wtorek, 23 sierpnia 2011

Spal te książki!


Fragmenty zaczerpnięte ze strony Niemcy online i Blog brulion bella

Temat już został wyczerpany, dlatego też, ujawniam tylko to, co zostało już opublikowane w sieci informatycznej.

Od końca II wojny światowej minęło już z góra 65 lat. Szmat czasu, wystarczający by zatarła się pamięć o okropieństwie niemieckiego nazizmu. A na to pozwolić nie można. Bo racją jest sentencja Heinricha Heinego wpisana przy niemieckiej instalacji na Bebelplatz, gdzie w 1933 roku doszło do spalenia książek: Tam gdzie książki palą, niebawem także ludzi palić będą.



Czystka w bibliotekach a następnie autodafe czyli publiczne palenie książek w dniu 10 maja 1933 roku, podczas której to akcji ofiarą płomieni padła cała niemalże wybitna współczesna literatura niemiecka i zagraniczna oraz liczni klasycy literatury światowej, stanowiły jedynie symboliczny prolog. Później listy zakazanych autorów i książek zostały znacznie wydłużone. Zakazy nie ograniczały się jedynie do literatury. Dotyczyły one w równej mierze muzyki i sztuk plastycznych, architektury i dyscyplin naukowych. Liczni mistrzowie ówczesnej sztuki nowoczesnej zostali publicznie potępieni, nie wykonywano ich kompozycji, ich obrazy usuwano z muzeów, ich samych zaś zmuszano do opuszczenia kraju. [Gerhard Schoenberner - Artyści kontra Hitler]

=========================

Jak donosi portal „Lesen in Deutschland – Projekte und Initiativen fur Lesenforderung”, w tym roku po raz siódmy odbywa się akcja „Bucher aus dem Feuer”. Akcja ta odbywa się na terenie całych Niemiec w celu upamiętnienia dokonanego 10 maja 1933 r. przez nazistów, w wielu niemieckich miastach, publicznego palenia książek. Punktem centralnym dla tej „kampanii nienawiści” był Berlin, gdzie ówczesny Minister Uświadomienia Narodowego i Propagandy Joseph Goebbels wygłosił przemowę na temat walki z dekadencją, demoralizacją i nieniemieckością.

Autorzy akcji „Bucher aus dem Feuer” prowadzą przede wszystkim politykę upamiętniania tamtych wydarzeń, podkreślając, że wydarzenia berlińskie, były tylko jedną z 93 akcji palenia książek w całych Niemczech, zaś ich planowanie i przeprowadzenie nie było inicjatywą tylko ministerstwa propagandy, jak przez wiele lat twierdzono.

Należy zwrócić uwagę, że Bucherverbrennung była jedną z wielu medialnych inscenizacji, jakie organizowali naziści. Jednymi z głównych aktywistów na polu tej akcji byli studenci z Niemieckiego Związku Studentów i ich akcja „Przeciw nieniemieckiemu duchowi” (niem. "Wider den undeutschen Geist").

Na akcję tą składała się także denuncjacja profesorów oraz „oczyszczanie” bibliotek na podstawie tzw. „czarnych list”, które oprócz literatury pięknej zawierały także dzieła z historii, pedagogiki, nauk politycznych. Prócz tego, także inne organizacje, lokalne władze edukacyjne oraz członkowie Der Kampfbund für deutsche Kultur i Hitler-Jugend prowadzili akcje „palenia książek” od marca aż do października.

Oto przykładowe hasła wygłaszane podczas tych akcji w Niemczech:

Spiker: Gegen Dekadenz und moralischen Verfall! Für Zucht und Sitte in Familie und Staat! Ich übergebe der Flamme die Schriften von Heinrich Mann, Ernst Glaeser und Erich Kästner. (Przeciw dekadencji i upadkowi moralnemu! Za dyscypliną i manierami w rodzinie i państwie! Oddaje płomieniom pisma Heinricha Manna, Ernsta Glaesera i Ericha Kästnera!)
Spiker: Gegen Frechheit und Anmaßung, für Achtung und Ehrfurcht vor dem unsterblichen deutschen Volksgeist. Verschlinge, Flamme, auch die Schriften der Tucholsky und Ossietzky! (Przeciw bezczelności i arogancji, za szacunkiem i czcią dla nieśmiertelnego, niemieckiego ducha narodu. Połknijcie płomienie pisma Tucholskiego i Ossietzkiego!)

Współcześnie wydarzenia upamiętniające tamte przerażające akcje odbywają się głównie 10 maja, choć niektóre poświęcone temu wydarzeniu „imprezy”, przynajmniej tym razem, rozpoczęły się już z początkiem roku. Spotkania upamiętniające przypominają kontekst historyczny wydarzeń z 1933 r. – palenie odbywało się już od marca przy propagandowej nagonce na „nieniemiecką” sztukę.

Szczegóły tych współczesnych imprez przypominających o tamtych wydarzeniach znaleźć można na stronie organizatorów www.buecherlesung.de. Współorganizatorami akcji „Bucher aus dem Feuer” są głównie tak zwani "partnerzy" autorów strony, czyli np. Bibliothek Verbrannter Bucher (www.verbrannte-buecher.de), Kulturreferat Landeshauptstadt Munchen (www.muenchen.de) czy Stiftung Lesen (www.stiftung-lesen.de).

Jak czytamy na stronie www.verbrannte-buecher.de, powstała nawet monografia dotycząca miejsc i okoliczności palenia książek w nazistowskich Niemczech. Schoeps Julius H./ Treß, Werner: Orte der Bücherverbrennungen in Deutschland 1933. Jest to pierwsza książka, która dokumentuje palenie książek z 1933 r. w skali całych Niemiec.

Zdaniem autorów, pozwala ona na konkretnych przykładach pokazać, jak przejęcie władzy przez narodowych socjalistów wywarło wpływ na Niemcy, zarówno na płaszczyźnie państwowej jak i lokalnej. Autorzy podkreślają także że palenie książek nie było jednorazowym wydarzeniem, ale "papierkiem lakmusowym" nastrojów, skutkiem tego, co działo się wówczas w Niemczech, czyli: prześladowań opozycji, aresztowań, czystek w bibliotekach i księgarniach. Warto dodać, dla obecnych mieszkańców dawnych niemieckich miast, że na przykład we Wrocławiu, palenie książek miało miejsce tak jak w Berlinie 10 maja, a dokonali go studenci. Informacje o tym wydarzeniu podaje w swoim dzienniku m.in. autor wrocławskiego dziennika Willy Cohn.

Jak podaje spis z www.verbrannte-buecher.de był to jeden z „typów” wśród akcji palenia – akcjami zajmowało się czasem również Hitlerjugend, Kampfbund für deutsche Kultur (Związek Walki o Niemiecką Kulturę), Deutschnationaler Handlungsgehilfen-Verband (Narodowoniemiecki Związek Pomocy) lub połączone było z paleniem symboli socjalistycznych i terrorem przeciw opozycji.

To co kiedyś palono dziś ze szczególnym pietyzmem jest wydawane. Ukazało się tymczasem 10 pierwszych tomów z der Bibliothek Verbrannter Bücher. Wydano dzieła autorów takich jak: Salomo Freidlander, Andre Gide, Theodor Heuss, Franz Kafka, Gina Kaus, Erich Kastner, Jack London, Anna Seghers, Walter Rathenau, Kurt Tucholsky.

Jak piszą autorzy www.verbrannte-buecher.de, większość tegorocznych eventów jest już za nami, z czego wiele godnych polecenia odbyło się w Berlinie, zaś np. w Geretsried każdy mógł oddać cześć artystom prześladowanym po 1933 r., osobiście czytając fragment ich dzieła. Jeszcze dwa ważne wydarzenia będą miały miejsce w czerwcu.

19 czerwca br. w Berlin Jüdisches Theater BIMAH będzie miał miejsce odczyt z dzieł potępionych przez nazistów autorów – w tym roku wezmą udział znane osobistości ze świata sztuki. Kilka dni wcześniej, 15 czerwca podobne uroczystości będą miały miejsce w Mainz.

Artykuł powstał na podstawie informacji ze stron:

http://www.lesen-in-deutschland.de

http://www.buecherlesung.de

http://www.verbrannte-buecher.de

Autor poleca także książkę Heinricha A. Winklera Długa droga na Zachód: dzieje Niemiec. T. 2, 1933-1990; oraz, dokonaną przez prof. Norberta Conradsa, edycję dziennika Willy’ego Cohna pt. Nie ma prawa – nigdzie: dziennik z Breslau 1933-1941.


Informacja z Wikipedii:


W 213 p.n.e. pierwszy cesarz Chin Qin Shi Huang wydał edykt o spaleniu ksiąg niezgodnych z oficjalną ideologią państwową i zawierających inną niż praktyczna wiedzę. Na skutek przeprowadzonego wówczas palenia ksiąg zniszczeniu uległy m.in. oryginalne teksty Pięcioksięgu konfucjańskiego.

Przyjmuje się, że bardziej konsekwentnie niszczono książki w krajach komunistycznych, głównie w ZSRR, z reguły przez mielenie ich. Totalitarne państwa selekcjonują zbiory bilioteczne, usuwając i niszcząc większość niechcianych książek, niewielkie ilości zamykając jako zbiory specjalne (ros. "specfond") do dyspozycji władz, podczas odwilży także naukowców i studentów.

Na zakończenie chciałbym rzucić tylko dwa zdania. Prawda jest taka, że dzisiaj już nie trzeba palić książek, literatura w ogólnej otoczce stała się zajęciem elitarnym. Upadła ilość czytających, a to z kolei sprawia, że książki kurzą się w bibliotekach, żółkną, pozostają nietknięte, co samo w sobie sprawia ich bezużyteczność.

0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz