Jason Statham już po raz kolejny dostał rolę przy której mógł się wykazać aktorskim talentem (wcześniej miał okazję w filmie ,,London''). Przy jego boku gra nasza polska aktorka Agata Buzek (dla mnie znana najbardziej z ,,Rewers'').
Były żołnierz Joey - w tej roli Statham - staje się bezdomnym. Szczęśliwy los chce jednak, by stał się posiadaczem ogromnej gotówki. Zamieszkując w lokum, w którym gospodarza nie ma, bo wyjechał na lato. A dzięki umiejętnemu włamaniu się podczas ucieczki przed natrętami mógł sobie prowadzić życie, takie o których wielu z nas marzy.
Ty lemingu, z Jasonem (także z tym z ,,Piątku Trzynastego'') się nie zaczyna. |
Postanawia zrobić użytek z darem od Boga (tak to ujmuje). Udaje się do siostry zakonnej, która prowadzi pomoc dla biednych ludzi dostarczając im jadła - Joey często tam zaglądał, gdyż sam należał do tej kasty. Tym razem jednak ich relacje będą się zmieniać. Cristina zauważa, że zdobył przyzwoite ubranie, a Joey postanawia dołożyć do tego biznesu, dzięki czemu komfort ubogich jednostek zostanie podwyższony.
Robimy układ do baletu. |
Także rozpoczęcie filmu w tak dość powolnym tonie sprawia, że poznajemy obie postacie od podszewki i ich motywy przez cały seans. Wciąż obserwujemy, jak wojna wpłynęła na naszego bohatera, jak jego psychika działa przez owe okropności, które wydarzyły się w Afganistanie. Co do siostry, która w niedługim czasie wybiera się na misję do Afryki - ona też ma drugą stroną, bardziej diabelską i niebezpieczną.
Film skupia się na wątkach odkupienia, grzechu, czy dualizmie duszy naszych postaci. Nie zabraknie oczywiście scen, w którym Statham robi, to co w większości filmach - czyli gra ,,madafakę'' i czyni użytek z rąk i nóg, by dołożyć bliźnim, aby ci tarzali się z bólu na chodniku lub innym miejscu. Zresztą walki zawsze są uzasadnione. Nigdy nie jest tak, że coś dodano dla frajdy, by napędzić go serią akcją. Ci, którzy sądzą, że Statham będzie niezachwianym, twardym i wiecznie niepokonanym bohaterem, niech zapomną o seansie. Tutaj nie sprowadza się do roli gangstera lub bijatykarza. Tym razem przyszło mu się wcielić w bardziej skomplikowaną, niejednowymiarową postać.
Ach chciałoby się rzec ,,Zdejmij ubranie''- za dużo discopolowych piosenek w młodości usłyszałem. |
Zawiodą się ci, którzy będą nalegać na nieustanną akcję. Nic z tego. Jest sporo przystanków, historia o byłym żołnierzu skupia się wielokrotnie na dialogach, na poznawaniu tajemnicy w sprawie Isabelle, której Joey szuka. Mamy filigranowy humor, kryminalną intrygę, realistyczne ukazanie rzeczywistości, nieco akcji i trafnych dialogów ze świetną choreografią na czele.
Komu polecić? Dla tych, którzy docenią Stathama w bardziej przyziemnej, ale ciekawszej roli. Jego talent nie może się marnować, dobrze, że od czasu do czasu gra w tego rodzaju filmach. Agata Buzek całkiem nieźle radzi sobie u boku Joey'a. W jakiś sposób promuje Polskę (wspomina o Warszawie). Nie jest to kino do wielokrotnego użytku. Ja raczej już do niego nie wrócę, ale nie mogę też powiedzieć, że się zawiodłem. Cieszy mnie, to że Jason odważył się zagrać coś więcej niż to, co zazwyczaj oczekują od niego fani. Idzie w dobrą stronę i spróbujcie się ze mną nie zgodzić, to połamię Wam kości ze Stathamem włącznie.
Kino z Chrisem: Koliber
0 Komentarz(e):
Prześlij komentarz