skip to main |
skip to sidebar
,,Legenda Korry'' to bezpośrednia kontynuacja ,,Legendy Aanga''. Nie ukrywam, że pod wieloma względami jest lepsza od oryginału - fani Aanga mają prawo uważać, że ,,Legenda Korry'' jest słabsza od pierwowzoru, ale ja to widzę inaczej. Przede wszystkim, co się zmieniło? Główną bohaterką jest dziewczyna - nastolatka. Aang był dzieckiem, który z początku nie wiedział, jak ważną misję ma do spełnienia, ponieważ ,,przesiedział'' w górze lodowej sto lat, dopiero z czasem zorientował się, że jego lud wyginął, a świat stoi na krawędzi przepaści, zaś Korra latami w ,,zamknięciu'' musiała przygotowywać się do roli Awatara - od początku wiedziała, kim jest i co do niej należy.
Nic dziwnego, że buntuje się przeciw mistrzom z poprzedniej epoki, bo Korra nie zaznała ,,normalności'' - nie miała okazji, by zwiedzać świat dorastając w naturalnym otoczeniu. A co najważniejsze - świat się zmienił, zanim Aang pokonał Władcę Ognia - nikt nie przypuszczał, że magowie wody i magowie ognia będą koegzystować w jednym położeniu. Wcześniej było to nie do pomyślenia, ponieważ każdy miał własny zakątek Ziemi - teraz nie ma ograniczeń - żywioły się wymieszały i nie mają ustalonego porządku w Republice, gdzie zmierza Korra, by odbyć trening magii powietrza.
Co jeszcze się zmieniło? Cóż, Aang żył w latach podziału i nieustających konfliktów z magami ognia. Gdy nastał pokój - świat poszedł do przodu i zamienił się w steampunkowy raj dla technologów. Technologia zaczęła przejmować stery, co w sumie nie dziwi - patrząc na ,,Legendę Aanga'', gdzie rodziły się wielkie wynalazki (plany na latające maszyny). Nastał iluzoryczny pokój, ponieważ powstały kolejne problemy, jak nierówność między magami a zwykłymi ludźmi. Polityka stanowi ważną część porządku publicznego. Wiele się zmieniło. ,,Legenda Korry'' skierowana jest do starszych dzieci - humor w mniejszych dawkach czasem przeszkadza, bo ciężko się przestawić, kiedy mamy ogromne zmiany w jednym uniwersum. Cieszy mnie natomiast to, że ,,Legenda Korry'' stara się unikać fillerów, których była cała masa w ,,Legendzie Aanga'', co powodowało, że traciłem zainteresowanie, bo nie przepadam za zapychaczami, które nic nie wnoszą do serii. Duży plus za niejednoznacznych przeciwników, bo nie ukrywajmy, że Władca Ognia był zły i nic więcej - chciał zawładnąć światem, nic ponadto - w ,,Legendzie Korry'' mamy prawdziwych bydlaków, którzy mają motywacje, i pragną czegoś bardziej ludzkiego niż rządzić światem, jak jakiś dyktator bez uczuć. Są bardziej żywi, nie można powiedzieć, że są źli w stu procentach, bo nigdy nie kierowali się czystą rządzą zniszczenia.
Mnie nie przeszkadza, że w ,,Legendzie Korry'' nie ma jednego przeciwnika - okej, z początku mi to wadziło, bo nie potrafiłem się odnaleźć w nowej rzeczywistości, ale szybko zdałem sobie sprawę, że to lepsze rozwiązanie, bo nie dość, że są charakterystyczni, to jeszcze robią niespodzianki w trakcie sezonu - Władca Ognia nigdy się nie pojawiał, dopóki nie nastał finał ,,Legendy Aanga''. Nigdy nie mieliśmy okazji go bliżej poznać, dopiero w komiksie starali się go wzbogacić (a komiks powstał dlatego, że producenci odmówili dalszej współpracy z twórcami, którzy chcieli kontynuować przygody Aanga, co według mnie było fatalnym posunięciem studia, bo ludzie marzyli o kolejnych podróżach Awatara). Korra ma przewagę, jeśli weźmiemy pod uwagę animację (widać, że kreskówki są coraz droższe w produkcji), umiejętność korzystania z postaci, które znamy (np. Katara pojawia się w pierwszym odcinku ,,Legendy Korry''). Często odnosi się do przeszłości, choć to akurat żaden argument, bo ,,Legenda Aanga'' robiła to wielokrotnie z dobrym skutkiem. I tutaj mamy podobną analogię, że to co wymyślono - nie ginie i jest naturalną podporą, aby budować świat nie tylko z nowych, ale i ze starych klocków. Jedyne, czego mi czasem brakowało w ,,Legendzie Korry'', a miała ,,Legenda Aanga'', to właściwości drużyny - Sokka, Katara i Aang byli nierozerwalni, tutaj bywają komplikacje: Korra, Bolin, Asami czasem się rozstają lub działają w pojedynkę.
Ale obie serie uzupełniają się - ,,Legenda Korry'' ujawnia potomków starej ekipy. Zuko ma córkę, która włada Narodem Ognia, Katara poczęła Tenzina, który wyrósł na wspaniałego nauczyciela nowego Awatara. Mamy plejadę postaci, która kontynuuje pracę rodziców z ,,Legendy Aanga'', więc fani Aanga - warto zajrzeć do owej serii.
10. Niech żyje królowa! (Księga III, Odcinek 10)
Nie mogłem się zdecydować, kto zasługuje na dziesiątkę, co świadczy o poziomie serialu, bo wybierałem między ,,Wezwaniem'' (Księga IV, odcinek 4), ,,Operacją Beifong'' (Księga IV, odcinek 10), ,,Trupami w szafie'' (Księga I, odcinek 11) czy ,,Pierwotnymi magami powietrza'' (Księga III, odcinek 7), ale postawiłem na ,,Niech żyje królowa!'' - głównie dlatego, że pokazuje okrucieństwo Zaheera - największego złoczyńcy w całym uniwersum Awatara. Nie cofnie się przed niczym, by udowodnić swoją rację. Nie zamierza słuchać się wyżej postawionych namiestników, nie chce być pod niczyją jurysdykcją. Jest panem samego siebie - nie zważa na rozkazy, zakazy czy przyziemną strukturę społeczeństwa. Jest niebezpieczny, bo wolny od wyborów moralnych, włada powietrzem, jak mistrz żywiołów i korzysta z wiedzy w najczarniejszy, najpaskudniejszy sposób, jaki można sobie wyobrazić. Jest zagrożeniem dla świata, dla królów, dla Awatara i magów na całej półkuli ziemskiej. Dwa słowa: morderca doskonały.
Ale pomijając Zaheera - dostajemy intrygujący epizod o współpracy między Asami a Korrą. Obie rozbijają się na pustyni jako jeńcy Królestwa Ziemi - królowa kazała je pojmać. Sterowiec, który upada z pasażerami przyczynia się do tymczasowego rozejmu między strażnikami a więźniami, aby wydostać się z palącej słońcem pustyni, gdzie grasuje podziemny potwór. W obliczu zagrożenia - ,,wróg'' postanawia odnowić maszynę, aby ocaleć, a to prowadzi do komentarza społecznego, w którym nie ma ludzi po dobrej stronie barykady, jeśli sytuacja ulegnie drastycznej zmianie - nieprzyjaciele okażą się przydatni oraz zdolni do pomocy, gdy damy im szansę na współpracę. Szybkie tempo, trafna analiza relacji międzyludzkich oraz sceny z despotyczną królową - sprawiają, że warto zajrzeć.
9. Dzień Kolosa (Księga IV, Odcinek 12)
Dramatyczna historia o zbliżającym się upadku Republiki, jeśli Awatar oraz jej przyjaciele nie powstrzymają kolosa przed przejęciem miasta. Kuvira, która jest największym zagrożeniem w Księdze IV, przemierza miasto w gigancie - będąc w środku platynowej maszyny. Żeby ją zatrzymać potrzeba radykalnych środków oraz sprytu, aby sprowadzić zabójczą machinę na sam dół - uziemiając technologiczny robotyp. Realizują plan za planem, aby ściągnąć Kuvirę i zniszczyć jej broń zagłady. Każda z postaci dostaje wytyczne - wszyscy są przydatni. Nikt nie robi za piąte koło u wozu - przydając się w wyniku ratowania stolicy. Korra zamierza dostać się do kokpitu Kuviry i skończyć z nią raz na zawsze - sprowadzając przed oblicze sprawiedliwości. Technologiczna broń Kuviry jest zadziwiająco skuteczna, a wszelkie wysiłki idą na marne, ponieważ kolos jest dobrze zabezpieczony przed niebezpieczeństwem z zewnątrz.
Siłą tegoż epizodu jest spektakularność (masa szkód, bohaterowie odnoszą rany, a postacie, które zostały skazane na drugoplanową czy trzecią rolę - czasem robiąc za tło - mają okazję się wykazać, gdy przydzieli im się odpowiednie zadanie, są nie mniejszymi bohaterami wojny - dokładając zwycięstwo na innym froncie). Cieszę się, że nic nie przychodzi od razu - nie łatwo im znaleźć recepty na pokonanie wroga. Widzimy skutki wojny, jakiego poświęcenia wymaga operacja zniszczenia kolosa. Doprawdy dostajemy masakrujący epizod o przeważającej sile przeciwnika, którego można pokonać niekonwencjonalnymi rozwiązaniami. Dużo odważnych posunięć fabularnych, które stanowią o tragizmie konfliktu oraz przyczynia się do osobistego dramatu ludzi, którzy muszą działać ryzykownie w obawie, że stracą bliskich.
8. Z przeszłości (Księga I, Odcinek 9)
Pojawia się Aang we własnej osobie! Korra zamknięta w metalowej puszce kontaktuje się z poprzednim Awatarem, aby dowiedzieć się, co zaszło w Republice, gdy Sokka w radzie miasta uczestniczył w procesie sądowniczym w sprawie Yakone'a, ponieważ używał magii krwi, która jest zabroniona ze względu na okrucieństwo praktyk (czego mogliśmy być świadkiem w Księdze III, odcinek 8 w ,,Legendzie Aanga'' oraz w Księdze I, odcinek 11 w ,,Legendzie Korry''). Tymczasem Tenzin, Lin oraz spółka postanawia odzyskać Korrę zakradając się do bazy wroga. Dostajemy intrygujący wycinek, gdy Aang jeszcze żył - będąc w sile wieku. To fascynujące zobaczyć, jak wydoroślał - jego charakter się zmienił. Spoważniał i stał się wielkim magiem panując nad własnym ciałem, jak żaden inny człowiek. W ,,Legendzie Aanga'' był dzieciakiem, tutaj wygląda jak poczciwy pan z baczkami.
Wszyscy fani czekali na powrót Aanga i nie da się ukryć, że był to ,,debiut'' doskonały, bo mogliśmy widzieć się z osobami, które znamy i podziwiamy, a Korra uczy się, jak korzystać z medytacji w sytuacji bez wyjścia. Pomalutku zaczyna dojrzewać, gdyż narodziła się w czasach, gdy Awatar jest coraz mniej pożyteczny dla władzy - zamieszany w polityczne intrygi. Już za czasów dorosłego Aanga zauważamy, że Awatar stanowi dodatek do świata, gdyż nie on przemawia do ludzi, lecz radni. Jednak wiele osób zdaje się zapominać, że gdy nadejdzie poważne wyzwanie, to właśnie Awatar ratuje sytuację. Chwytając zbrodniarzy i zapewniając bezpieczeństwo społeczeństwu.
7. Nadejście mroku/Światło w mroku (Księga II, Odcinek 13-14)
W przeciwieństwie do wielu narzekaczy internetowych - uwielbiam sezon II, choć nie jest pozbawiony wad, przyznaję. Jest najdłuższy i skupia się na świecie duchów, który jest mi najbliższy ze wszystkich, dlatego podoba mi się ,,Oblężenie północy'' z ,,Legendy Aanga'', a Księga II w ,,Legendzie Korry'' cały czas przemieszcza się po niematerialnym lądzie, co stanowi o wielkim połączeniu Awatara z siłą (mocą) pozaziemską. Nie mogą żyć bez siebie, obok - ignorując się wzajemnie. Świat duchowy i materialny musiał w końcu wybuchnąć przyczyniając się do wojny między ludźmi a duchami, którzy nie mogą znaleźć wspólnego języka. Wyobraźnia twórców pozwoliła, aby konflikt miał charakter domowy, bo tak naprawdę, jaki cel mają ludzie, by przeszkadzać bytom nienamacalnym? I dlaczego świat duchów ma ingerować w ludzki fundamentalizm - nawiedzając bądź przerażając mieszkańców miasta? Zdamy się na kompromis czy pozbawimy świat nadziei? Tenzin szuka córki - Jinory. Korra walczy z przedwiecznymi, Bolin z Mako użerają się z Unalaqiem i bliźniakami: Desną oraz Eską. Dzieje się dużo i ktoś, kto nie uważał na poprzednich odcinkach mógłby się pogubić i zapytać ,,O co tu chodzi?''.
I jak to w przypadku interesujących epizodów mamy gościnne występy: pojawia się Iroh, generał Zhao (tego się nie spodziewałem, zważywszy, co się z nim stało w ,,Legendzie Aanga''), zjawia się Aang, by pomóc swojemu synowi w ciężkich chwilach - dostajemy solidny przekrój postaci, których nie sposób nie docenić, ponieważ sporo wnoszą do ,,Legendy Korry''. Nie oszukujmy się, są częścią uniwersum Awatara i chętnie służą radą młodszym, mniej doświadczonym osobnikom. Jest to również krytyczna sytuacja, gdy Korra gubi kontakt z poprzednimi wcieleniami, co prowadzi do odważnej decyzji, aby zaufać sobie i znaleźć siłę wewnątrz - nie powołując się na Awatara z przeszłości. Pisałem wcześniej, że Korra dojrzewa i to jest oczywiste, jeśli śledzimy na bieżąco wydarzenia, które mamy przed oczami - z każdym sezonem nabiera wprawy, jak być godnym następcą Aanga, co wcale nie jest łatwe, jak pokazuje serial, ale w końcu rozumie, że to ona jest Awatarem i musi stanąć na wysokości zadania - nie może się poddać oraz udawać, że nic nie może zrobić. Musi zrozumieć, że świat nie kończy się na przeszłości, liczy się wiara we własne umiejętności oraz to, co robimy teraz - w teraźniejszości, aby zapobiec zagładzie. Nie pozwoli, aby definiował ją Aang czy jakiś inny imiennik Awatara - pora być Korrą i zacząć działać w swoim imieniu. Bardzo mądre przesłanie, na czasie.
6. Poza bezdrożami (Księga IV, Odcinek 9)
Rozgniewane siły natury (pnącza) porywają ludzi. Korra postanawia coś z tym zrobić. Chce odzyskać mieszkańców oraz pogodzić się z tym, co zaszło w starciu z Zaheerem. Nie łatwo być Awatarem, gdy dostaje się bęcki od twardszych zawodników. Nie da się ukryć, że Korra ma trudne zadanie, gdyż nie potrafi okiełznać przeszłości. Nie potrafi jej zaakceptować i przyjąć z całym bagażem doświadczeń. Odcinek z cyklu: największy pojedynek odbywa się w nas samych. Wie, że jeśli nie przezwycięży blokady strachu, który ją paraliżuje, nie uwolni osób czekających na ratunek. Dobrze zna uczucie porażki, doznała przykrości, dostała nauczkę od Kuviry i wielu innych, a teraz pora iść dalej, by odzyskać należne miejsce - będąc Awatarem, który stawia czoło zagrożeniu - bez względu na ofiarę. Krocząc w ośrodek bólu, który trzeba zatrzymać oczyszczając ciało i umysł z ograniczeń psychicznych. Pora na powrót do korzeni.
,,Poza bezdrożami'' wygląda, jak odcinek specjalny. Kontynuując tradycję, że Awatar bez przeszkód, to martwy Awatar. Korra musi podjąć szereg decyzji, które mogą się nie podobać mistrzom żywiołu, ale Awatar nie może rezygnować z własnych rozwiązań tylko dlatego, że coś jest niebezpieczne lub przeciwne rozsądkowi. Po raz kolejny serial wspaniale zaznacza, że dobro i zło, to mrzonki, bo jedyne, co jest prawdziwe, to konsekwencje wybranej drogi oraz umiejętność akceptacji, że źli ludzie nie są źli z natury, lecz z przekonań, bo nawet ,,źli'' są ważni, aby ewoluować i kształtować osobowość.
5. Klan Metalu/Stare rany (Księga III, Odcinek 5-6)
Traktuje to, jak jeden długi epizod, ponieważ stanowi zamkniętą całość. Nasi bohaterowie odwiedzają miasto stworzone z metalu. Lin Beifong nie jest z tego zadowolona, gdyż ma ,,maleńki'' problem natury rodzinnej. Na starcie witamy się z Suyin , która odegra ważną rolę na późniejszym etapie produkcji, gdy magowie metalu będą potrzebni. Tymczasem Suyin poznaje nas ze swoim narodem, że tak ujmę. Bolin znajdzie okazję, aby zdobyć dziewczynę. Korra z wielką przyjemnością zamierza uczyć Opal, która nie mogła się doczekać dnia, w którym osobiście pozna nową Awatar. A sam metal jest doskonałym przykładem, że potrafi przydać się w walce, więc bohaterowie mają szansę zdobyć technikę władania materiałem krystalicznym. Poznajemy przeszłość Lin, a to wspaniała wiadomość dla fanów Toph, która pojawiła się w ,,Legendzie Aanga'' (Księga II, odcinek 6), ponieważ ma swój udział w ważnych wydarzeniach, które ukształtowały Lin i spowodowały konflikt rodzinny.
Masa humoru, dosyć skomplikowana relacja matki z córką czy siostry z siostrą, są najlepszą okazją, aby zrozumieć, kim jest Lin, dlaczego zachowuje się irracjonalnie, i jaka była Toph, gdy dorosła. Wiemy, że założyła Akademię Magii Metalu w komiksie ,,Avatar: The Promise'', ale nigdy nie poznaliśmy jej jako matki. Jaka była i jak wychowała swoje dzieci. ,,Stare rany'' odsłaniają tajemnice jej rodu (rodziny). Dostajemy szerszy kontekst, dlaczego Lin jest osobą powściągliwą, oschłą i naburmuszoną na rodzeństwo. Dowiadujemy się ważnych rzeczy, które mają zapoczątkować nowy etap, bo Suyin od początku zaznacza, że przyda się Korrze. Magia metalu stała się silniejsza niż sądziliśmy, bo okazała się elementem świata, który wyrasta na technicznych zdobyczach, zaś Księga IV podkreśli jej wyjątkowość.
4. Nowa era duchowa (Księga II, Odcinek 10)
Korra i córka Tenzina (Jinora) wkraczają do świata duchów, by zamknąć portal dzielący byt materialny od niematerialnego. Korra zachowuje się agresywnie, przez co obie zostają rozdzielone i zagubione w duchowej krainie. Próbują się odnaleźć, aby razem dostać się do portalu duchów. Drobną, acz istotną rolę zalicza Iroh, który najwidoczniej postanowił zamieszkać w spirystycznym otoczeniu - dogaduje się z duchami i chyba nawet wie, jak żyć z nimi w zgodzie. Masa nawiązań do ,,Legendy Aanga'' - ponownie odwiedzamy bibliotekę, która zapadła się w wyniku naruszenia praw, jakimi rządzi się wiedza - odsyłam do poprzedniej serii o tytule ,,biblioteka'' (Księga II, odcinek 10 - Legenda Aanga), w którym dowiecie się, dlaczego została ukryta przed ciekawskimi, i czemu nie należy do ludzi.
