sobota, 19 września 2015

Pentameron - Wkrótce w polskich kinach




Za miesiąc premiera nowej produkcji o tytule ,,Pentameron'' - z tej okazji chciałbym ostrzec widzów, czy warto zakupić bilety. Pytanie główne: do kogo skierowany jest film? Odpowiedź jest niejednoznaczna: odnajdą się w niej osoby wyczulone na impresjonizm obrazkowy, osobnicy gustujący w dziełach fantasy, którzy czekają na przełamania gatunkowe (czerpanie ze źródeł oraz ich modulacja). Odradzę nielicznym, tym, co od płynnego obrazu wolą nieustającą akcję. Nie licz na zagrywki, które poznałeś na przestrzeni lat.



Obraz skupia się na trzech historiach, które wzajemnie się uzupełniają w trakcie seansu. Królowa załamana brakiem dziecka jest gotowa na wszystko: poświęcić jedno życie, by narodziło się drugie. Misją jest ubicie potwora, wycięcie jego serca, ugotowanie narządu krwionośnego w kotle przez dziewicę i zjedzenie ciepłego, krwistego posiłku przez królową. Zachodzenie w ciążę nie musi przebiegać przez zapłodnienie, lecz opychanie się organem morskiego potwora - pierwsza przyjęta reguła złamana. Tymczasem nieobliczalny król chcąc wydać córkę za mąż - organizuje konkurs w stylu ,,zgadnij, czym to pachnie'' - twórcy po raz wtóry szyderczo podchodzą do klisz i zmieniają historię - miast królewicza, z błyszczącymi zębami czy zamkiem na wzgórzach, otrzyma znacznie kogoś mniej atrakcyjnego czy lubianego w otoczeniu. Są jeszcze tajemnicze siostry walczące o władzę i nieustające piękno - czy zachowają młodość po wsze czasy? 

Tradycyjne baśnie zostały skompresowane, bezczelnie ośmieszone i wymienione na nowszy model. Najlepszym powodem, by wybrać się do kina, jest właśnie nieustanna gra z widzem i jego znajomością kanonu braci Grimm czy dzieł opartych na fantastyce. Nigdy nie przepadałem za odtwórczą pracą (dlatego ,,Kopciuszek'' był dla mnie mniej interesujący niż np. ,,Gwiezdny pył'', gdzie każdy motyw miał powodować reakcję zbliżoną do zaskoczenia). Tutaj nie ma mowy o powtarzaniu kryterium, jakim jest baśń. Nie ma jednogłośnej linii fabularnej - skaczemy sobie po epizodach z życia dziwnych, niespotykanych postaci, które są zupełnie odrealnione czy pozbawione ludzkiego wymiaru. A jednak ,,Pentameron'' potrafi rozbawić, zdezorientować czy przekazać dramat z przymrużeniem oka.



Piękna i bestia została potraktowana jako czarna komedia z elementami cyrkowymi (chodzenie po linie, użycie karety jednej ze scen). Znalezienie kobiety o cudownym głosie nie ma zadecydować o romantycznej miłości, lecz zapewnić wrażenia na jedną noc. Król wcale nie jest mądry czy inteligentny, wręcz pozbawiono go empatii lub odwagi. Nie ma nikogo, kto zachowałby się według ustalonych przepisów przez baśniopisarzy. Albo przyzwyczaisz się do zmian, albo rezygnujesz z zabawy. Nie ma przebacz. Jesteś oszukiwany na każdym kroku - liczysz na to, co sobie zaplanowałeś, bo widziałeś to wcześniej w innych filmach czy tekstach kulturowych? Zapomnij. Z racji, że jest to kino wywodzące się z południowych rodowodów: nie brakuje perwersji. Nagość jest stałym prętem w konstrukcji ,,Pentameronu''.

Wizualna strona produkcji podsycana jest przez sztuczną mgłę, kolory są na tyle sycące, że nie znajdzie się żaden śmiałek, który określiłby go - brzydkim kuzynem kina artystycznego. Ho, wręcz nie widzę różnicy między kinem gatunkowym a kinem osobistym (dbającym o przywiązanie do detalu czy zindywidualizowanej wizji artystycznej). Toć to piękny obrazek pokazujący jak mieszać tendencje rozrywkowe z czymś ambitniejszym. Można? Ano można. Kwestia, czy widz to kupi.


0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz