wtorek, 7 stycznia 2014

Dawne ja, czyli o czym kiedyś pisałem, dumałem i na kogo kreowałem



Był taki okres czasu, gdy człowiek się buntował, a że wychowałem się na takich pisarzach, jak Albert Camus czy Ernest Hemingway, którzy najbardziej do mnie przemawiali (w szczególności ten pierwszy), to i jako nastolatek starałem się wybić na tle młodzieży. Z różnym skutkiem. Miałem idee, pasje, które zmieniają się na przestrzeni lat. Pozostało mi zamiłowanie do kina, wybitnych jednostek i zaprzeczenie do utartych schematów. Dziś już bunt jest inny i nie w tak skrajnej formie. Dawne ja nie istnieje. Zostało zgaszone przez ,,trzeźwość'' dorosłości, odpowiedzialności za to, co tworzę, przekazuje lub omawiam. Dawne problemy dziś wydają się mało wiarygodne i nie można sobie pozwolić na głupstwa, które rujnują człowieka.

Dzielę się z Wami moimi dawnymi spostrzeżeniami, aż dziw bierze, jak bardzo chciałem popaść w samo destrukcję. Dobrze, że nie jestem już nastolatkiem. Dla mnie to było zbyt wielkie przeżycie...



Zapisków dzień pierwszy - Początek szaleństwa

Mym przeznaczeniem, a właściwie drogą obraną jest autodestrukcja. Odkąd stałem się nastolatkiem, pragnąłem dokonać czegoś istotnego. Nigdy nie ukierunkowałem właściwego celu, ale wiedziałem, że polega to na sztuce. Dlaczego?

Prawdą jest, że dzieciństwo kształtuje nas jako ludzi. Nasze zdolności nabywamy od najmłodszych lat. Wyobraźnia i historia - moja ulubiona zabawa. Korzystam z niej do dziś, ale na poważniej. Chcę podejmować ważkie tematy. Moja głowa ma setki pomysłów, ale ciężko je wykonać w formie pracy, ponieważ są to migające koncepcje - na ulotne chwile. Pragnę być wielkim umysłem, ale to doprowadza mnie do obłędu i całkowitego wyczerpania. ,,Wielcy'' ludzie zawsze mi imponowali. Nie ze względu na dochód i prestiż. Imponowali swoją wizją, niezaprzeczalną szczerością dokonania czegoś wspaniałego. Odcinając się od głupich pomysłów i niemądrych decyzji. Prawdą jest też, że ,,wielkie'' umysły mają ze sobą problem.

Są tak skoncentrowani na swojej idei, że nie są wstanie odnaleźć się wśród tych, którzy tworzą codzienność. Nie w głowie im rozrywka, szybkie pomnażanie dochodów, zastój i długie przerwy od pracy - szczególnie tej intelektualnej. ,,Wielki'' umysł zamienia pracę w swoje życie , odcinając się od rodziny, ludzi, od świata zewnętrznego. Nie obchodzi ich to, że zaniedbują obowiązki wymyślone przez społeczeństwo. Nie obchodzi ich to, że ktoś próbuje ich nastawić na życie doczesne. Na to już jest za późno. 

Są daleko myślami, ich umysły działają na innej częstotliwości. Oczywiście można pogodzić geniusza z życiem zwykłego, niczym nie wyróżniającym się obywatelem. Tyle tylko, że geniusze się tam nie odnajdują. Towarzystwo ich znuży, a on sam zostanie niezrozumiany przez falę nic nie różniących się ludzi, pod względem duchowym, jak i intelektualnym. 

Dlatego tak bardzo pociąga mnie geniusz, umysł światły, wciągnięty w idee i świadomość na poziomie Chrystusa - choć on sam, jak dla mnie, okazał się mało wiarygodny. Bycie geniuszem, to jednak bolesna kwestia. Trzeba liczyć się z tym, że często będziemy czuć się osamotnieni, wątpiący, prześladowani przez demony, fobie, dziwactwa. 

Geniusz - to życie dla mnie. Chce popaść w obłęd i umrzeć. Nie chcę naśladować innych, interesuje mnie indywidualność. Zaprzeczenie rzeczywistości, jaką mi opisują inni osobnicy. Nie chcę tego, chcę być ,,wielkim'' umysłem, bo na ducha już za późno. Duch jest zbyt niepewny i strudzony. Umysł musi przejąć władzę.

Zapisków dzień drugi - Pora się rozkręcić. 

Kontynuując wczorajszy zapis o geniuszu, nakreślić muszę jedną rzecz (sprawę). Geniusze nie przejmują się faktem, że zarabiają ogromne pieniądze na własnych projektach, koncepcjach, wizji itp. Nie ulegają materialnym korzyściom, co więcej, wycofują się z konsumpcyjnego trybu życia. Zarobione pieniądze wydają na zakup nowego sprzętu, na używki, które niekoniecznie ich wyniszczają - pomagają doświadczyć nowych przeżyć idąc w parze z ,,rozluźnionym'' umysłem. 

Geniusze chorują, ale jeszcze bardziej od ,,niższych'' umysłów. I to chorują, na co?! Na zaburzenia psychiczne, dwubiegunowość, genialna głowa staje się upadkiem. To, co zyskują, muszą też utracić. Są ponadprzeciętni, ale muszą zapłacić to zdrowiem, szaleństwem i nieprzystosowaniem społecznym (zresztą sami po części są przez siebie ,,wyrzutkami'').

Geniuszom nie potrzeba kobiet, bo i cóż z nią mieliby zrobić? Zamiast tworzyć rodzinę, pogrąża się we własnej głowie, jest daleko myślami od małżonki. O ile geniusz ma wysoką inteligencję intelektualną, tak nie może się równać z inteligencją emocjonalną - tej zazwyczaj jest mniej. Geniusz nie musi oznaczać chłodny intelektualizm, ale są też tacy, co zwyczajnie nie radzą sobie na poziomie emocjonalnym. 

Dzisiejsza postawa ludzi jest przeciw geniuszom - tak jak to miało miejsce w innych epokach i czasie. ,,Zwykłym'' ludziom niepotrzebni są geniusze, chyba, że do zaspokojenia pobudek rozrywkowych. Geniusze imponują, ale nikt nimi nie chce być, nawet jeśli mają ku temu predyspozycje. Geniuszem może być każdy, ale dlaczego tylko nieliczni zostają? To proste pytanie pomimo tego, że wygląda na skomplikowane. 

Geniusze nie boją się zmian, prą do przodu, wypowiadają się na drażliwe tematy, wciąż mają pomysły, które realizują - na ile jest to możliwe. Dużo czasu poświęcają swojej pracy i pasji w jednym. Po pracy wciąż potrafią myśleć o własnych wynalazkach, wizjach, dążą do perfekcji. Są mniej rozrywkowi, kształcą się i uczą długie godziny. Geniusze potrafią się nawet zamknąć w klasztorze, by zrozumieć Boga i jego zamierzenia - o ile pierwiastek duchowy jest ważniejszy - ale wielu z nich to także ,,wielkie'' umysły. 

Zapisków dzień trzeci - Ograniczona wolność

,,Wielkie'' umysły, podobnie jak ,,mniejsze'' popadają w ograniczenia. ,,Mniejsze'' nie wybijają się, próbują przystosować się do reguł i przyjętych wzorców. ,,Większe'' umysły zamykają się na wiedzy dostępnej jedynie elicie, są pomysłowi, mają rozbiegane myśli, przez co ich życie towarzyskie traci na wartości i nie wpływa progresywnie na zdobycie przyjaźni. 

Są zbyt ,,niszowi''  na umysły ,,mniejsze'' - przez co nie dochodzą do porozumienia, a co gorsza, do współpracy przy stałych relacjach. O ile wolność ,,mniejszych'' umysłów godzi się z zakładaniem rodziny, rutynowej roboty i spokoju - leniwie snując się między pracą, a znajomymi, to geniusze są niespokojni, zawsze mają jakieś plany i realizacje. Praca zawodowa zajmuje im sporo czasu, ale mają też (często) inne pasje i hobby, co skutkuje tym, że przeżywają cudowne i radosne chwile, nie upajając się, jak to robią ,,mniejsze'' umysły.

Zapisków dzień czwarty - ,,Wielkość''

,,Wielkość nie oznacza wcale poświęcenia się całkowicie jednej sprawie, postawie lub wizji. Polega bardziej na zrozumieniu głębokiej potrzeby zrozumienia siebie, w poszukiwaniu dróg, których ktoś kiedyś odrzucił, porzucił lub bał się konsekwencji. ,,Wielkość'' zabija i i kształci jednocześnie. Jest trudna w zrozumieniu, nie pomaga w życiu i ulega samoświadomości. Często ,,wielkość'' rozumie się pod pojęciem niepoczytalności i naiwności, że w ten sposób ,,wygramy'' życie.

Nie każdy człowiek ma aspiracje i marzenia, dlatego zwyczajnie ,,wielki'' umysł dla nich, to dziwak i niewarty poznania człowiek. Uważa się ich za wyjątkowych nudziarzy, a nie za wyjątkowe osobowości. W mniemaniu ,,mniejszych'' umysłów panuje przesąd ujednolicenia ,,cudownych'' umysłów. Trzeba jednakże pamiętać, że ów ,,cudowni'' ludzie mogą być zarówno zakompleksieni, wyniszczeni, zepsuci moralnie jednostkami. Mają innego rodzaju problemów od ,,mniejszych'', ale często borykają się z tym, co zwykli osobnicy.

Zapisków dzień piąty - Nieznośna codzienność

Geniusze zauważają niedostatki w wielu dziedzinach życia. Szczególnie, gdy są perfekcjonistami. Nie zgadzają się, by okradano ludzi. Nie są zgodni, co do praw jednostki. Nie są ukierunkowani, zawsze gdzieś ich popycha wewnętrznie, nawet jeśli na chwilę. Są oddani siłom ,,wyższym''

Zapisków dzień szósty - Myślenie zostaw ,,wyższym''

Myślenie jest domeną ludzi ,,niezwykłych''. Nie popadają w popłoch, starają się zrozumieć motywy ludzkie. Są uczuleni na niesprawiedliwość (powszechną). Nie cierpią ludzi u władzy (a bynajmniej są ostrożni, co do ich koncepcji). Popadają w rozterki i wątpliwości, jak wielu śmiertelników. 

Jednak myślą nad problemem tak długo, że w końcu go rozwiązują. ,,Wyżsi'' umysłowcy nie chcą, by przeciętniacy dochodzili do głosu, ponieważ są ludźmi prostymi i nie często interesuje ich to, że gdzieś w Europie lub na Zachodzie panuje nieład, głód, czy bezrobocie. Jeśli już zainteresuje ich życie w innej części świata, nie zaangażują się w to, nie są w stanie poświęcić się takim ideom. Ich umysły tkwią na ojczystej ziemi, dlatego nie ruszają się stąd, jeśli nie ma takiej potrzeby. 

Intelektualiści przewidują wiele rozwiązań. Zaś ,,mniejsi'' zauważają tylko jedno rozwiązanie i poprzestają na nim. Uparcie przy nim pozostaną, nawet jeśli nie mają racji (bo intelektualiści inaczej pojmują ,,rację''). ,,Wielki'' umysł ma własne racje, ale potrafi ustąpić, jeśli uważa, że popełnił błąd lub stwierdził własne działanie za porażkę. 


Zapisków dzień siódmy - ,,Niewolnik'' systemu

Niewolnictwo można rozumieć w dwojaki sposób - jako ,,system'' umysłu. Są dwa typy: pesymiści i optymiści. Jakkolwiek jednak myślą o zjawiskach, ludziach itp., to mimo to, można osiągnąć sukcesy będąc zarówno optymistą, jak i pesymistą. Geniusz nie tkwi w sposobie myślenia, lecz w działaniu. Umysł zadziała, jeśli ma aspiracje, obłędnie krążąc według schematu osiągnięć. 

Zapisków dzień ósmy - Pokraczne uzupełnienie

Podobnie jak wiele zeszytów zapisywanych wcześniej, szybko popadają w zapomnienie. Raz nawet zagubiłem pismo. Moja koncentracja ulega rozproszeniu. Czuję się wykorzystywany przez własny umysł. Ni jak nie mogę go odłączyć. Jeśli umysł odpowiada za przetrwanie, tak mój pragnie przetrwać wielką intelektualną ucztę. Mam tyle do powiedzenia, ale to wszystko wydaje się takie jałowe, nie warte zgłębiania. Geniusze cierpią, bo zwykła paplanina nie daje ukojenia umysłom. Szkodzi i dewastuje komórki. Długopis odmawia posłuszeństwa, chyba przeczuwa, że nie napiszę nic wartościowego.

0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz