Postanowiłem dołożyć cegiełkę i ułożyć własną listę, jakich pełno w internecie, z ulubionymi epizodami ,,Gravity Falls'', który został dziwacznie (niezrozumiale?) przetłumaczony na ,,Wodogrzmoty Małe''. Serial składa się z dwóch sezonów, a że polubiłem zawartość musiałem coś napisać na temat kreskówki, która ma bogatą fan(bazę), przez co można dostać ,,wścieklizny'' na myśl, że stado fanbojów broni serial na wszystkie możliwe sposoby - byle tylko nikt nie obraził ich ulubionego serialu i ,,świętych'' odcinków. ,,Wodogrzmoty Małe'' stały się kultowe. Sam uważam, że to jedna z najlepszych kreskówek ostatnich lat. Bawiłem się przednio, nie znalazłem słabych odcinków, trzyma poziom do końca, a mało popularne odcinki, jak ,,Łowcy głów'' czy ,,Golfowa Wojna'' uważam za sympatyczne, które nie pojawiają się w zestawieniach, ale uzupełniają mitologię serialu.
W skrócie, aby wyjaśnić, na czym polega serial, należałoby wspomnieć o fabule. Jedziemy z tym. Otóż, dwójka dwunastoletnich bliźniaków o imieniu Dipper oraz Mabel Pines zostają wysłani na wakacje do wujaszka Stan, który mieszka w tytułowych Wodogrzmotach w Stanie Oregon - prowadząc cudaczne muzeum dla przyjezdnych. Z początku rodzeństwo uważa, że będą to stracone dni wolne, ale prędko dojrzą, że Wodogrzmoty Małe są pełne ukrytych skarbów, tutejszych dziwaków, tajemne wskazówki prowadzą do wielkich, historycznych odkryć czy zmiennokształtnej rzeczywistości, ponieważ, to co realne - okazuje się jedynie częścią prawdy. ,,Wodogrzmoty Małe'' są połączeniem akcji, komedii, przygody, horroru, dramatu i fantastyki naukowej. Łączy świat fikcji z rzeczywistością.
Wierzcie mi - męczyłem się z listą. Układanie zestawu, w którym ujawniam ulubione odcinki były katorgą, a nie przyjemnością. Dopiero z czasem zacząłem się bawić listą, gdy ochłonąłem, bo wiem, że niemożliwe jest stworzyć idealny układ. Ma tyle wspaniałych epizodów, iż żadna lista nie odda emocji, jakie przeżyłem podczas seansu. Dla jednych ulubionym epizodem będzie ,,Latoween'' (letnia wersja Halloween) czy ,, Lochy, lochy i więcej lochów'', gdzie serial nawiązuje do systemu gier RPG ,,Dungeons & Dragons''. Dla drugich to, co ujawnię poniżej. Dla trzecich: to, czego nie wspomniałem. Jeszcze jedna mała uwaga zanim przejdę do sedna. Wiele odcinków sprawiło mi niebotyczną radość w pojedynczych sekwencjach, jak scena z niewidzialnym czarodziejem, który nigdy nie istniał (Sezon 1, Odcinek 11), jak występ karaoke przed publicznością zombie (Sezon 2, Odcinek 1). To są pojedyncze perły, o których mógłbym wspominać, ale musiałbym zrobić oddzielny ranking, w którym ujawniam ulubione sceny z ,,Wodogrzmotów Małych''. A chciałbym się skupić na całości, dlatego zapraszam na wywód. Jakkolwiek wybrałem - warto zobaczyć serial od początku do końca, gdyż nie odkryjecie wszystkich sekretów, jakie skrywa miasteczko Gravity Falls bazując na mojej liście.
12. Gra Blendin'ego (Sezon 2, Odcinek 8)
Zaczynamy od klimatów Sci-Fi. Głównymi postaciami są: tytułowy Blendin Blondin oraz Soos. Kontynuuje losy Blendina, który pojawił się po raz pierwszy (oficjalnie, a nie jako ozdoba w tle) w Sezonie 1, Odcinku 9, gdzie przedstawił się jako podróżnik z przyszłości wyszukujący anomalie w czasoprzestrzeni. Trafił do więzienia za nadużywanie powrotów do przeszłości, choć stara się przekonać galaktycznych strażników, że to nie jego wina - tylko małych dzieciaków, co wykorzystali jego moc, by manipulować czasem dla korzyści indywidualnych. Soos z kolei, to młody chłopak o przeciętnej inteligencji, za to o ufnym sercu. Dzieciaki, czyli Dipper i Mabel raz jeszcze postanawiają wykorzystać moduł czasowy, by sprawdzić, dlaczego Soos nie lubi obchodzić swoich urodzin wyjaśniając, co się wydarzyło w dniu, w którym powinno się świętować.
To szybka, energiczna historia, w której nie ma słodkiego happy endu, ale posiada morał stanowiący o sile prawdziwej przyjaźni. Poznajemy dosyć niemiłą tajemnicę na temat jego (Soosa) ojca z dzieciństwa. ,,Gra Blendin'ego'' to udana zabawa historią, gdzie Wodogrzmoty Małe rodziły się jako miasteczko niewyjaśnionych tajemnic, a walki gladiatorów nie odeszły do lamusa, lecz stanowią rozrywkę w wymiarze czasu. Przed obejrzeniem radzę zobaczyć epizod o tytule: ,,Świnia podróżnika w czasie'' (Sezon 1, Odcinek 9), gdyż ,,,Gra Blendin'ego'' wygląda jak ,,sequel'' tamtejszych wydarzeń.
11. Dywan (Sezon 1, Odcinek 16)
Soos znajduje ukryte drzwi, za którymi chowa się zakurzony pokój z magicznym dywanem. Zanim jednak dojdzie do rywalizacji Dippera i Mabel o klucz do ,,nieprzypadkowo'' ukrytego miejsca - gościnne występy należą do Grubej (Grenda) oraz Cuksy, z którymi Mabel zdążyła się zaprzyjaźnić na wakacjach w Wodogrzmotach Małych. Babskie pogaduchy zostają przerywane chaosem, gdy Stan postanowi wykorzystać słabość dzieciaków i zmusić do konkurencji o klucz. Niezgoda w chacie między bratem a siostrą będzie przyczyną psotnych gagów sytuacyjnych.
,,Dywan'' ma luźną konstrukcję - odcina się od wątku fabularnego. Imponuje w aspekcie komediowym. Twórcy bawią się charakterem postaci, gdyż one są przyczyną żartów na temat rodzeństwa, które nie potrafi się dogadać bez użycia krzyku czy drogą komunikacji. We wszystko zaplątani są: lokalni policjanci, świnia Naboki, Soos czy przyjaciółki Mabel, które nie potrafią się uciszyć. Dochodzi do absurdalnych sytuacji, kiedy dywan ujawnia swe moce i powoduje zamieszanie na terytorium Stana. Kopalnia pomysłów, przewrotny humor oraz drobna przestroga przed zamianą ról i brakiem kompromisu - ,,Dywan'' jest jedyny w swoim rodzaju. Często pomijany w zestawieniach - niesłusznie.
10. Soos i prawdziwa dziewczyna (Sezon 2, Odcinek 5)
W głównej roli: Soos. Babcia prosi go o znalezienie sobie dziewczyny na ślub kuzyna. Nie ma chodów u kobiety, bo nie potrafi się pokazać. Do akcji ratunkowej wkracza Mabel, która zawsze świeci optymizmem i pragnie swatać kogo tylko się da. Wskazuje Soosowi, na co ma zwracać uwagę oraz jak podejść do dziewczyny. Powiedzmy szczerze: Soos ma poważne braki w podrywaniu, ale znajduje grę wideo, z której (podobno) nauczy się flirtować i poznawać kobiety. Ale to nie jest zwyczajna gra, ponieważ dziewczyna z komputera wydaje się mieć zaawansowany program, przez co dochodzi do sytuacji, gdzie pikselowa kobita wychodzi z ekranu stając się prześladowcą w rzeczywistości.
Bardzo ciekawy odcinek, w którym rzeczywistość zwariowała, bo dziewczyna z symulatora randkowego przedostała się do świata Soosa chcąc skutecznie sabotować działania w prawdziwym życiu. Morał wydaje się prosty, choćby nie wiadomo, jak idealna była wirtualna dziewczyna nie zastąpi ona prawdziwej kobiety, z którą realnie porozmawiasz, czując ją i nie będzie wyglądać, jak rozmazana plama (pikseloza w grach wideo bywa obrzydliwa). Jest to niemal wzorowy kandydat dla wszystkich desperatów, którzy za mocno uwierzyli w siłę wirtualnej rzeczywistości, pokazując, co się stanie, gdy przesadzimy i odetniemy się od ludzi. Wyraźny sygnał: to nie jest sposób na miłość.
09. Nie taki jak się wydaje (Sezon 2, Odcinek 11)
Ojej - z punktu widzenia serialu - najważniejszy odcinek. Z punktu widzenia widza - nieco przechwalany przez środowisko fanów serialu. Powiem otwarcie: nie jestem największym fanem historii, które kończą się cliffhangerem. Z reguły ich zadaniem jest to, by powodować uczucie niedosytu. Nie ważne, gdzie zajrzysz. ,,Nie taki jak się wydaje'' pojawia się na podium zestawienia. Wszyscy go chwalą, ale nie będę sobą, jeśli zrobię to samo i umieszczę go na pierwszym miejscu. Byłoby to niesprawiedliwe wobec siebie. Legendarny epizod, w którym dowiadujemy się, co skrywa miasteczko i jakie siły panują w Stanie Oregon. Szalenie intensywny, akcja gna na złamanie karku, nie ma chwili do stracenia - każda sekunda wykorzystana w konkretnym celu.
Agenci federalni otaczają Wodogrzmoty Małe, wujaszek Stan zostaje pojmany, a dwójka bliźniaków stara się dowieść prawdy, że Stan jest niewinny. Soos dostaje zadanie na miarę ochroniarza, a mieszkańcy są w szoku. W międzyczasie dochodzi do paranormalnych zjawisk. Nie da się opisać bogactwa serialu bez zdradzania szczegółów, ale był to moment kulminacyjny, gdzie świat zaczął odsłaniać prawdziwe oblicze. Wyszły głęboko skrywane sekrety, wybory, które dokonano mają znaczenie dla przyszłości odzwierciedlając konsekwencje popełnionych czynów, i jedyne, co pozostaje, to pytania, kim jest wujek Stan, co z naszym bezpieczeństwem i czy aby na pewno wakacje nie przerodziły się w koszmar?
08. Podwójny Dipper (Sezon 1, Odcinek 7)
Zawyżona pozycja? Prawdopodobnie, ale uwielbiam odcinki z Dipperem w roli głównej, gdyż są mądre, fascynują i prowadzą do wielkich tajemnic. W ,,podwójnym Dipperze'' mamy do czynienia z imprezką, na której zjawi się młodzież oraz okoliczne dzieciaki z podwórka. Wejściówki ponoć za darmo, ale jeśli chcesz wyjść z imprezy musisz zapłacić piętnaście dolarów (o czym nikt nie wie, dlatego dochodzi do zabawnych sytuacji). Skupia się na dwóch równoległych historiach. Walki o koronę miss imprezy Mabel z Pacyfiką. Oraz jeden z moich faworyzowanych wątków w całym serialu, czyli Dipper romansujący z Wendy. Dipper jest młodszy, ale zawzięty - stara się zrobić wrażenie na starszej koleżance. W odcinku siódmym ma spore problemy z nawiązaniem rozmowy, chciałby, żeby było idealnie, więc planuje od A do Z, jak się przy niej zachować, co powiedzieć, o czym mówić i jak działać.
Przez co dochodzi do absurdalnej rzeczy - kopiuje samego siebie - postanawiając, że gdyby jeden Dipper zawalił - do akcji wkroczy sobowtór. To naprawdę satysfakcjonujący epizod z życia Dippera, kiedy Soos próbował kontaktu z wirtualną dziewczyną, to Dipper ma głęboki problem z prostotą. Za dużo myśli i za bardzo kombinuje, przez co gubi się we własnych pomysłach tracąc centralny sens komunikacji międzyludzkiej. Miał po prostu podejść i porozmawiać, jak Mabel nakazała, ale on sobie utrudnia przez ograniczenia umysłowe - niepotrzebnie kreując skomplikowany plan, jakby miał wybudować wehikuł czasu. W każdym razie, to historia o tym, że nie potrzebnie martwimy się o tematy z dziewczyną - czasem wystarczy podejść i rzucić słowa, bo rozmowa nie musi być przemyślana na wszystkie sposoby - warto improwizować i oddać się chwili.
07. Skarpetkowa Opera (Sezon 2, Odcinek 4)
Ciekawa sprawa z tą ,,Skarpetkową operą'' - z początku wydawał mi się mdły i zbyt oczywisty, ale doceniłem go, gdy rozebrałem na cząstki pierwsze. Historia skupia się wokół przedstawienia pacynkowego (prawie jak The Muppet Show). Mabel podoba się blondwłosy chłopak o imieniu Gabe, który zakochany jest w marionetkach, czyli pacynkach. Z racji, że chce się z nim umówić i widzieć na romantycznym spotkaniu - postanawia się poświęcić udowadniając na scenie, iż kocha świat Gabe'a - jego zamiłowanie do gadających kukieł. Tymczasem Dipper zamierza złamać hasło do laptopa, w którym kryją się wielkie sekrety. Dochodzi do incydentu, ponieważ zjawia się Bill Cyferka (nie będę zdradzał kim jest, ale zadebiutował w Sezonie 1, a dokładnie: odcinek 19). Dipper zmienia się w byt astralny przez kłamstwo Billa, przez co musi ostrzec siostrę przed niebezpieczeństwem.
Gdybym miał wskazać, dlaczego warto go zobaczyć, znalazłbym cztery powody. Pierwszy: Bill Cyferka pokazuje, dlaczego jest potężnym antagonistą serialu. Po drugie: warstwa rysunkowa. Twórcy przedstawiają koślawy świat kukiełek, który prowadzi do przedmiotowego traktowania ludzi. Po trzecie: prowadzi do uroczego morału, że brat i siostra tworzą nierozerwalną nić zrozumienia, relację silniejszą od głupiego zauroczenia. Oraz po czwarte: historia zamknięta. Serial wielokrotnie udowadnia, że lubi powracać do wskazanych motywów, jak skoki w czasie albo grzebanie w ludzkim umyśle, tym razem pacynki pojawiają się raz i nigdy nie wracają, a krótkotrwała, iluzoryczna miłość znika i przepada w czeluściach pamiętnika pisanego przez Mabel.
06. Stankowy Kandydat (Sezon 2, Odcinek 14)
Stan, to moja ulubiona postać z serialu. Niby krętacz i dusigrosz, za to nigdy nie porzuci rodziny w potrzebie, choćby miał stracić miliony. Krótka historia, w której Stan ubiega się o stanowisko na prezydenta Wodogrzmotów Małych. Konkurentów nie brakuje, a niektórzy nawet kombinują, jakby zyskać poparcie kogoś, aby pomógł w osobistych porachunkach. Dochodzi do spisków, a sam Stan nie ma pojęcia, że jest kontrolowany przez parkę bliźniaków, którzy twierdzą, że wujaszek nie ma ani prezencji, ani nie potrafi wygłaszać przemów - tylko się pogrąża i sprawia, że obywatele miasteczka niwelują szansę na jego kandydaturę. Stan się nie podda, bo nie toleruje przegranej, ale rywale nie śpią i mają argumenty, za którymi warto stanąć.
Przyjemny odcinek odcinający się od fabuły. W żadnym razie nie traktuje go jako zapychacz ani jako chwilowy oddech od wątku głównego. Jest osobnym rozdziałem, w którym uwidaczniają się wszystkie wady i zalety wujaszka Stan. Dowiadujemy się, kim jest pod maską bezdusznego biznesmena, iż w głębi serca nie jest taki, za jakiego można go mieć na pierwszy rzut oka. To dobry człowiek, który za dużo wyciąga z kieszeni konsumentów, za to nigdy nie pozwoli, aby jakiś pajac odebrał mu jego jedyną rodzinę, kiedy musi obronić Dippera oraz Mabel - zrobi to. Zabawne, rozczulające i odrobinę gorzkie, że Stan nigdy się nie zmieni i zawsze będzie rozrabiał, nieważne ile zrobi dla bliskich.
05. Szef Mabel (Sezon 1, Odcinek 13)
Mało popularny epizod z życia dwunastolatków. Może dlatego, że jest przyziemny i nie odsłania tajemnic miasteczka? Nie wiem, ale jest w nim kilka celnych uwag oraz pokazuje, jak niewiele dzieli ludzi od dobrodusznego pracodawcy do dyktatora sprzedażowego. Fabuła skupia się na małej zamianie ról. Mabel ma udowodnić wujaszkowi, że jest lepsza w sprzedawaniu towarów i atrakcji niż on sam. Dlatego jej zadaniem jest zebrać więcej pieniędzy niż zyska Stan, który wybiera się na trzydniowe wakacje, gdzie zamierza się dorobić i pokazać, że jest lepszy w te klocki. Czy wujaszek Stan mówi prawdę, że nie da się dorobić na swobodnym traktowaniu pracowników i braku wyzyskiwania pieniędzy z portfelów turystów? Przekonajmy się.
Mabel, iż z charakteru jest pogodną optymistką traktuje współpracowników jako osoby, które mogą domagać się dnia wolnego, kiedy tylko zechcą, a kreatywność pracownika zostaje przyjęta z otwartymi ramionami, gdyż oferują własne produkty na sprzedaż (Stan nie godzi się na pomysły ludzi, którzy pracują dla niego). Dlatego dochodzi do zabawnych sytuacji, gdy Dipper postanawia znaleźć żywą maskotkę, a nie wypchaną z puchu. Soos spełnia swoje marzenie i robi za dziwaka w przebraniu, a Mabel zapomina, że sama nie obsłuży kolejki w kasie, jednocześnie pokazując innym, jak korzystać z automatu. Mabel, która uważała, że ma przepis na sukces w sprzedaży - okazuje się, że rzeczywistość rewiduje pewne poglądy i nie zawsze można być pobłażliwym pracodawcą pozwalając swoim pracownikom na wiele - zapominając o biznesie, w którym organizacja pracy jest ważna i potrzebna. Świetnie się bawiłem. Inni może mniej, ale to moja lista, prawda?
04. Dziwnogeddon 2: Ucieczka od Rzeczywistości (Sezon 2, Odcinek 19)
Ulubiony z całej trójcy, choć trylogia ,,Dziwnogeddonu'' jest pozycją obowiązkową dla każdego fana ,,Wodogrzmotów Małych'', ponieważ żegnamy się z ukochanymi postaciami na dobre, a finał potrafi poruszyć. Wchodzimy do wyobraźni Mabel. Kolorowy świat, gdzie panuje piękno, uroda i wieczne szczęście - Dipper postanawia sprowadzić ją na Ziemię, udowadniając, że uciekając od rzeczywistości ranimy się, pozbywamy satysfakcji oraz okłamujemy, że nigdy nie możemy pozwolić sobie na odrobinę słabości lub płaczu.
Mądra opowieść o tym, że nieważne, jak bardzo krzywdząca jest rzeczywistość, jesteśmy w stanie ją okiełznać, ,,pokolorować'' oraz sprawić, żeby była przyswajalna i obfitowała w radość. Zamienić przykre rzeczy w coś mniej bolesnego, i zachowywać dystans wobec niepowodzeń, gdyż życie składa się z dobrych, jak i złych chwil. Płynie stąd nauka o akceptowalności dorastania, że nie możemy pozostać dziećmi na wieki, że musimy iść naprzód i starać się z całych sił, aby to rzeczywistość nabierała kształtów wyobraźni, a nie na odwrót i powodowali, że fantazja przejmie kontrolę nad naszym prawdziwym życiem. Skupia się wokół przerysowanej rzeczywistości, gdzie każda czynność powoduje, że jesteśmy najlepsi i dostajemy to, czego pragniemy, ale pod skorupą hiperrzeczywistości kryje się zgnilizna i kłamstwo, że świat idealny jest realny. To w niczym nie pomaga, wręcz wyrządza większe zło, bo z pewnymi rzeczami trzeba stanąć twarz w twarz i należycie pogodzić - siłą wyobraźni nie jest doskonałość, ale dążenie do wymyślonej rzeczywistości.
03. Dwór Northwestów (Sezon 2, Odcinek 10)
Kolejny epizod, w którym skupiamy się na jednej postaci, w jakiej zachodzą zmiany, którą zaczynamy rozumieć, dlaczego jest taka, jaka jest i że pod wieloma względami czyni ją nieszczęśliwą przez to, że oceniamy ją z wierzchu nie próbując dociec, co kryje się w sercu tej osoby. Nielubiana przez wszystkich Pacyfika Północna okazuje się skrzywdzoną dziewczyną przez jednego z jej rodziców - ojca, który traktuje ją jak psa na zawołanie, która nie może mieć własnego zdania i swoich poglądów. Musi się słuchać i podporządkowywać każdemu rozkazowi - bez sprzeciwu. Tymczasem w rezydencji państwa Northwest pojawia się tajemniczy duch chcąc zemścić się za niespełnione obietnice z przeszłości, dlatego, żeby pozbyć się niechcianego gościa Pacyfika postanawia wezwać Drippera, aby się nim zajął i odesłał w zaświaty. Z racji, że państwo Północni urządzają wielki bal - pojawiają się inne znane postaci, jak Mabel czy Gruba (Grenda).
Sama historia przypomina klasyki grozy o nawiedzonych posiadłościach, o ukrytych miejscach, gdzie spoczywają przykre tajemnice rodu Northwestów, które o wiele wcześniej zostały wyjawione prezentując ich w niekorzystnym świetle (patrz Sezon 1, Odcinek 8). Jednak to nie sekrety są największą zaletą odcinka, ale rozbudowana osobowość Pacyfiki, jej lęki i ograniczenia wynikające z bogatej familii. Ją również nawiedza przeszłość. Klątwa rodzinna. Dipper dostrzega w niej insze cechy niż podłość i małostkowość. Wraz z nim zaczynamy widzieć, że sytuacja Pacyfiki jest pokręcona. Współczujemy jej, a równocześnie staramy się zrozumieć, dlaczego zachowuje się, jak wredna dziewucha. Kibicujemy jej po cichu, bo dowiadujemy się, że pod zimną skorupą kryją się uczucia oraz chęć, aby przeprosić za to, jak się dotychczas zachowywała chcąc zmienić nastawienie do ludzi.
02. Opowieść o Dwóch Stanach (Sezon 2, Odcinek 12)
Chyba wspominałem, że uwielbiam Stana? No, to teraz dostaliśmy konkret, bo odcinek jest dłuższy niż zwykle (trwa prawie pół godziny, a nie dwadzieścia minut, jak zazwyczaj). Dostajemy bardzo szczegółową opowieść o tym, jak Stan rozstał się z bratem i stał się jednym z największych przekrętów w historii - sprawiając, że zaczął zarabiać grube pieniądze kosztem sławy innych osób i zdolnością do wyzyskiwania ludzi poprzez drobne przedmioty. Jak stał się symbolem oszustwa czy konspiracji. Lecz miłość do brata nigdy nie była fałszywym obrazem. Wszystko zdawało się być kłamstwem, ale nie uczucia do własnego rodzeństwa.
,,Opowieść o Dwóch Stanach'' doskonale ukazują, jak dokonały się pozytywne, jak i negatywne cechy wujka Stana. Gdzie popełnił błąd, dlaczego nigdy nie mógł pogodzić się ze stratą relacji z ukochanym braciszkiem. Poznajemy go jako marzyciela, który nigdy nie był okazem mądrości, ale wielkiej szczerości i oddania dla rodziny. I jak tę szczerość gubił w interesach stając się coraz bardziej samotny. Osobiście uważam, że to najsmutniejszy odcinek w całej serii o Wodogrzmotach Małych. Od radosnych flashbacków, po mroczne zakątki groty, w której zamieszkał. Od wzniosłej, bratniej miłości, do okrutnego rozstania. Od ścieżki chwały, po drogę zatracenia i zagubienia w społeczeństwie. Mocny, acz kameralny, stonowany epizod z życia braciszków, którzy bez względu na okoliczności - pozostali największymi przyjaciółmi.
01. Walka bojowników (Sezon 1, Odcinek 10)
Powiem od razu: najbardziej odjazdowy seans w historii serialu. Nie ma emocjonalnej puenty, jak trylogia ,,Dziwnogeddonu'', nie ma głębi na miarę ,,Opowieści o Dwóch Stanach'', nie bawi się czasoprzestrzenią, jak ,,Świnia podróżnika w czasie'', nawet nie przynosi zmian w fabule, jak ,,Gideon rośnie'' czy ,,Nie taki jak się wydaje'', które umieściłem na liście, ale kocham ów epizod za niebanalny humor oraz krystaliczną miłość do gier z automatów. Wyobraźcie sobie historię, w której ożywa wasza ulubiona postać z salonów gier, aby skopać czyjś tyłek za to, że wy nie potraficie. Dipper ma kłopoty, ponieważ rywalizuje z Robbie o względy Wendy. Jej niedoszły chłopak widzi to gołym okiem, więc postanawia, jak prosty drągal, bić się o dziewczynę, dzięki czemu mamy doskonałą okazję, aby wyrwać ulicznego wojownika z automatu, który, nawiasem mówiąc, nawiązuje do bijatyki ,,Street Fighter''. I podobnie, jak w epizodzie ,,Soos i prawdziwa dziewczyna'' - pikselowa postać wyskakuje ze świata fantazji, by pojawić się na naszych oczach. Świetnie ukazano model rozrywki komputerowej - uliczny wojownik ma motywację, swoje sztuczki na pokonanie wroga, charakterystyczny styl poruszania się czy kodeks moralny.
Fantastycznie ilustruje ograniczenia oraz absurdy wirtualnej rozrywki, ponieważ twórcy mogli nie przewidzieć, że wirtualna postać będzie potrzebować spojrzenia w górę, aby dostrzec przeciwnika z wysokości albo gdy zniknie pasek zdrowia - postać przegrywa, co niekoniecznie odzwierciedla stan zdrowia w rzeczywistości. ,,Walka bojowników'' jest hołdem dla geeka pasjonującego się grami wideo z lat 80 i 90. Epizod ten w cudowny sposób ujawnia, jak działa gra w przeciwieństwie do rzeczywistości. Oraz jak bardzo może być cool, gdy umieścimy fikcyjną postać na tle realiów. Mamy również drobne nawiązania do ,,Donkey Kong'' oraz ,,Pac-mana''. To wszystko sprawia, że jestem szczęśliwy, bo jeśli miałbym oglądać pojedynki między fikcją a reality - wybrałbym tę z Wodogrzmotów Małych. Perełka.
Chyba wspominałem, że uwielbiam Stana? No, to teraz dostaliśmy konkret, bo odcinek jest dłuższy niż zwykle (trwa prawie pół godziny, a nie dwadzieścia minut, jak zazwyczaj). Dostajemy bardzo szczegółową opowieść o tym, jak Stan rozstał się z bratem i stał się jednym z największych przekrętów w historii - sprawiając, że zaczął zarabiać grube pieniądze kosztem sławy innych osób i zdolnością do wyzyskiwania ludzi poprzez drobne przedmioty. Jak stał się symbolem oszustwa czy konspiracji. Lecz miłość do brata nigdy nie była fałszywym obrazem. Wszystko zdawało się być kłamstwem, ale nie uczucia do własnego rodzeństwa.
,,Opowieść o Dwóch Stanach'' doskonale ukazują, jak dokonały się pozytywne, jak i negatywne cechy wujka Stana. Gdzie popełnił błąd, dlaczego nigdy nie mógł pogodzić się ze stratą relacji z ukochanym braciszkiem. Poznajemy go jako marzyciela, który nigdy nie był okazem mądrości, ale wielkiej szczerości i oddania dla rodziny. I jak tę szczerość gubił w interesach stając się coraz bardziej samotny. Osobiście uważam, że to najsmutniejszy odcinek w całej serii o Wodogrzmotach Małych. Od radosnych flashbacków, po mroczne zakątki groty, w której zamieszkał. Od wzniosłej, bratniej miłości, do okrutnego rozstania. Od ścieżki chwały, po drogę zatracenia i zagubienia w społeczeństwie. Mocny, acz kameralny, stonowany epizod z życia braciszków, którzy bez względu na okoliczności - pozostali największymi przyjaciółmi.
01. Walka bojowników (Sezon 1, Odcinek 10)
Powiem od razu: najbardziej odjazdowy seans w historii serialu. Nie ma emocjonalnej puenty, jak trylogia ,,Dziwnogeddonu'', nie ma głębi na miarę ,,Opowieści o Dwóch Stanach'', nie bawi się czasoprzestrzenią, jak ,,Świnia podróżnika w czasie'', nawet nie przynosi zmian w fabule, jak ,,Gideon rośnie'' czy ,,Nie taki jak się wydaje'', które umieściłem na liście, ale kocham ów epizod za niebanalny humor oraz krystaliczną miłość do gier z automatów. Wyobraźcie sobie historię, w której ożywa wasza ulubiona postać z salonów gier, aby skopać czyjś tyłek za to, że wy nie potraficie. Dipper ma kłopoty, ponieważ rywalizuje z Robbie o względy Wendy. Jej niedoszły chłopak widzi to gołym okiem, więc postanawia, jak prosty drągal, bić się o dziewczynę, dzięki czemu mamy doskonałą okazję, aby wyrwać ulicznego wojownika z automatu, który, nawiasem mówiąc, nawiązuje do bijatyki ,,Street Fighter''. I podobnie, jak w epizodzie ,,Soos i prawdziwa dziewczyna'' - pikselowa postać wyskakuje ze świata fantazji, by pojawić się na naszych oczach. Świetnie ukazano model rozrywki komputerowej - uliczny wojownik ma motywację, swoje sztuczki na pokonanie wroga, charakterystyczny styl poruszania się czy kodeks moralny.
Fantastycznie ilustruje ograniczenia oraz absurdy wirtualnej rozrywki, ponieważ twórcy mogli nie przewidzieć, że wirtualna postać będzie potrzebować spojrzenia w górę, aby dostrzec przeciwnika z wysokości albo gdy zniknie pasek zdrowia - postać przegrywa, co niekoniecznie odzwierciedla stan zdrowia w rzeczywistości. ,,Walka bojowników'' jest hołdem dla geeka pasjonującego się grami wideo z lat 80 i 90. Epizod ten w cudowny sposób ujawnia, jak działa gra w przeciwieństwie do rzeczywistości. Oraz jak bardzo może być cool, gdy umieścimy fikcyjną postać na tle realiów. Mamy również drobne nawiązania do ,,Donkey Kong'' oraz ,,Pac-mana''. To wszystko sprawia, że jestem szczęśliwy, bo jeśli miałbym oglądać pojedynki między fikcją a reality - wybrałbym tę z Wodogrzmotów Małych. Perełka.
0 Komentarz(e):
Prześlij komentarz