sobota, 19 lipca 2014

100 filmów, które trzeba zobaczyć cz.10












Nastała euforyczna chwila. Dotarliśmy do ostatniej części mojej listy, która sprawiła, że w moim życiu nastały zmiany, bo zaprezentowałem Wam kino, które mówi o tym, jaki mam gust i jakie filmy preferuję, w czym dopatruję się istoty sztuki filmowej. Wiecie, czego oczekuję od reżyserów. Szukam emocji, na które było stać kinematografię. Próżno szukając je w innych środkach przekazu. Absolutnie jest to dziesiątka tytułów, którą powinni znać kinoholicy, znawcy filmowi, przyszli krytycy X muzy, każdy, kto zetknął się z magią obrazu. Dziesiątka tytułów, która przekształci wasze wyobrażenia o tym, czym zaskakuje to medium, i dlaczego je podziwiam. Jego potęga nie ma końca. Uspokajam tych, którzy z niecierpliwością czekali numer po numerze. Kto obejrzał wszystkie pozycje - jestem pełen podziwu. Dla spragnionych będzie więcej materiału. Pojawi się suplement do 100 filmów, które trzeba zobaczyć.

Tymczasem chciałbym zaznaczyć, że żałuję, iż jest to małe pożegnanie. Układanie listy i jej przedstawienie przyniosło mi tyle radości, że cokolwiek powiem - nijak nie oddam tego w literach. Dlatego wiedźcie, że tworzenie top listy jest samo w sobie ogromną dawką przyjemności. Bez problemu mógłbym utworzyć kolejną setkę filmów, które warto znać, ale nie byłoby już tej magii. Pocieszcie się tym, że macie przed sobą jeszcze tonę wybitnych obrazów, na które może się natknięcie, czego Wam z całego serca życzę. I wiedźcie, że obfita uczta dopiero się rozpoczęła.

Na liście znaleźliśmy:

Filmy wpisujące się w lata: 70' (26 razy!), 90' (15 razy), 2000-2014 (15 razy), 60' (13 razy), 80' (13 razy), 50' (10 razy), 40' (3 razy), 20' (3 razy), 30' (2 razy)


Najstarszy film na liście to: Chciwość (1924)

Najmłodszy film na liście to: WALL·E (2008)

Gatunek, który najczęściej widywaliście: Dramat (70 razy!), Komedia (18 razy), Sci-Fi (13 razy), Thriller (9 razy), Psychologiczny (9 razy), Obyczajowy (7 razy), Historyczny (6 razy), Biograficzny (6 razy), Melodramat (6 razy), Wojenny (5 razy), Niemy (4 razy), Western (4 razy), Sensacyjny (4 razy), Akcji (3 razy), Gangsterski (3 razy), Przygodowy (3 razy), Kryminał (3 razy), Horror (2 razy), Romans (2 razy)

Reżyserzy, którzy pojawili się więcej niż raz: Woody Allen, Ingmar Bergman, Bracia Coen, Michael Haneke, Werner Herzog, Elia Kazan, Masaki Kobayashi, David Lynch, Andriej Tarkowski, Peter Weir

Reżyserzy, którzy pojawili się więcej niż dwa razy: Charlie Chaplin, Francis Ford Coppola, Roman Polański

Reżyser, który pojawił się więcej niż trzy razy: Stanley Kubrick



10.  Tytuł filmu: 2001: Odyseja kosmiczna (2001: A Space                     Odyssey)
        Reżyser: Stanley Kubrick (USA)
        Rok produkcji: 1968
        Gatunek: Sci-Fi
        Czas trwania: 2 godz. 21 min.

Opis: Film dzieli się na trzy epizody, których akcja ma miejsce w różnych okresach historycznych i zakątkach wszechświata.

Powód: Drugi, zaraz po Obywatelu Kane Orsona Wellesa, najważniejszy film XX wieku (moja opinia, a jakże). Kubrick podniósł Sci-Fi do rangi sztuki i do dziś pozostaje cenionym gatunkiem - gorzej już z atrakcyjnością produkcji. Odyseja jest tym, czym Picasso dla malarstwa. Ikoną dla przyszłych pokoleń. Nie ma filmu SF, który nie opierałby się na dziele Kubricka. Efekty specjalne wywołały furorę i na tyle wyprzedziło swoją epokę, że dopiero James Cameron w latach 80. był w stanie namieszać na tym poletku i wprowadzić jeszcze więcej innowacji. 

Tak czy owak, Odyseja kosmiczna to bóstwo w kinematografii. Opowiada w skrócie, za pomocą trzech noweli, historię ludzkości - wg teorii ewolucji. Od zwierzęcia, aż po nieskończoność kosmosu. Najlepsze jest to, że film pozostawia nam otwartą furtkę, co do zakończenia - możemy je uznać zarówno za dobre, jak i złe. Podczas seansu natrafimy na mnóstwo iluzji, aluzji, metafor, symboli. Ciężko się w nim połapać, gdy nie jest się zaprawionym kinomaniakiem. Wiele osób stwierdzi niesłusznie, że to nudny film, który dzisiaj nie nadaje się do oglądania. Kubrick jednak ostrzega, że możemy być ponad to, co stworzyliśmy, nawet gdy przejawiamy mniej uczuć niż uczłowieczony komputer.




Poza wszechświat: Odyseja kosmiczna online


















09.  Tytuł filmu: To nie jest kraj dla starych ludzi (No Country             for Old Men)
        Reżyser: Bracia Coen (USA)
        Rok produkcji: 2007
        Gatunek: Dramat, Thriller
        Czas trwania: 2 godz.

Opis:  Llewelyn Moss znajduje niedaleko granicy z Meksykiem paczkę heroiny, dwa miliony dolarów i wielu zabitych. Zabierając ze sobą gotówkę, nie wie, że jego śladem podąża psychopatyczny morderca.

Powód: Film bez którego ta lista nie miałaby żadnego znaczenia. Zdecydowanie jeden z najlepszych filmów XXI wieku. Coenowie stworzyli obraz wielowymiarowy, szalenie współczesny. Szybki pieniądz, szybka śmierć, upadek wartości. Można rzucać hasła, że jest to dzieło o tym, iż starzy ludzie nie potrafią odnaleźć się w dzisiejszych czasach. Nie rozumieją, że jakiekolwiek zasady straciły na aktualności. Obecnie liczy się chodzenie po trupach. Mordercy nie mają kodeksu, a policjant nie powinien mieć zahamowań, żeby unicestwić zbrodniarza. Walizka z pieniędzmi opisuje kraj dotknięty chorobą zysku. 

Bracia Coen są chytrzy i żonglują przyzwyczajeniami widza. Dobro ma triumfować? Nie bądźcie naiwni. Umierają ci, którzy nie popisują się sprytem i podstępem. Sceny są tak realizowane, że nie zawsze oglądamy to, co jest standardem w kinie. Kapitalne dialogi i fantastyczny popis aktorski tworzy z To nie jest kraj dla starych ludzi orzeczenie o kondycji ludzkości. Zabójstwo i banknoty ponad wszystko. Na podstawie powieści Cormaca McCarthy'ego.













08.  Tytuł filmu: Jeremiah Johnson 
        Reżyser: Sydney Pollack (USA)
        Rok produkcji: 1972
        Gatunek: Western
        Czas trwania: 1 godz. 48 min.

Opis: Były żołnierz popada w konflikt z Indianami, przez co zabijają oni jego żonę i pasierba. Zdesperowany mężczyzna szuka zemsty na oprawcach.

Powód: Kiedyś mówiłem o tym, że gdybym był reżyserem, to kręciłbym filmy w stylu Sydneya Pollacka. A jak nie zostałbym polskim Pollackiem, skierowałbym się ku malowniczej poezji Terrence'a Malicka. Patrząc jednak na własną twórczość, w kinie byłbym połączeniem Ingmara Bergmana z Gus Van Santem i Quentinem Tarantino. 

Pollack to jeden z tych reżyserów, który ogromną wagę skupia na tym, co jest za tyłem postaci. Niewyobrażalnie monumentalne plenery, piękno natury wraz z całą jej surowością. Paleta barw przywodząca na myśl płótna mistrzów. Oszczędny w formie, dialogi pisane w przypływie transcendencji. I śmiem zaryzykować stwierdzenie, że to jeden z najcudowniejszych filmów w kinematografii. 

Jeremiah Johnson jest traktem o wolności. O tym, że warto, a nawet obowiązkiem jest ją szukać na własną odpowiedzialność. Film ma wiele wspaniałych scen, perełki nie do przecenienia. To także manifest traperów. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał odebrać nam to, czego pragnęliśmy. Zazdroszczą człowiekowi, że jest wolny od kajdanów cywilizacji i wszelkich barier od narzuconego prawa. Nie wszyscy są zgodni co do tego, że człowiek ma być instytucją indywidualności. Sam jestem zdania, że życie bez wolności jest życiem straconym, martwym i bezsensownym. Człowiek nie powinien uciekać od wolności, on ma jej szukać, nawet jeśli przyjdzie nam zapłacić za to wysoką cenę. Wcale nie musisz uciekać w dzikie tereny. Wystarczy, że wiesz do czego dążysz.


















07.  Tytuł filmu: Tramwaj zwany pożądaniem (A Streetcar Named         Desire)
        Reżyser: Elia Kazan (Turcja)
        Rok produkcji: 1951
        Gatunek: Melodramat
        Czas trwania: 2 godz.

Opis: Cierpiąca na chorobę psychiczną - Blanche DuBois - odwiedza swoją siostrę Stellę i jej męża - Stanleya. Stella opuściła rodzinną rezydencję przed dziesięcioma laty, zostawiając Blanche z wszystkimi problemami z nią związanymi. Tym razem Blanche musi podołać niekończącej się grze upokorzeń ze strony stanowczego i brutalnego męża Stelli. Po pewnym czasie odkrywa on wstydliwą tajemnicę Blanche.

Powód: Na to miejsce szykowałem dwa tytuły. Na nabrzeżach lub Tramwaj zwany pożądaniem. Padło na tramwaj. Oba filmy są dziełami Kazana. Ostatecznie postawiłem na melodramat, bo mi się bardziej podobał. Kazan w swoim czwartym filmie pokazuje do czego prowadzi ślepe romantyzowanie. Kobieca egzaltacja prowadzi do roztrzęsienia i nieprzyjemnych skutków. Zetknięcie realistów z idealistką prowadzi do wielu interesujących wypowiedzi, konfliktów i sytuacji. Tramwaj zwany pożądaniem opiera się na zapadających w ucho dialogach, które przyciągają wraz z rozwinięciem akcji. Brando jako pierwszy facet w historii kina pokazał, że ubieranie się w podkoszulku nie jest niczym nieeleganckim. Vivien Leigh gra jeszcze bardziej skomplikowaną postać niż Brando, ale jako para aktorska są tak charyzmatyczni, że chciałoby się przylegnąć do ekranu.

Tramwaj zwany pożądaniem nigdy nie windował w zestawieniach filmowych, ale dla mnie podstawą w kinie jest inteligentny scenariusz z niejednoznacznymi personami. Brando swą niewymuszoną męskością był drogowskazem dla słodko wyglądającego chłopca - idealna mowa ciała, jak u Lingyu Ruan (niech kobiety ją naśladują). Tennessee Williams jest dla mnie jednym z najlepszych dramatopisarzy wszech czasów, dlatego gdy spodoba Wam się tramwaj, warto zajrzeć do Kotki na gorącym, blaszanym daszku, z przepiękną Elizabeth Taylor i uroczo przystojnym Paulem Newmanem.






Przystanek kino: Tramwaj zwany pożądaniem online


06.  Tytuł filmu: Światła wielkiego miasta (City Lights)
        Reżyser: Charles Chaplin (Anglia)
        Rok produkcji: 1931
        Gatunek: Dramat, Komedia, Romans, Niemy
        Czas trwania: 1 godz. 27 min.

Opis: Włóczęga Charlie jest gotowy do wszelkich poświęceń, by pomóc niewidomej kwiaciarce.

Powód: Chaplin to filmowy kabareciarz, który bawi po latach równie intensywnie, co w dniu premiery. Chaplin w przeciwieństwie do komików, potrafi wzruszyć - wywołując niepohamowany szloch. Biedota i bogactwo - stały odpowiednik kina spod jego szyldu. Powiastka o przyjaźni, miłości i uczuciach silniejszych od erupcji wulkanu. Obserwacja życia u Chaplina jest traktowana dwojako: optymizm zlewa się z gorzką pigułką codzienności. Widzimy jak skonstruowane jest życie włóczęgi: poprowadzone krótkimi formami wypowiedzi. Przekazuje uniwersalne problemy i rozbawia, jakby chciał zapomnieć o tym, co dzieje się obok niego. Nieme kino miało swoich faworytów, a Chaplin stał na najwyższym stopniu. Kino, które się nie starzeje.




05.  Tytuł filmu: Bunt (Jôi-uchi: Hairyô tsuma shimatsu)
        Reżyser: Masaki Kobayashi (Japonia)
        Rok produkcji: 1967
        Gatunek: Dramat historyczny
        Czas trwania: 2 godz. 8 min.

Opis: Przez swoje nieposłuszeństwo Isaburo dostaje wraz z synem rozkaz popełnienia harakiri. Obaj postanawiają się zbuntować i walczyć o honor rodziny.

Powód: Za mistrza kina samurajskiego uznaje się Kurosawę. Ja jestem zdania, że królem był Kobayashi, ale na ten temat nie warto się spierać, bo nie widzę takiej potrzeby. Najważniejsze jest to, że obaj przemawiali do publiczności i zyskali miano wielkich reżyserów. Bunt to cecha, którą najbardziej lubię w kinie i w każdej innej dziedzinie sztuki. Tym rzekomym buntem jest przeciwstawienie się niszczącej tradycji siogunów, w której człowiek zostaje ,,zabity'' od środka. Podporządkowanie się temu, o co zabiegają inni nie zawsze jest dobrym wyjściem. Być szczęśliwym odcinając się od reguł, czy cieszyć się pochwałą zwierzchników przyjmując ich punkt widzenia? Kobayashi zadbał za kamerą, żeby nie przejawiać żadnych uczuć. Jest świadkiem zdarzenia, ale nie próbuje się do nich zbliżyć. Mroźne prowadzenie narracji z dokładnością ułożenia ujęć (każdego z osobna). Opowiada tę historią jak w pustce emocjonalnej. Bohaterowie są pogrążeni w marazmie, zamknięci na decyzję fatum. Krytyka Daimyō, odwieczne problemy z odzyskaniem indywidualności i prawa do samodzielnego decydowania o sobie. Powolnie napędzające się kino z często statycznym obrazem, gdzie w finale wybucha jeden z najpiękniejszych pojedynków na katany w dziejach kinematografii. Perfekcja warsztatu dramaturgicznego.





04.  Tytuł filmu: Ojciec Chrzestny (The Godfather)
        Reżyser: Francis Ford Coppola (USA)
        Rok produkcji: 1972
        Gatunek: Dramat, Gangsterski
        Czas trwania: 2 godz. 55 min.

Opis: Opowieść o nowojorskiej rodzinie mafijnej. Starzejący się Don Corleone pragnie przekazać władzę swojemu synowi.


Powód: Ojciec Chrzestny na zawsze pozostanie klasykiem przez wielkie K. Kto wie, czy nie jest on przypadkiem najbardziej popularnym filmem wśród widzów? Nawet Chris nie został wobec niego obojętny. Sprawnie kradnie show i trzy godziny z życia. A najlepsze jest to, że część druga poziomem realizacji jest na równi z oryginałem. Coppola jest znany ze swej doskonałości formalnej. Obraz dopracowany w najdrobniejszym detalu. Scenografia, muzyka, zdjęcia, kostiumy, czy niezawodny star system. Znajdziecie wypieszczone kadry, które można powtarzać i odtwarzać do czasu, aż poczujecie, że Wam wystarczy. W Ojcu Chrzestnym jest trochę, jak w japońskim kinie. Akcja nie zawsze idzie na plan pierwszy, niekoniecznie napędza fabułę. Ojciec jest głębszy i nie kryje się z tym, że przekazuje banały - rodzina jest najważniejsza, liczy się lojalność i oddanie wyznaczonej sprawie. Mafia ma kodeks, którego powinno się przestrzegać, ponieważ nie przystoi im być dzikusami. Coppola czerpie inspiracje z wielu innych reżyserów, ale to nie zmienia faktu, że zostaje wierny sobie. Opowiada o tym, że w tych układach prędko się wzbogacasz, iż zapominasz o wartościach i naukach wyniesionych z domu. I znów sytuacja - szybki zarobek, szybka śmierć. Bez Coppoli kino sporo by straciło. To jego trzeci film na mojej liście.

,,W moim życiu przeczytałem dwie książki. Jedna z nich to Ojciec Chrzestny, gdybyś ją przeczytał, to wiedziałbyś, że pieniądze to nie wszystko, że nie zdradza się przyjaciół, i nie dmucha ich żon...''

                                               Cytat z filmu Poranek Kojota.




03.  Tytuł filmu: Bez przebaczenia (Unforgiven)
        Reżyser: Clint Eastwood (USA)
        Rok produkcji: 1992
        Gatunek: Western
        Czas trwania: 2 godz. 11 min.

Opis: Emerytowany rewolwerowiec podejmuje się zemsty na zlecenie okaleczonej prostytutki.

Powód: Kolejne miejsce, w którym mógłbym zaparkować takie tytuły, jak Pewnego razu na Dzikim Zachodzie, albo protekcjonalny Tańczący z wilkami. Ostatecznie padł wybór na Bez przebaczenia. Uwielbiam westerny, które są brudne, brutalne, szczere i rozkładają mit Dzikiego Zachodu. Dlatego nigdy nie cierpiałem filmów Johna Forda. Są zbyt ,,cukierkowate'', mało obiektywne, zakłamują prawdę historyczną i kulturalną.

Bez przebaczenia to ostatni tytuł w gatunku western, który podważył bohaterskość i odwagę kowboi. Podsumowuje kino, w którym bycie westmanem jest cool. Dialogi są tak ostre i punktujące, jak u Sergio Leona, ale już bez wyrafinowanego humoru. Bez przebaczenia krytykuje wszystko, co znaliśmy w westernie - nie ma dobrych i złych, wszyscy są szarawi, nie do sklasyfikowania. Nie ma romantycznego zakończenia, brak w nim hołdu dla pojedynków na strzelby (Leone pod tym względem zawsze miał inną wizję). Tak na prawdę jest to antywestern, wyklucza to, co charakteryzowało kanoniczne pozycje. Eastwood stwierdza, że Dziki Zachód to takie życie w bezsensie - nic nie powinno mieć miejsca, ale jednak do tego dochodzi. Zdecydowanie posiada również warstwę nadwesternu (cechuje się wzbogaconymi walorami psychologii). Bez przebaczenia porównałbym do zachodzącego słońca, które nigdy więcej nie postanowiło wstać.





02.  Tytuł filmu: Siódma pieczęć (Det Sjunde inseglet)
        Reżyser: Ingmar Bergman (Szwecja)
        Rok produkcji: 1957
        Gatunek: Dramat
        Czas trwania: 1 godz. 36 min.

Opis: Metaforyczna opowieść o rycerzu powracającym z wyprawy krzyżowej. Staje on w szachowym pojedynku ze Śmiercią, w którym stawką jest jego życie.

Powód: Kino filozoficzne z najlepszej półki. W tym filmie jest to, co u Bergmana na stałe wpisało się w działalność artystyczną o metafizycznym wydźwięku. Osoba Boga, który nie zawsze ma ,,ochotę'' na przemówienie do ludzkiego sumienia i na jego prośbę. Raz jest głuchy i cichy, innym razem szepcze i daje wyraźny znak do działania. Bergman pyta się, jaką rolę przyjąć ma artysta. Dostarcza refleksji na temat wiary. Jak pogodzić się z nieubłaganą śmiercią, a co więcej, jak ją przechytrzyć - igrając z Bogiem, skoro on sam z nami pogrywa. Siódma pieczęć jest „szekspirowsko zdobiona scenami komicznymi” – pisali przed laty Adam Garbicz i Jacek Klinowski w leksykonie "Kino - wehikuł magiczny".

Pisanie o Siódmej pieczęci nigdy nie będzie prostą rzeczą. Jego się powinno kontemplować, a nie analizować. Kino dla wybranych.





Inspiracja biblijna: Siódma pieczęć online


01.  Tytuł filmu: Mechaniczna pomarańcza (A Clockwork Orange)
        Reżyser: Stanley Kubrick (USA)
        Rok produkcji: 1971
        Gatunek: Dramat, Sci-Fi
        Czas trwania: 2 godz. 16 min.

Opis: Alex DeLarge wraz ze swoim gangiem sieje spustoszenie na ulicach. Kiedy trafia do więzienia, otrzymuje propozycję odmiany swojego życia.

Powód: Film otoczony aurą skandalu, niezwykle celny i bezczelny. Obdarty z przyzwoitości, poprawności polityczno-społecznej. Miasta przyszłości są rozerotyzowane i przepełnione antyutopią . Rozprawia się z ludzką naturą w sposób chłodny i wycelezowany. Film do wielokrotnego użytku. Geometryczna konstrukcja kadru, inscenizacyjny porządek, muzyka zsynchronizowana z obrazem (jest groteskowo) oraz sceny oprawione w symbol. 

Przemoc rodzi przemoc. Zmienianie ludzi na siłę, to eksperyment wywołujący więcej szkody niż pożytku. Recesje społeczne obniżają wartość relacji międzyludzkich - dochodzi do postępków, niezgody i zaniku człowieczeństwa. Mechaniczna pomarańcza to tytuł, przy którym miotają ambiwalentne odczucia: obrzydzenie-estetyzm, szok-spokój, nienawiść-współczucie, pogarda-zrozumienie. Kubrick zrobił konglomerat, przy którym wszystko pasuje. Od razu po seansie wiedziałem, że długo przyjdzie mi czekać na drugie tak oryginalne, niepowtarzalne arcydzieło. Mechaniczna pomarańcza to pozycja obowiązkowa - dla tych też, co nie interesują się kinem. Odstawcie wszystko i bierzcie się za oglądanie!

To jest jedno z tych dzieł, które trafiłoby na czarującą listę 100 najlepszych filmów wszech czasów - Chris przymierza się do tak karkołomnego zadania (będę się nad nią głowił z miesiąc i nadrabiał klasyki). Na samej liście 100 filmów, które trzeba zobaczyć, jest może z 8-10 pozycji, które bym tam umieścił? Kino ma tyle do zaoferowania, że ciężko jest wybrać najlepsze tytuły.

,,Entertainment Weekly'' uznało dzieło Kubricka za jeden z najbardziej kontrowersyjnych filmów wszech czasów. Mechaniczna pomarańcza uplasowała się przed Pasją Mela Gibsona.




1 Komentarz(e):

feldmman pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.

Prześlij komentarz