poniedziałek, 11 listopada 2013

Definicja strachu: Obecność - Rzemieślnicza rekomendacja



Bardzo często zasypuje Was starszymi filmami, dziś dla odmiany będzie horror z obecnego 2013 roku. I jestem w pełni świadomy, że daleko mu do najstraszniejszych horrorów wszech czasów, ale nie można go pominąć w tym zestawieniu, ten film broni się klimatem i rozsądnie poprowadzonym scenariuszem.


Komu nie jest obca tematyka egzorcyzmu i kto odnajduje się w wątkach duchów, przeklętych domów, czy klątwy ,,Obecność'' staje się dla Was pozycją do odhaczenia. 

Tym razem mamy do czynienia z rodziną, która większość oszczędności ulokowała w nową posiadłość, gdzie prędko uświadczą czyjąś obecność. Odejście z tego miejsca zostało zaprzepaszczone wraz z rozgoszczeniem się w tym domu z dala od cywilizacji.

Uporczywe najścia u państwa Perron sprawiają, że postanawiają coś z tym zrobić. Carolyn (jedna z bohaterek) uczestniczy na wykładzie dwóch słynnych badaczy zjawisk nadprzyrodzonych, prosi ich o zbadanie tajemniczych mocy panujących w mieszkaniu. 

- Pani, dzieci nie mogą spać po nocach!



Główny wątek jest ciekawie poprowadzony. Nie brakuje scen, gdzie bohaterowie dostają ,,zadyszki'' i pragną, by sytuacja jak najszybciej wróciła do normy. Film autentycznie prowadzi nas po świecie pracy badaczy (państwo Warren) - poza tym małżonka ma nieprawdopodobny dar i jednocześnie nosi w sobie przekleństwo - jest medium i potrafi przewidzieć to, co się wydarzyło.


Uwielbiam ten motyw z lalką - serio, przypomina mi ,,Laleczkę Chucky''.

Obraz posiada wiele elementów, które sprawiają niesamowitą radość z obcowania z niezwykle dopracowanym merytorycznie dziełem. O ile sceny Was nie wystraszą, to są o tyle niepokojące i zawierają tak okrutną przeszłość posiadłości państwa Perron i jego zakamarków, że seans wciąga i na dwie godziny porywa przed ekran - prawie tak mocno, jakby nas demon opętał. 

Świetnie zrealizowane zdjęcia, przekonująca gra aktorska, czy udana praca operatora kamery, są tylko potwierdzeniem tego, że ,,Obecność'' jest strawnym i inteligentnym kinem, który nie powoduje zażenowania na naszej twarzy, jak wiele obrazów grozy bez ładu i składu, a także nie prezentujących nic a nic z nastrojowych ujęć.



Ostrzegam jednak, jeśli potraficie łatwo przewidzieć, co się wydarzy, albo szybko rozumiecie jakie triki serwują nam autorzy, możecie spokojnie przemyśleć, czy jest to seans konieczny. Dlatego też, że jest to wątek już tak mocno wyeksploatowany i zubożony o oryginalność, że średnio wprawiony widz zauważy wady w przeciągu pojawieniu się badaczy zjawisk nadprzyrodzonych w akcji. Nie zmienia to jednak faktu, że ja bardzo dobrze bawiłem się przy tak udanym filmie. Często psioczę na nowe horrory, tym razem jednak, oddaje pokłon, bo nie mam większych zastrzeżeń. Miło się rozczarowałem własnym osądem o tym, że nie warto oglądać współczesnych horrorów.

Kino z Chrisem: Obecność

0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz