sobota, 14 września 2013

Udany debiut: ,,Vincent'' - streszczenie Tima Burtona w 6 minut

Czyż nie jestem podobny do Edwarda Nożycorękiego?

Tim Burton wyróżnia się ogromną wyobraźnią. Nie wiele reżyserów charakteryzuje się tak rozbuchanym światem alternatywnej rzeczywistości. Groteska, czarny humor, surrealizm, cienka granica między życiem, a śmiercią. ,,Vincent'' jest krótką animacją, która wyjaśnia sposób w jaki Burton patrzy na świat, jakie warunki dyktuje swoim samotnikom, wrażliwym ,,skowronkom''. Wciąż tkwi w nim dziecko a jednocześnie rozumie, że nie ma możliwości nie spotkania się ze światem dorosłych. 


,,Vincent'' zapoczątkował jego styl kreacji postaci drugoplanowych. Zwierzęta bardzo często odgrywają ważną rolę w narracji. Chociażby pies, który z ,,Vincenta'' przypomina późniejszego ,,Frankenweenie'' - film trwający 30 minut, a w 2012 roku przerobił go na pełny metraż jako animację. Kolorystyka czarno - bieli także jest wykorzystywana jako forma wyrazu. Tak było w ,,Ed Wood'', ,,Frankenweenie''. Jego protagoniści mają często niesymetryczne twarze, pogrążone są w rozpaczy i fatalistycznym poczuciu własnej egzystencji.


Przyjaciel, którego nie chciano utracić po śmierci.
Widać niestety w ostatnim czasie spadek formy, Burton chyba uświadomił sobie, że jego wyobraźnia też ma granicę. Powtarzają się motywy postaci wyklętych, outsiderów żyjących z dala od przybytku ludzkiego. Smutek i radość, która się powtarza na przemian w jego dziełach ma wydźwięk monochromatyczny, że tylko marzyciele są w stanie zrozumieć wizję własnych pomysłów na siebie. 



0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz