda?!

6. Czyż nie dobija się koni? (1969)

Szaleńczy taniec, który prowadzi na skraj załamania nerwowego. Bolesny przykład, jak kino karmi się ludzkim cierpieniem i uwypukla na szklanym ekranie - jestem na nie!

7. Demony wojny według Goi (1998)

Nie ma to, jak kręcić film wojenny w zmiętych szatach sensacji, kreśląc ubogie dialogi. Niegodne Pasikowskiego, bezczeszczenie jednego z ulubionych gatunków filmowych. Prawdziwy rarytas dla osób, które kochają źle napisane scenariusze.

8. Interstellar (2014)

Ponoć inspirowany ,,Odyseją kosmiczną'' i ,,Obcym'', a co dostaliśmy? Podstępny melodramat z kiczowatymi dialogami, pustkę ludzkich serc oraz zgniecione marzenia o nowym podejściu do kina Sci-Fi. Jeden z największych zawodów w historii kina.

9. Kosmiczny mecz (1996)

Tak bardzo próbuje ,,promować'' koszykówkę, że zapomniał o podstawach filmowych, a mieszanie animków z aktorami, to prawdziwa zgroza i konsternacja w sali kinowej. Obleśny humor nie pomaga i nie ratuje ,,zgniłego'' seansu.

10. La La Land (2016)

Próba ratowania musicali, kiedy trup wisi w szafie. Próba opowiadania o Hollywood, który zapomniał, że w przeszłości wydał orzeczenia o świecie show-biznesu: ,,Wszystko o Ewie'' (1950) i ,,Bulwar Zachodzącego słońca'' (1950) wystarczą, po co nieudany klon? Nieudolny mariaż koślawych piosenek i choreografii, która nie potrafi wybrzmieć na scenie.


,,Lawrence z Arabii'' - epicki film, nie podważam, ale toporny i ślamazarny, jak mało co.

11. Lawrence z Arabii (1962)

Film epicki, mawiali, dojrzały, z potężnymi wyborami moralnymi, a otrzymałem sentymentalny wytwór zachodniej megalomanii. Marnowanie taśmy filmowej w ilościach hurtowych. Skaza na epickiej liryce. Dobrze, że ,,Władca Pierścieni'' wyszedł kilka dekad później...

12. Mrok (2018)

Nie ma to, jak film bez scenariusza, który utkwił w czarnej dziurze, a odpowiedzialni za to ludzie włączyli kamerę, kiedy aktorzy nie mieli nic do roboty. Szanuję za niestandardowe podejście.

13. Nadzy i rozszarpani (1980)

Kontrowersyjny, że aż buczy w nagłówkach gazet. Kanibalistyczny horror zakazany w wielu krajach. Wiecie co, zakazany owoc nie smakuje. To zrobaczałe siedlisko bez krztyny przyzwoitości.

14. Nienawistna ósemka (2015)

Trywializacja przemocy w iście groteskowej formie. Paradoks - Tarantino uwielbia westerny, i nagle zapomniał, jak pisze się soczyste dialogi? Podejrzane.

15. Nieugięty Luke (1967)

Główna wymowa filmu jest niepoprawna, a sami autorzy popadają w konflikt ideologiczny. Chcesz opowiadać o niezłomności ludzkiej, a dyktujesz dialogi o ślepej wierze w cudzych bogów w ludzkiej skórze. Wymowa filmu absurdalnie niedorzeczna. Sprzeczna.

16. Nowy początek (2016)

Kolejny przykład kina Sci-Fi, które utonęło w poprawności, przestało wykraczać poza ludzkie regułki. Nieznośnie prosty, udający, że duchowo nie śpi. A tymczasem usypia ludzką naiwnością oraz brnie w taniochę dramatyczną. Okropność!

17. Pearl Harbor (2001)

Równie szkodliwy, co bezdennie nieudany. Jak to jest wziąć gorące karty z historii i wrzucać romans na ślepo? Jak to możliwe, że chcesz poruszać ważne wydarzenia i nie potrafisz spojrzeć prawdzie w oczy? Efekciarski i nic nie znaczący dla gatunku wojennego.


Bohaterzy kina akcji i kina komedii? - Nie wierzę.

18. Poranek kojota (2001)

Polska komedia umiera wraz z ,,Porankiem kojota''. Szczyt wulgarnej rozrywki, która donikąd nie prowadzi. Niby kultowy, ale zabił w rodakach elastyczność do budowania komedii.

19. Poszukiwacze (1956)

Artystyczna porażka. Prawdziwie rasistowski western. Jak zwykle, to Indianie są winni. Och, Ameryko, kiedy zmądrzejesz?

20. Ptaki nocy (2020)

Świeża ,,perełka'' prosto z korporacyjnego śmietniska. Najbardziej znienawidzony film ostatnich lat. Weź zaufaj korporacjom, po prostu się nie da... 

21. Salo (1975)

Pasolini wielkim reżyserem był, ale wykonał namacalnie obrzydliwy twór, po którym dostałem mdłości. Chyba nie po to chodzimy do kina?

22. Solaris (1971)

Andriej Tarkowski - wielki poeta kina, co żeś uczynił? Mija się z wymową i problemami książkowego pierwowzoru. Skaza na filmografii artysty, który jako jedyny ratował humanizm od zgubnego nihilizmu w radzieckim systemie.

23. Stalag 17 (1953)

Film więzienny, który sprawia, że płaczę ze śmiechu. Miał być dramat, wyszła szkodliwa papka.

24. Srpski film (2010)

Nie wiem, czy jest film w ponowoczesnym kinie, który złamałby wszystkie zasady moralności. Jeśli autorzy chcieli szokować na siłę, być kontrowersyjni na siłę i robić film na siłę, no to gratuluję, zadanie wykonane. Zdaliście egzamin!

25. Szeregowiec Ryan (1998)

Choć pojawił się na liście ,,Najbardziej przereklamowanych filmów w historii kina'' - nie da się go pominąć w czarnej skrytce. Szkodliwa propaganda, niezdecydowany gatunkowo i ideologicznie. Łatwo szokuje, jeszcze gorzej wygląda pod względem estetycznym. Artystyczna porażka (kiczowata wymowa tylko podkreśla problemy dzieła), jeden z najgorzej zrealizowanych filmów wojennych w historii kina. Prawdziwe piekło wojny? Błagam, co wy wiecie o wojnie, skoro nie widzieliście ,,Idź i patrz'' i ,,Czas apokalipsy'' - na wojnie nie ma bohaterów, są tylko ci, co przeżyli i nie postradali zmysłów. Nie idealizujmy wojny, to prowadzi do skrzywienia umysłowego.

26. Śmiercionośny pocałunek (1955)

Scena z walizką niemal z ,,Pulp Fiction'', ale to głupkowaty noir. Zniszczony przez błazeński scenariusz i niepoukładanie sceniczne.


Rasowe uprzedzenia w ,,Świątecznej gorączce'' są żenującej jakości.

27. Świąteczna gorączka (1996)


Święta Bożego Narodzenia sprowadzone do bezmyślnej konsumpcji, prezentów i brudnego egoizmu. Dickens przewraca się w grobie.

28. Trzy billboardy za Ebbing, Missouri (2017)

Ci, którzy regularnie czytają wpisy - wiedzą, jak nie znoszę tego bubla filmowego. Skrzywiona wersja ,,Fargo'', ale bez czułej struny. Zatopiona w lękach słabych ludzi, pokraczna wizja czarnej komedii i kryminału. Niewypał artystyczny. Przykład, że nagrody filmowe mają się nijak do jakości produkcji. 

29. Whiplash (2014)

Jako wielki entuzjasta jazzu jestem wściekły, że oto powstał twór, który zagłusza muzyczny spokój, sprowadza pasje do szarpaniny i bezdusznej dyscypliny bez uzasadnienia. Nie ma to, jak opowiadać o muzyce, której się nie zna i nie rozumie. Co za okrutny świat.


Żałuje, że nie wystąpił w nowszej odsłonie ,,Wzgórza mają oczy''.

30. Wzgórza mają oczy (1977)

Jeden z najgorzej zrealizowanych horrorów w historii kina. Nieudolne aktorstwo, błazenada sceniczna, hałaśliwy i nieporadny, jak komedie z nowego wieku. Dobrze, że powstał remake, bo byśmy myśleli, że nie ma potencjału w podjętej historii...

4 Komentarz(e):

dominik pisze...

Podeśle ten artykuł znajomemu to może tym się zainteresuje.Mnie to w ogóle nie interesuje.

Chris pisze...

Skoro Cię to nie interesuje, to po co wydałeś komentarz? Liczyłem na dyskusję, a nie wzmianki o znajomych. Nie bardzo rozumiem Twoje podejście.

Anonimowy pisze...

O gustach się nie dyskutuje.

Chris pisze...

O gustach powinno się dyskutować. I to na wielu poziomach: na płaszczyznach estetycznych, montażowych, z gatunkiem włącznie. Nie można dyskutować o kinie, jeśli nie jesteśmy szczerzy wobec drugiego widza. To donikąd nie prowadzi.

Prześlij komentarz