piątek, 26 grudnia 2014

Najlepsze filmy 2014 r. według Chrisa



Nie przedłużając - postaram się przejść do sedna, co w moim wypadku nie zawsze jest oczywiste. 2014 rok dla kina uważam za interesujący. Wiele produkcji złapało mnie za serce, każąc za uległość. Chętniej sięgałem po pilota niż mogłem się spodziewać. Z racji, że sporo filmów przewinęło się podczas składania listy - postanowiłem podzielić ją na podkategorie. Osobno wyróżniam filmy dla młodzieży, blockbustery czy filmy animowane. Chciałem zrobić osobny ranking dla trzech najlepszych komedii, ale zrezygnowałem, gdyż i tak dużo miejsca poświęcam na opis ważniejszych tytułów. Tak czy inaczej, każdy powinien znaleźć coś dla siebie. 

Na liście pomijam filmy, które nie pojawiły się w Polskich kinach, a mi się podobały (np. Irlandzki dramat Calvary), odrzucam produkcje w czarno-białych szatach (np. Niemiecki Oh, Boy). Przypominam, że na liście mogą pojawiać się filmy z 2013 roku, dlatego że dystrybutorzy dają ciała w naszym kochanym kraju. Premiery wpadają w poślizg i wychodzą po nowym roku. Przez co też, nie mogą pojawiać się kandydaci do Oskara (np. Birdman czy Foxcatcher). Trzy, dwa, jeden - Zaczynamy.

Wyróżnienie dla:



Zbaw nas ode złego

Wyróżnienie, bo dawno nie widziałem przyzwoitego horroru religijnego, który opierałby się na sprawdzonych regułkach. Podgatunek upadł wraz z końcem lat 70. - a ile można wałkować Omena czy Egzorcystę? Film słabszy fabularnie od Babadooka (z tego roku), lecz przyprawiający o dreszcz, który spowodował uczucie, na które czekałem. Przyczepię się do fatalnego zakończenia lub niepotrzebnych dopowiedzeń, ale sprawdza się jako dobra zabawa z podkręconą atmosferą grozy na wieczór pełen wrażeń.

Najlepszy film dla młodzieży:




1. W jego oczach

Leonardo jest niewidomym chłopcem, przyjaźni się z dziewczyną o imieniu Giovana. Próbuje uwolnić się od nadopiekuńczej matki. Wkrótce do szkoły przybywa nowy uczeń - Gabriel. 
Trójkąt miłosny w wydaniu młodzieńczym? Przeszło - gładko i z pokorą. Brazylijski romans pokazuje, że można mówić o ciężkostrawnych sprawach w żartobliwej intonacji, bez spłaszczania tematu i głupkowatych wtrąceń. Filmowi nie brakuje płynności. Subtelnie podchodzi do okresu buntu i naporu. Daniel Ribeiro przemawia o dojrzewaniu w wesolutki sposób, nie czyniąc z bohaterów kaleki życiowe. Jest wyrozumiały, obdarza ich błogosławieństwem - nie uważa młodzieży za debili, jak to czynią niektórzy reżyserzy. 




2. Zostań, jeśli kochasz

Całkiem, całkiem. Uproszczone do cna, ale da się oglądać. Słodkie to, niewychodzące poza przyzwyczajenia widza. Sprawdzi się dla nastolatek, które pragną miłości zbawiennej od trudów codzienności. Starsi nie mają tu czego szukać, bo ci zauważą niezdrowy idealizm i kpinę z tematów, które proszą się o rozbudowanie. Jeśli podejdziesz bez oczekiwań, można stracić wieczór bez wyrzutów sumienia. Dla wyznawców urody Chloë Grace Moretz.




3. Gwiazd naszych wina

Naiwne to i skropione pod zachwyt nastolatek, które naczytały się za dużo szmatławców. O ile Shailene Woodley daje radę, tak Ansel Elgort działa na nerwy i jest przerażająco irytującym chłopcem z wiecznym uśmiechem na twarzy. Film oscyluje na granicy taniego romantyzmu i rzewliwych scen z argentyńskiej telenoweli. Drugoplanowe role ciekawsze od pierwszych. Tylko dla zagorzałych fanek ,,miłości na zabój''.

Najlepszy Blockbuster roku:




1. Na skraju jutra

Niezła zabawa montażem. Film świadomie wywołuje klisze, dubluje sceny, aby pokazać, jak w kiepskim położeniu jest Tom Cruise i reszta żołnierzy na wojnie, której nie da się wygrać - z początku. Jak pisałem w recenzji: ,,To naprawdę widowiskowy spektakl nie nadużywający świetnych efektów specjalnych. Film trzyma tempo i ma nie wiele przystanków, przy których czujemy zwolnienie obrotów. Skondensowana rozrywka, która chciała poruszyć trudny temat, na szczęście w porę się obudziła, że nie ma szansy przebicia (za mało kurzu jak na trudną do przezwyciężenia batalię). Kamera stara się jak może, żeby być w nieustannym ruchu. Kręci się po okręgu, skręca raz w prawo, raz w lewo, a to rzuci światło na twarz aktora, a to zaprezentuje zmianę perspektywy''




2. Niesamowity Spider-Man 2

A o to Spider-Man, jakiego znamy z komiksów. Rozrzutny w dowcipach (dominuje slapstick). Stanie w oko w oko z największym wrogiem, czyli Zielonym Goblinem. Pojawia się pierwsza miłość Petera Parkera - Gwen Stacy, gdzie romans kwitnie i przeradza w coś stałego. Ponadto film dokłada modną muzykę - Dubstep. Pozwala sobie na kicz i żonglerkę efektami specjalnymi robionymi z myślą o młodszych odbiorcach. Sequel zdecydowanie lepszy od oryginału. 




3. Strażnicy Galaktyki

Najbardziej eskapistyczne dzieło od czasów Czarnoksiężnika z krainy Oz (rocznik 1939). Dwie godziny beztroskiej zabawy. Z poziomem dowcipów jest różnie, ale waga przeważa po stronie widza tryskającego humorem. Film retro. Korzysta z wszelkich dostępnych środków, by osłodzić nam życie. Unika rozwoju fabularnego, aby skupić się na postaciach - pomija czarny charakter, który jest całkowicie zbędny dla historii (mógłby nie istnieć). Definicja Kina Nowej Przygody w XXI wieku.

Najlepszy film animowany roku:




1. Wilcze dzieci

Dojrzalsze niż niejeden film. Historia o macierzyństwie, o wyborach, które kształtują nas na całe życie. O tym, kim się stajemy, w chwili, gdy z brzdąców wyrastamy na ludzi podejmujących świadome działania. Historia o konflikcie osobowości i charakterów. Obyczajowy film animowany, przy którym serce się kraje i umysł przygasa. Dla mnie - niespodzianka roku. 




2. Jak wytresować smoka 2

Nie tak wspaniała jak część pierwsza, ale nadal w formie. Kontynuacja jest żwawsza, przeważa w liczbie fajerwerków i ma nowe smoki do pokochania. Mniej tu kameralnego dramatu znanego z poprzedniej odsłony, mniej skupienia na ważnych wydarzeniach, jeśli jednak jesteście fanami Czkwaki i mężnych wikingów - sięgajcie w ciemno. To wciąż kawał przyzwoitej animacji. Podkręconej wizualnie.




3. Lego przygoda

Na taką bajkę czekałem przez pół życia? Lego przygoda pochwala kreatywność. Sprzyja dziecięcej wyobraźni i wymysłom na historie związane z ulubionymi zabawkami. To laurka na cześć duńskich klocków, z których możesz zbudować, co tylko zechcesz. Ponadto, nerdy powinny ucieszyć się z zabawy w zgadywanki, czym się autorzy sugerowali przy rzucaniu odniesień do popkultury. Kogo tu widzimy: Gandalfa Szarego, Milhouse'a, Dumbledore'a, Członków Ligi Sprawiedliwości i tak dalej, aż przydałoby się napisać o tym artykuł. Zaś piosenka ,,Everything Is Awesome'' zdążyła podbić serca widzów - choć jak dla mnie, zbyt komercyjna.

Największe rozczarowanie roku:




1. Wojownicze żółwie ninja

Bezpłciowe, nieśmieszne i rażące tanimi efektami specjalnymi. Gdybym jako dziecko szedł na pokaz premierowy, może i bym nie zauważył, że to kiepski film. W końcu w latach 90., gdy powstał pierwszy film aktorski z udziałem wyrośniętych żółwi bawiłem się przednio, nie zauważając bzdur w scenariuszu. Dzisiaj wydaje się być komiczny przez wpadki na planie, ale mimo to, nowy TMNT jest jeszcze gorszy. Nie mogę wybaczyć twórcom, że promują zidiociałą rozrywkę. 




2. Drakula: Historia nieznana

Po seansie wiedziałem, dlaczego to historia nieznana. Co to za Drakula, przed którym nikt nie ma respektu?! Pamiętacie film Hero z 2002 roku? Zrobili z niego Jeta Li, który w pojedynkę rozbija wrogo nastawione wojska. Jest kilka scen, za które wyrywałem sobie włosy z głowy. To nie ma nic wspólnego z wampirycznym hrabią. Szkoda czasu. 




3. Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 1

Ewidentny skok na portfel konsumenta. Zróbmy z jednej książki dwa oddzielne filmy - podwójnie nam zapłacą. Nie ma to jak wycinać materiał, żeby producenci mieli legalny wyzysk z rentownej marki. Po co chodzić do kina, skoro dostajemy połowę historii? Oczywiście panowie z marketingu wiedzą lepiej. Zamiast chamskiego ucinania, powinni zwiększyć czas seansu. Choćby i do 3 godzin i 30 minut. To powinno być widowisko, a nie film do punktu kulminacyjnego, w którym się urywa.

Najlepsze filmy 2014 roku:




15. Tylko kochankowie przeżyją

Premiera: 7 marca
Produkcja: Francja, Niemcy, USA
W rolach głównych: Tom Hiddleston, Tilda Swilton
Scenariusz: Jim Jarmusch 
Reżyseria: Jim Jarmusch
Gatunek: Romans

Wampir wyciągnięty z teatru - cierpi na depresję. Współcześnie długozębni krwiopijcy jeżdżą po Detroit, słuchają płyt winylowych, chodzą do baru i włóczą się po nocach do sennych zakamarków miasta. Jim Jarmusch w swoim żywiole. Opowiada wbrew dynamicznym czasom. Snuje się w odmętach dźwięku, wysysanej krwi i pary kochanków, którzy przeżywają kryzys w związku. Długowieczność staje się nie do zniesienia, dni poranne długie i męczące. Zmysłowe kino. Klimatyczna scenografia. 




14. Jak ojciec i syn

Premiera: 13 czerwca
Produkcja: Japonia
W rolach głównych: Masaharu Fukuyama, Machiko Ono
Scenariusz: Hirokazu Koreeda 
Reżyseria: Hirokazu Koreeda
Gatunek: Dramat

Film Hirokazu Koreedy podejmuje wstydliwy i kontrowersyjny temat. Ryota (jedna z postaci) dowiaduje się, że jego sześcioletni syn został podmieniony w szpitalu tuż po narodzinach. I gdy prawda wychodzi na jaw - zostaje wszczęte śledztwo. Wstrząśnięte rodziny muszą pogodzić się z tym, że wychowywali nie swoje dzieci. Jak pozostać obojętnym wobec drażliwej sprawy, gdzie poszkodowanymi nie są maluchy, które szybko przyzwyczajają się do wymiany mamy i taty, ale rodzice, co czują się oszukani i przewrażliwieni na punkcie swoich pociech? Zaczyna się przepychanka między dorosłymi osobnikami. To nierówna walka, gdyż państwo Nonomiya posiada środki finansowe, które bez trudności utrzymają familię, zaś państwo Saiki jest biedne, choć ojciec uważa, że nie pieniądz ważny, ale poświęcony czas dla małego. Trafne sportretowanie ludzi w obliczu nieprzewidzianych zwrotów w życiu - Japońska perełka na liście.




13. Nimfomanka

Premiera: 10 stycznia (część 1), 31 stycznia (cz.2)
Produkcja: Belgia, Niemcy, Dania
W rolach głównych: Charlotte Gainsbourg, Stellan Skarsgård
Scenariusz: Lars von Trier
Reżyseria: Lars von Trier
Gatunek: Dramat, Erotyczny

Ach, von Trier szaleje i wystawia cierpliwość kinomanów na próbę - rozwścieczając tych, którzy po trailerze spodziewali się soft porno. Jeśli to prawda, co mówił von Trier, że to jego ostatnia produkcja - może spać spokojnie. Udowodnił, że jest z niego niezłe ziółko. Jeden z największych prowokatorów XXI wieku - zaraz za Gasparem Noé. Jedyne, co uważam za niewypał w Nimfomance - to podział filmu na dwie części. Gdyby został zrealizowany w jedno konkretne tworzywo, byłby jednym z najlepszych obrazów roku, a tak jest poniżej obiecanego poziomu, który obniża się w drugiej części. Paradoksalnie w Nimfomance jest więcej bólu niż rozkoszy. To smutna historia o Joe, która czuje ogromne pożądanie, ale nie potrafi czerpać satysfakcji z seksu. Jest kilka tematów, które podejmuje bez ostrzeżenia. Jak np. rola mężczyzn w obliczu wyzwolenia płci przeciwnej, o upodleniu na podłożu psychicznym i seksualnym. To eksponowanie kobiecej seksualności prowadzi do zaskakujących wniosków. Miejscami przeintelektualizowane. Warto tylko dla części pierwszej (von Trier dostarcza uśmiechu, pozwala odetchnąć od tematu). Drugą możecie ,,olać'' (chociaż zakończenie uważam za prawidłowe).




12. Locke

Premiera: 11 kwietnia
Produkcja: Wielka Brytania, USA
W rolach głównych: Tom Hardy, Ruth Wilson 
Scenariusz: Steven Knight
Reżyseria: Steven Knight
Gatunek: Dramat

Co łączy Toma Hardy'ego, telefon komórkowy i samochód osobowy? Film pt. Locke. Aż dziw bierze, że przez 90 minut obserwujemy jednego faceta, który nie może odpędzić się od rozmów połączonych przez telefon. Ivan opuszcza budowę, by jechać do kobiety, której prawie nie zna. Dlaczego? Słodkiej tajemnicy dowiecie się odpalając płytę z filmem. Nie ma w tej produkcji przebojowych ujęć, oszałamiających wzruszeń i dialogów, które wyrycie na blachę. Jest za to lekko podrasowany dramatyzm, aktorski talent Toma Hardy'ego, konsekwencje podejmowanych wyborów i nocna sceneria, która nie chce zniknąć, jak problemy postaci. Zakończenie wprawia w osłupienie, a Steven Knight z teoretycznie błahego powodu czyni wykład o niewytłumaczalnym poświęceniu, którego nie pojmuję.




11. Frank

Premiera: 11 lipca
Produkcja: Irlandia, Wielka Brytania
W rolach głównych: Michael Fassbender, Domnhnall Gleeson
Scenariusz: Jon Ronson, Peter Straughan
Reżyseria: Lenny Abrahamson 
Gatunek: Dramat, Komedia

Wielka heca z tego filmu. Bardzo ciekawe podejście do muzyków, którzy nie mają wyborowego talentu, ale wierzą w sukces, a od grona oddanych słuchaczy wolą samorozwój. Tytułowy Frank ze sztuczną głową to postać tajemnicza aż do wieńczącego finału. Grupa muzyków to banda postrzelonych wykolejeńców. Odepchniętych ze społeczeństwa, skupiających się na osobistych wartościach. To interesująca zgrywa ze światka niszowych grajków, a także spojrzenie na kondycję dzisiejszej muzyki nastawionej na skoczne piosenki i łatwy zarobek.




10. Grand Budapest Hotel

Premiera: 28 marca
Produkcja: Niemcy, USA, Wielka Brytania
W rolach głównych: Ralph Fiennes, Tony Revolori
Scenariusz: Wes Anderson
Reżyseria: Wes Anderson
Gatunek: Dramat, Komedia

Wes Anderson kopiuje samego siebie, ale robi to dobrze. Buduje kolejny domek dla lalek. Różnica jest taka, że makietę zastępuje hotelem, a lalki mają ludzką postać. Wizualny przepych porozumiewa się z tyradą. Bajka dla dorosłych, którzy nie chcą utracić w sobie część dziecka. Obraz zahacza o autoparodię oraz autosugestię. Przechodzi z komedii w dramat. Z kryminału w sentymentalny romans. Z męskiego punktu widzenia na kobiecy. Powaga skryta pod płaszczykiem gagów. Symetryczny obraz, jak u Kubricka czy Kobayashiego, plejada gwiazd (Adrien Brody, Willem Dafoe, Edward Norton) i baśniowa konwencja sprawia, że ogląda się to nad wyraz przyjemnie i bez urazu na psyche. 




9. Gdybym tylko tu był

Premiera: 12 września
Produkcja: USA
W rolach głównych: Zach Braff, Kate Hudson
Scenariusz: Zach Braff, Adam J. Braff
Reżyseria: Zach Braff
Gatunek: Komedia, Dramat

Film poupychany znajomymi szablonami zgodny z przepisem na zwykłą narrację, choć wykonany w dotykający sposób. Zach Braff dojrzał. To jego najlepszy obraz w skromnym dorobku. Pozbawiony tradycyjnej linii fabularnej - bez wyraźnego początku, rozwinięcia i zakończenia. Autorska aura otacza historię i bohaterów w niej występujących. Zapracowana matka, mężczyzna szukający oddechu od bylejakości, błyskotliwe dzieciaki zdające się mądrzejsze od rodziców. Okej, to już było przerabiane wielokrotnie - a nawet paradiowane w głównym nurcie kina. Zawyżona pozycja? Prawdopodobnie tak, ale nie czaruje, że mi się nie podobał. Chwilami prosty jak chłop z ery pozytywizmu. Ma miłe smaczki dla graczy, którzy grają w gry, oraz inteligenty scenariusz, który sprawdza się w pojedynczych scenach - nie jako całość. Kto nie boi się czułostkowych dramatów z domieszką komedii - powinien być ucieszony.




8. Wolny strzelec

Premiera: 21 listopada
Produkcja: USA
W rolach głównych: Jake Gyllenhaal, Rene Russo
Scenariusz: Dan Gilroy
Reżyseria: Dan Gilroy
Gatunek: Dramat, Kryminał

Wolny strzelec to najlepszy debiut roku. Nie tak prosto zakwalifikować go do jednego gatunku. Posiada elementy thrillera, choć nie atakuje widza narastającym napięciem. Ma cząstki kryminału, ale zabójstwa stanowią tło dla wydarzeń rozgrywających się na ekranie. Postać, którą będziemy obserwować przez dwie godziny, to Lou Bloom poszukujący sensacji. Pewnej nocy zauważa, jak ktoś rejestruje kamerą wypadek drogowy. Postanawia kupić kamerę i sprzedawać szokujące nagrania z nocnych wypadów do lokalnej telewizji. Oto godny następca Patricka Batemana z American Psycho. Psychol działający w branży mediowej. Świetna krytyka amerykańskiego snu, który wiąże się z sukcesem i dążeniem do celu po trupach. Ameryka lubi lansować morderców, bo tedy słupki oglądalności rosną w górę. Dobre wiadomości? Kto to od ciebie wykupi? Intrygująca analiza rosnącej tabloizacji medialnej. 




