skip to main |
skip to sidebar
Są tytuły, o których nie należy mówić źle, stawiając je w niekorzystnym świetle, bo banda fanatyków zamknie ci usta i stwierdzi, żeś niedouczony pajac. Pociągi wyrobiły sobie opinię ,,arcydzieła'' jako sztandarowe dzieło czeskiej nowej fali, która rozszalała się w latach 60. Ale to co powszechnie nazywa się ,,arcydziełem'' - nie oznacza, że muszę to zaakceptować i sam wieścić dobrą nowinę. Pociągi nie trafią na moją półkę skolekcjonowanych arcydzieł, ale bez ironii stwierdzę, że to przyjemne kino do kolacji.
Luzacka atmosfera wprawia w bierne przyglądanie się. To jeden z tych filmów, do których nie zbliżam się uczuciowo lub mentalnie - wolę zachować dystans. To produkcja, która nie sprawiła, że miałem ochotę przylegnąć do telewizora i nadziwić oczy. Zdradzę Wam jeden sekret - lubię, gdy obraz trwa powyżej dwóch godzin. Wiecie dlaczego? Bo wraz z uciekającym czasem pochłania mnie to, co mam przed oczyma. Im dłuższy seans - tym lepiej na tym wychodzę. Dlatego przepadam za produkcjami sięgającymi do trzech godzin (idealny czas projekcji, jak dla mnie). Półtorej godziny to za mało, bym był zadowolony. Nie oznacza to, że omijam krótsze historie, ale nim się wkręcimy - one się kończą. Czasem żałujemy, że filmy są krótkie - to smutne, że kończy się coś przedwcześnie, gdy mamy zapas energii przed ekranem.
To, co podoba mi się w pociągach, wymieniam następująco: wojna jest niepoważna, to i związki także. Opowiada o dojrzewaniu młodego kolejarza o imieniu Milos. który na pytanie ,,jaka jest twoja dziewczyna'' odpowiada ,,ładna'' - jakby nie znał jej temperamentu czy osobowości, jest po prostu ładna. Pięknych kobiet ujrzymy krocie. Bohaterowie bez nadzoru sprowadzają panienki, by spędzić z nimi dzikie harce. Stanowisko kolejowe zaczyna służyć jako garsoniera, przyczepa z oznakowaniem pomocy zdrowia przysłuży jako oaza rozkoszy.
Męskie postacie nie muszą się starać, bo kobiety same oddają się uciechom cielesnym. Tylko nieporadny Milos ma trudności z męskością, ale przyjdzie czas, gdy się zrehabilituje. Pokaże, na co go stać. Wojna jest tłem, a walka nie toczy się na polach kukurydzy czy w zapadłych miejscach otoczonego zapachem stęchlizny i świeżej krwi. To walka o kobiety, które chcą być zdobyte i odpowiednio ,,obsłużone''. Nahukano humoru a zamiast granatów usłyszymy własny śmiech o dużej częstotliwości dźwięku. Bo to komedia. Bo czym jest wojna? Zajmowaniem pozycji, aby dokonać skutecznego ataku. Mężczyźni szykują plan działania, jak spędzić upojny dzień, czy gorącą noc, sam na sam z kobietą. Ostatnia scena zamierza podsumować czyny prostych ludzi. ,,Bezmyślni Czesi'' - komentarz wystarczający, aby ucichły dzwony śmiechu - a nastąpiła gorzka refleksja na temat naszych sąsiadów z Europy. Ale nie zrażajcie się, po to utworzono film, by się na nim pozytywnie bawić.
Jeżeli nie macie uprzedzeń do czarno-białych filmów, nie macie ,,spaczonego'' gustu filmowego i nie interesują Was programy typu ,,Jak wytresować syna'' czy ,,Taniec z głupolami'' - powinniście być ukontentowani. To porządna rozrywka z łyżką refleksji i pogoni za przyjemnościami.
0 Komentarz(e):
Prześlij komentarz