Otrzymujemy epizod, gdzie powracają ważne kwestie duchowe, jak umiejętność panowania nad emocjami, kontrola umysłu czy niesienie światła w mrocznych czasach, gdzie ciemność zawładnęła nad pozytywną energią. Jinora ujawnia swoją prawdziwą mądrość oraz dar do duchowej podróży - wiele ją łączy z niematerialnym światem - widać, że jest szczególnym dzieckiem, która dostrzega coś więcej niż świat złożony z zewnętrznych bodźców, a Korra uczy się, jak używać mocy Awatara, aby nieść pomoc zbłąkanym duchom. Sporo tu smaczków dla fanów przygody Aanga, ale też rozwinięcie starych tematów, które były poruszane w poprzedniej odsłonie. Dużo dobrego dla osób, które wiedzą, co się wydarzyło w przeszłości, aby lepiej zrozumieć zaistniałą sytuację, jaka występuje w ,,Legendzie Korry''.
3. Ultimatum (Księga III, Odcinek 11)
Bomba! Bolin i Mako zwiewają z więzienia, Korra spotyka się z lordem Zuko (tak, z tym Zuko, o którym myślicie!), a Zaheer oraz jego kamraci atakują północną świątynię powietrza. Dzieje się dużo, błyskawicznie i z piętnem dla całej serii o Awatarze. Uwielbiam odcinki, gdzie mogę spotkać starych znajomych, by zobaczyć, jak im się układa, i jakie stosunki panują między starymi, a nowymi mistrzami żywiołów. To jak zebranie po latach, gdy każdy poszedł w swoją stronę, by funkcjonować według własnej woli, a potem zobaczyć, ile nas ominęło od tego rozstania.
W dodatku dostajemy emocjonalny kopniak, ponieważ bitwa o magów powietrza, jest niemal jak pojedynek na śmierć i życie w samo południe. Tenzin - syn Aanga - przedstawia wachlarz swoich genialnych umiejętności. Możemy go podziwiać w pełnej krasie. On jest niesamowity. Jedna z moich ulubionych postaci w końcu dostaje szansę, aby wykazać, dlaczego jest jednym z największych nauczycieli, jacy stąpali po świętych ziemiach. Dlaczego to on jest odpowiedzialny za szkołę nomadów powietrza. Jego uczniowie są w poważnych tarapatach, gdyż wrogowie mają gdzieś fakt, że są dziećmi. Czujemy realne zagrożenie, które czeka na biednych akolitów, jeśli bezmyślnie podłożą się przeciwnikowi. Tenzin wraz z pozostałą dwójką obrońców chroni świątynię oraz odciąga zło od swoich uczniów, ale nawet on nie może ze wszystkimi wygrać, choć jest potężny i włada powietrzem, jak nikt inny. Boimy się, że zawiodą, a ktoś niepotrzebnie zginie lub zostanie zgładzony przez wybór, który dokonał. Tragizm sięga zenitu. Trzyma w napięciu i prowadzi do gorzkiego finału, który niebawem nastąpi w Księdze III.
2. Samotna Korra (Księga IV, Odcinek 2)
Wyjątkowy odcinek, w którym Korra mierzy się sama ze sobą - z lękami, niespełnionymi nadziejami, uziemieniem i brakiem kontroli nad ciałem. Walczy z własnym Awatarem (odbiciem siebie) oraz popada w głęboki stan niezadowolenia. Korra czuje się bezużyteczna, ponieważ straciła czucie w nogach nie będąc gotowa na spotkanie z niebezpieczeństwami, gdy jej przyjaciele wpływają na losy świata - ona nie może stać się częścią nowego porządku. Jest z tego powodu wycieńczona, wręcz zrozpaczona. Dramatyczny obrazek, w którym powraca Katara, aby pomóc dziewczynie z przeciwnościami losu, by dodać jej sił i przezwyciężyć strach nad ograniczeniami, które ją blokują. Ale czy wygra walkę, jeśli będzie toczyć ją w sobie? Dlaczego wyjątkowy odcinek? To nie jest trudne pytanie. Awatar zawsze był narażony na utratę bliskich, musiał przyjąć obowiązki, które, chcąc nie chcąc, przekładały się na dalsze losy kontynentów - decydując o tym, jak wpłynąć na społeczeństwo, żeby dążyło do wspólnoty, aby nie zaburzyć harmonii i życia w jedności.
A tracąc cząstkę siebie - bo Korra nie może wejść w stan Awatara - automatycznie powoduje, że utraciła nie tylko zdolność do ratowania ludzi, ale wiarę w swoją wyjątkowość czy przeznaczenie, które ją definiowało. Pozbawiona mocy i możliwości, aby poruszać się na własnych nogach - boli oraz przeraża, a co gorsza stanowi o osłabionym duchu, który zaczyna się poddawać w obliczu pasywnej postawy. Jedynym ratunkiem jest znalezienie siebie, dlatego Korra przeżywa samotność w dwojaki sposób. Samotna, bo pozbawiona naturalnej mocy będąc nieużytecznym Awatarem, a druga samotność wynikająca z tułaczki, w której nikt jej nie towarzyszy, bo musi stawić czoła samej sobie.
1. Początki (Księga II, Odcinek 7-8)
Specyficzna, dwuczęściowa epopeja o prapoczątkach powstania pierwszego Awatara. Nie mieliśmy zbyt wielu okazji, aby poznać genealogię Aanga czy Korry. Dowiedzieliśmy się o Awatarze Roko, który pojawił się w Księdze I, odcinku 8 w ,,Legendzie Aanga''. Dostaliśmy kilka informacji o Awatarze Kyoshi (Księga II, odcinek 5 w ,,Legendzie Aanga''), w komiksie ,,Avatar: The Rift'' dostaliśmy pokaźną wiedzę o Awatar Yangchen. Awatar Kuruk pojawiał się i znikał szybciej niż byśmy chcieli, więc nasza świadomość o przeszłości poprzednich wcieleń Awatara jest uboga i krótkowzroczna. ,,Początki'' opowiadają o Awatarze Wan, który zapoczątkował korzenie i przyczynił się do długiej historii rozwoju ludzkości - nawet widzimy, jak jego duch opuszcza ciało w chwili śmierci. Poznajemy go jako biedaka, który postanawia sprzeciwić się braciom Chou - okradając ich - gdyż mają spiż, który mógłby wykarmić całą wioskę bez środków do życia. Jeśli znamy serial od podszewki, to nie da się ukryć, że ,,Początki'' mają wiele wspólnego z przyszłością - pojawia się lwiożółw, który zostanie odkryty przez Aanga przed bitwą z Ozaiem. Świat duchowy i materialny jest podzielony, a co gorsza Wan przyczynia się do zachwiania równowagi - a przecież, o to walczą przez stulecia Awatarowie, aby świat nie popadł w chaos i dominację dobra nad złem, czy zła nad dobrem.
Oglądamy świat, który nie wie, że duchy mogą koegzystować z ludźmi, co jest nie do pomyślenia, bo Awatarowie dążą do kontaktu astralnego, ale ma to sens, ponieważ Wan ,,zepsuł'' kilka rzeczy, więc następcy mogą naprawić szkody, które wyrządził. Mamy dużo nawiązań do ,,Legendy Aanga'', a Korra jest doskonałym przewodnikiem między przeszłością a przyszłością, ponieważ poprzednie inkarnacje nie miały takiej potrzeby, żeby sięgać do początku początków. To niesamowite, że Wan ma wspólne cechy z kolejnymi Awatarami. To szczególny epizod, który odsłania rąbek tajemnicy, jak życie na Ziemi zaczęło ewoluować - nawet oprawa graficzna jest oryginalna (artystyczna). To doskonały start, dla każdego widza, nawet jeśli ktoś nie wie, czym jest Awatar, to ,,Początki'' wyjaśniają wszystkie najważniejsze elementy serialu - przekazując potęgę pierwszego Awatara, który mimo że nabroił, stał się bohaterem, którego zadaniem jest ocalić świat przed zagładą.
0 Komentarz(e):
Prześlij komentarz