7. Lewiatan 

Premiera: 14 listopada
Produkcja: Rosja
W rolach głównych: Aleksey Serebryakov, Elena Lyadova
Scenariusz: Oleg Negin, Andriej Zwiagincew 
Reżyseria: Andriej Zwiagincew 
Gatunek: Dramat

O Rosji. Skorumpowanej, rozbitej i niebezpiecznej. Wybierzmy się na prowincję. Władzy niedbającej o społeczeństwo. Obywatele pozbawieni własności prywatnej, roztrzaskani o brzeg morza, gdyż wszystko im się zabiera - godność, wolność, prawo do sprzeciwu. Przepity kraj, w którym brakuje reform. Szkoda tylko, że na zdjęciu, gdzie widnieje twarz Putina - nie odstrzelono mu łba na znak protestu... Realistyczny, przepełniony przepięknymi zdjęciami i techniczną dbałością o nasycenie kadru w surowej oprawie. Niepozbawiony humoru i iskierki nadziei. Co by nie mówić, jest to dość uniwersalny problem: między bezsilnym człowiekiem a rozczłonkującym go systemem politycznym. Nic dziwnego, że zakazali go w Rosji. Panująca cenzura nie pozwoli na seans filmu Andrieja Zwiagincewa.




6. Mapy gwiazd

Premiera: 7 listopada
Produkcja: Francja, Kanada, Niemcy
W rolach głównych: Julianne Moore, Kia Wasikowska
Scenariusz: Bruce Wagner
Reżyseria: David Cronenberg
Gatunek: Dramat

W XX wieku najlepszą satyrą na Hollywood był Bulwar zachodzącego słońca Billa Wildera, dzisiaj Cronenberg przejmuje stanowisko i to on opisuje, jak wygląda sytuacja w Fabryce Snów. Człowiek, który nigdy nie był związany z amerykańskim systemem zdjęciowo-projekcyjnym, najlepiej odwzorował to, co ukrywają gwiazdy ekranu po wyjściu z planu filmowego - kompleksy i przywary. Dzieciaki zaczynają chorować na tzw. Child Star Syndrome. Idą w ślady za sławnymi rodzicami. Choroba wdrażająca się w duszę i umysł. Cronenberg wyolbrzymia, ale ma sporo racji. Jak pisałem w recenzji ,,To postacie rozbite, wiecznie niezaspokojone i odrzucające od pomysłu, by zapoznać się z nimi bliżej. Morderstwo czy trójkąt erotyczny jest dla nich tym samym, co woda. Jest takie pragnienie - korzystają. Robią to także dla innych celów, wręcz przesadnie nie dbają, byśmy o tym nie wiedzieli - nie chowają złych, straszliwych myśli.'' Są tacy, co twierdzą, że to kino dla wytrwałych. Chris przemówił: Kino nie dla przewrażliwionej publiczności. 




5. Boyhood

Premiera: 29 sierpnia
Produkcja: USA
W rolach głównych: Ellar Coltrane, Patricia Arquette 
Scenariusz: Richard Linklater
Reżyseria: Richard Linklater
Gatunek: Dramat

Gigantyczny wysiłek włożony w pracę! Dwa lata zajęło zmontowanie filmu. Linklater kieruje się pomysłami Françoisa Truffaut, by pójść krok dalej i zamiast dzielić historię na trylogię - scala ją w prawie trzygodzinny monument, aby ukazać dwanaście lat z życia Masona. W czym tkwi siła? To co widzimy na ekranie - nie jest sztuczką komputerową, a procesem związanym z kręceniem filmu przez 12 lat. Poznajemy Masona w wieku sześciu lat, stopniowo zauważamy, jak się zmienia, on i jego rodzina. Jak kształci się otoczenie - bardzo udana lekcja historii (widać jak przebiegają transformacje w kulturze czy modzie). Linklater słynie z tego, że interesuje go tu i teraz, daje wyraz tęsknoty za przeszłością, ale nigdy nie popada w przesadny sentymentalizm. Ogląda się to niejednoznacznie. Nie jest to kino dla wszystkich. Pokazuje samo życie, co nie wychodzi poza codzienność. Chłopak dorasta, pewne rzeczy ulegają przedawnieniu, sytuacja w jego familii też nie stoi w martwym punkcie i zmienia się na przestrzeni szybko uciekających lat. Interesujący eksperyment, który się powiódł (robi wrażenie). W międzyczasie postacie mają chwilę na to, aby zapytać jaki jest sens życia, podsumować, co osiągnęli w życiu. Najważniejsza produkcja 2014 roku. 




4. Zaginiona dziewczyna

Premiera: 10 października
Produkcja: USA
W rolach głównych: Ben Affleck, Rosamund Pike
Scenariusz: Gillian Flynn
Reżyseria: David Fincher
Gatunek: Dramat, Thriller

Podobnie jak Wolny strzelec, film Davida Finchera wymierza atak na media i telewizję. Reżyser nie jest zadowolony z tego, ale śmieje się, że ludzie wolą kłamstwa od prawdy, które bezkarnie podaje się w tunerach satelitarnych dla miliony odbiorców. Falsyfikacje są na topie. Widocznie Amerykanie uwielbiają widzieć wszystko w kolorach czarno-białych, nigdy w odcieniach szarości. Kochają i idealizują skrzywdzone postacie, a ,,złych'' każą publicznie. Historia krąży wokół małżeństwa, które obecnie przeżywa kryzys. W dniu rocznicy ślubu znika kobieta, co staje się łatwym łupem dla pismaków szukających gorącego tematu. Tym bardziej, że zaginęła pisarka. Szkalują męża, bo nie przejmuje się tym, co stało się małżonce. To nie jest najlepszy film autora Ciekawego przypadku Benjamina Buttona czy Podziemnego Kręgu, ale nieustannie zaskakuje widza. Powoduje napad zainteresowania, jak to się wyjaśni. Film niejako śmieje się z Bena Afflecka, dlaczego jest taki sztywny (aktor drewno). Film jest sprytną satyrą na manipulacje i fałszerstwo ze stron dziennikarzy, którym powinno zależeć na rzetelnych informacjach. Zamiast tego - wolą podjudzać do nienawiści i świadomie przeinaczać fakty. 














3. Wielkie piękno

Premiera: 7 lutego
Produkcja: Włochy, Francja
W rolach głównych: Toni Servillo, Carlo Verdone
Scenariusz: Umberto Contarello, Paolo Sorrentino 
Reżyseria: Paolo Sorrentino
Gatunek: Dramat, Komedia

W pięknym mieście egzystują nieszczęśliwi wybrańcy. Rozbitki, którzy bawić się umieją, ale po imprezie nie mogą wydostać się z pustki życiowej. Panorama Rzymu jest pocieszeniem dla oczu, ale smutkiem dla duszy. Historia o podstarzałym człowieku, który wyczerpał limit dni uradowanych, przynoszących światłość. Nakręcony przez wielkiego mistrza obrazu - Paolo Sorrentino. Po premierze Wielkiego piękna posypały się komentarze o tym, że jest współczesnym Federico Fellinim. Film ładnie wykadrowany, wykonany z troską o stonowane tempo narracji. Podżega do przemyśleń. Przebiega wielotorowo. Krąży od wspomnień do wspomnień. Od kryzysu twórczości do kryzysu wiary w Boga. Od zburzonych czasów do odnowionych generacji pokoleniowych. Zwykły i niezwykły jednocześnie. Prowadzi dialog z widzem. Kino, które nigdy się nie zestarzeje. Wymuskane dzieło.













2. Zimowy sen

Premiera: 24 października
Produkcja: Turcja, Francja, Niemcy
W rolach głównych: Haluk Bilginer, Melisa Sözen
Scenariusz: Nuri Bilge Ceylan, Ebru Ceylan
Reżyseria: Nuri Bilge Ceylan
Gatunek: Dramat

Ceylan stał się literatem. Plastyczny, majestatyczny kadr to dla niego za mało. Nuri Ceylan pobił Quentina Tarantino o miano mistrza dialogów o niczym. Z tym że Ceylan posługuje się językiem wykształconych erudytów - nie często przeklina, w przeciwieństwie do młodszego kolegi z branży. Żaden inny reżyser nie potrafił do tej pory wypunktować problemy porozumiewawcze między ludźmi w tak sakralny, przekonujący sposób. Zimowy sen to ponad trzy godzinny film nasiąknięty konwersacjami bez ograniczeń. Filozoficzny, metaforyczny, skażony zwykłymi jednostkami, które duszą się w półmroku. Poetycki wymiar szerokiego kadru wygrywa w ekspozycji i przed napisami końcowymi, by zdusić widza w środku seansu na wpół oświetlonymi pokojami. Religia kłóci się z nienawiścią pękającą wewnątrz słabego człowieka, skorego do przyganiania bliźnim. Wielka pochwała kina intelektualnego, które staje się bliźniakiem wysokiej literatury. Ceylan przeistacza się w Antoni Czechowa i Lwa Tołstoja. Tołstoizm wnika w Bergmanowskie poczucie samotności. Kapitalne kino. Dla koneserów kinematografii.















1. Ona

Premiera: 14 lutego
Produkcja: USA
W rolach głównych: Joaquin Phoenix, Scarlett Johansson 
Scenariusz: Spike Jonze
Reżyseria: Spike Jonze
Gatunek: Melodramat, Sci-Fi

Sci-Fi, które może stać się jutrem. Jest mu bliżej, niż dalej. Postępująca technologia sprawia, że ludzie idą na gotowe. Historia o pisarzu, który po zakupie nowego systemu operacyjnego podkochuje się w wirtualnej towarzyszce, która spełnia jego pragnienia na zawołanie. Wiele osób uważa, że współczesny człowiek coraz bardziej pogrążony jest w lękach, ucieka przed bycie samym lub odczuwa strach przed odrzuceniem. Spike Jonze imponuje mi odkąd odkryłem film Być jak John Malkovich. Jonze skrzętnie podchwyca idee i koncepty z książek, by zamienić je w niepretensjonalny manifest o zagubieniu autorytetów, utrapieniu życia w społeczeństwie, niepogodzeniu fikcji z rzeczywistością czy miłości, która powoduje cierpienie. Ma bogatszą wyobraźnię niż Christopher Nolan, chociaż mniejszą od Guillermo del Toro, a jednocześnie nie zwalcza autofilmowych i metafilmowych komentarzy. Postmodernista niemal doskonały. 

Pozostałe filmy, które brałem pod uwagę, ale nie znalazły się na liście: American Hustle, Babadook, Bardzo poszukiwany człowiek, Bogowie, Brud, Brudny szmal, Co jest grane, Davis?, Droga krzyżowa, Duże złe wilki, Eastern Boys, Ewolucja Planety Małp, Furia, Gość, Hardkor disco, Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz, Interstellar, Mama, Mów mi Vincent, Muppety: Poza prawem, Noe: Wybrany przez Boga, Omar, Pan Peabody i Sherman, Pod mocnym aniołem, Ratując pana Banksa, Serce lwa, Tajemnica Filomeny, Więzień labiryntu, Więzy krwi, Wilk z Wall Street, Witaj w klubie, X-Men: Przeszłość, która nadejdzie, Zniewolony

1 Komentarz(e):

Chris pisze...

To ktoś to jeszcze czyta?! :)

Prześlij komentarz