poniedziałek, 8 grudnia 2014

Rysunki Alexa Rossa



Alex Ross to jeden z moich ulubionych rysowników komiksowych. To prawdziwy malarz wśród artystów XI muzy. Hiperrzeczywista kreska zadbana o najmniejszy rys. Ross nie popełnia błędów: nie męczy się z takimi problemami, jak zmiana perspektywy czy oddanie na papier prawidłowej anatomii ludzkiego ciała. Odbija rysunki na kartkę z równą łatwością, gdy człowiek przygląda się w lustrze. Komiksy, w których użycza kunszt swych pracowitych rąk jest tak wyrafinowany i otoczony aurą boskości, że komiksy można kupować, tylko po to, żeby je przeglądać.



Kingdom Come, czyli Przyjdź Królestwo. Uważam go za jeden z najważniejszych komiksów lat 90. - zaraz za Sandmanem (najlepsze dzieło postmodernistyczne jakie istnieje?) Neila Gaimana i Transmetropolitan Warrena Ellisa (według mnie jeden z najlepszych scenarzystów średniego pokolenia). Wraz z Markem Waidem (wielokrotnie ze sobą współpracowali) otrzymali nagrodę Eisnera i Harveya - prestiżowe wyróżnienia na rynku amerykańskim. 

To od tego komiksu nie mogłem napatrzeć się na superbohaterów - zbudowani niczym z tytanu, niemal nietykalni. Robią wrażenie posągowych bożków. Nie można się nadziwić bogactwem pojedynczych scen. 




Wonder Woman: Duch prawdy

Wonder Woman zawsze kojarzyła mi się z piękną kobietą z odkrytym dekoltem. Wojownicza, pełna energii, podkochiwała się w Batmanie, miała romans z Supermanem. Niby mężczyzna do życia jej niepotrzebny, ale dała się ponieść uczuciom. WW: Duch prawdy to jeden z najlepszych komiksów o amazonce. Po przeczytaniu go, później tylko zerkałem, żeby pozachwycać się kobiecymi kształtami (bez brudnych myśli!). Zachwycający komiks ze względu na nieodparty urok bijący z kadrów. Uspakaja zmysły.

Komiks ściągnąłem za pośrednictwem internetu, gdyż nie ma go w polskiej wersji. Dopiero reboot serii zatytułowany DC New 52 pozwolił nam na to, aby usłyszeć o tej postaci. Wcześniej nikt nie tłumaczył historii Wonder Woman na nasz język. Jeśli chcielibyście się z nią zapoznać: polecam film animowany pt. Wonder Woman (2009). To jest dobry start, aby sprawdzić, o co tyle szumu. 



















Estetyka godna mistrza. W Batmanie: Wojna ze zbrodnią można zauważyć szkliste oświetlenie oraz przywiązanie do szczegółu. Wiele czasu poświęciłem na obserwowaniu kompozycji. Na pewno więcej niż na czytaniu! 


















W Supermanie: Pokój na Ziemi drugi plan jest obłędny. Przypatrywanie się budynkom, gdy Człowiek ze Stali dogląda miasto z nieba jest miłe i odprężające, co prawda umniejszono Metropolis do brył z zapalonymi światłami, ale nie można im odmówić charakternej kolorystyki, która komponuje się z całą resztą. A dolny widok jest porażający w ilości magazynów zamieszczonych na ścianie... no i ten chłopiec w prawym rogu, który czeka za pieniążkiem! (kliknij w obrazek, żeby go zobaczyć)

Alex Ross to głównie rysownik superbohaterów DC, ale pracował też dla Marvela. 













Na litość boską, jak on to robi?! Toż to żywe plakaty gotowe powiesić na ścianę! Na tapecie: grupa Avengers.



Gwiezdne Wojny i Alex Ross? Sprawdza się. Lepiej tego nie dało się odwzorować. Imponujące, monumentalne i dynamiczne! Jak go nie kochać, za to co robi?


Gra o Tron też miała przyjemność spotkać się z jego warsztatem scenicznym. Mogę to oglądać bez końca.


Alex jest także znany jako majster od okładek... Albo plakatów: w tym wypadku do gry Watch Dogs



Tutaj wykazał się przy Assassin Creed 3. Zajął się promocyjną grafiką. Ale co ja będę wam wymieniał. Już wiecie, do czego jest zdolny.



Ciekawostka: Ross pracował przy Sandmanie: Mystery Theatre. Udzielił się na ośmiu stronach.

0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz