Na pewno mieliście styczność z filmami, które są tak złe, że aż dobre. Guilty pleasure, to nic innego jak filmy, które w żaden sposób się nie wybijają, często grają w nich słabi aktorzy, o fabule nie ma co wspominać, a ich jedyną zaletą jest to, że dostarczają nam ogromną, nieuzasadnioną frajdę. Nikt w takich obrazach nie sili się na wzniosłe myśli, dla widzów powinna być to obraza kina, ale w jakiś sposób nam się podobają i wcale nie uważamy te produkcje za kiepskie, bo zwyczajnie wystarczają nam jako prosta rozrywka. Nie można ciągle oglądać filmów Roberta Rosselliniego, Ingmara Bergmana czy Wojciecha Smarzowskiego. Czasem są dni, kiedy wystarczą nam produkcje o których się zapomina po obejrzeniu, albo kocha za ich przeciętność. Które filmy polubiłem za ich wątpliwą jakość? Sprawdźcie!
10. 200 papierosów
Produkcja idealna na Sylwester, bo i fabuła opowiada o ostatniej nocy roku 1981. Jeśli ktoś nie ma pomysłu na to święto, zawsze zostaje
Trailer
9. Długi pocałunek na dobranoc
Oglądany głównie dla aktorów. Samuela L. Jacksona i Geeny Davis. Kilka ciekawych scen i fabuła o prostej konstrukcji z błędami można oglądać o późnych godzinach, gdy głowa się wyłączyła i jedyne o czym marzy, to porządny sensacyjniak z odrobiną humoru.
Obejrzyj
8. Blade
Z komiksu na ekran: Blade to pół człowiek, pół wampir. Film pokochałem z kilku powodów. Za to, że główną rolę gra Wesley Snipes. Doskonale wpasował się w konwencję o istotach z nieprzeciętnie długimi siekaczami, a scena, gdzie podczas tańca wycieka krew z sufitu i Blade likwiduje głodnych pożywienia wampirów pozostaje dla mnie majstersztykiem. Nie brakuje intrygi, ale trzeba ją przyjmować bez namysłu.
Oglądaj
7. Braterstwo wilków
Film ten natarczywie powtarzany był na kanale Tv Puls. Nie wiedząc czemu, zawsze do niego wracałem. Nie wiem czy to ze względu na kostiumy, czy wątek wilków, bo sam w sobie nie miał zbyt wiele do zaoferowania. Widocznie oglądałem go bez większej świadomości!
Link do filmu
6. Blair Witch Project
Ach, jaki był hype na tą produkcję. Sporo osób dało się nabrać na historyjką o tym, że jest to paradokument o wiedźmie z lasu. Zresztą podczas pierwszego seansu też dałem się nabrać. Główny przedstawiciel tego filmu lata z kamerą w poszukiwaniu jej śladów. Za pierwszym podejściem bałem się, nie były to strachy na lachy. Cały urok tej produkcji opadł, jak tylko zerknąłem do źródła i dowiedziałem się, że prawdziwa historia to bujda i wymysł, mit i kłamstwo autora, a wiedźma z Blair nie istnieje. Szkoda, bo strach przed tym, że ktoś taki żyje napędzał tą historię.
Oglądaj
5. But Manitou
Lubię niemieckie komedie, zawsze czerpią garściami z klasyki i przerabiają je na parodię. Ten film nie byłby w połowie tak dobry, gdyby nie wyśmienity dubbing. To głosy aktorów powodowały salwy śmiechu. Poprowadzili tak swoich bohaterów, że nawet najgłupszy żart i sytuacja stała się powodem do uniesienia kącików ust.
Pośmiej się
4. Straszny Film
Co by nie powiedzieć o tej serii, zabawa na tym filmie polega głównie z dwóch powodów. Odnajdywanie w nim inspiracji z innych produkcji, często obrazów wybitnych, jak Amistad, Matrix lub mniej prestiżowych, ale także pokochanych przez rzeszę fanów, jak wspomniany Blair Witch Project, Znaki, Koszmar minionego lata. W Strasznym filmie bawi przede wszystkim głupkowaty humor, absurd, groteska i sceny bez konkretnego powodu. Sensu to nie ma, ale śmiech i tak gwarantowany (nie licząc części drugiej - która dla mnie jest najsłabsza i zwyczajnie żenująca).
Nie aż tak straszny
3. Mumia
Dzieciństwo się kłania. To był mój pierwszy film na słynnym DvD, które teraz można kupić za grosze. Mumia, to typowy film przygodowy. W głównej roli Brendan Fraser, który rozwikłuje zagadki, jest awanturnikiem i pragnie zdobyć bogactwo (bo każdy dzieciak marzy o ukrytych, zakopanych skarbach). I absolutnie obowiązkowy wątek miłosny z prześliczną Rachel Weisz. Dla miłośników Egiptu i starożytnych bogów. Przyjemne kino, gdy w domu krząta się cała rodzina i wraz z gośćmi popija drinki przy rozmowie.
Obejrzyj
2. Policyjna opowieść (filmy z Jackie Chanem)
Jackie Chan, bohater filmów o złotym sercu i o niezwykłych umiejętnościach kaskaderskich. Gdy on występuje, wiadomo, że nie oczekujemy traktatu o przemijaniu i ludzkiej głupocie. Jego chłonie się za to, że przed ekranem stosuje wyczyny w stylu kung - fu. Uśmiecha dla ironii i stara się uniknąć niepotrzebnej walki. Jednak zawsze wolałem, żeby coś pokazał na ekranie niż uciekał przed łobuzami (a i to sprawia niekłamaną radość). Ani Van Damme ani Stallone nie sprawił mi nigdy tak ogromnego uśmiechu na twarzy, gdy obserwowałem jego poczynania i choreograficzne ruchy.
Jackie Chan w policji
1. Gwiezdne jaja - zemsta świrów
Film, który wielbię, choć jest pozbawiony bardziej wyrafinowanego humoru. Lubię tą komedię za piosenki. ,,A-ja-jaj, bez jaj'' do dzisiaj tkwi mi w głowie. Film wręcz kipi homoseksualnymi wątkami, ale są ona tyle przekoloryzowane, że nie zwraca się na nie większej uwagi (przynajmniej ja tak mam). Jest to też druga w kolejności moja ulubiona pozycja parodii Gwiezdnych Wojen (Najlepsza parodia Gwiezdnych Wojen). Co by o nim nie powiedzieć, posiada motywy, które rozbawiają za każdym podejściem. Czasem naprawdę dobrze jest odprężyć się przed lekkim i niedoskonałym kinem, w sam raz przed czymś, co wprawi w nas jesienny nastrój, jak obrazy Larsa von Triera.
Gwiezdna parodia
Cenny argentyński kaktus? |
0 Komentarz(e):
Prześlij komentarz