skip to main |
skip to sidebar
Po dość długiej, w prawdzie nieoczekiwanej przerwy, zarzucam sobie (i czego Wam życzę) pytania czy pisarze naprawdę piszą tylko dla... wpisz sobie dowolne słowo, bo prawda i tak okaże się zupełnie inna?
Max Frisch, jak to on ujął ,,[...] Odpowiedzialność pisarza przed społeczeństwem i to całe gadanie — prawdą jest, że piszę, aby się wypowiedzieć. Piszę dla siebie. Społeczeństwo, jakiekolwiek by ono było, nie jest moim szefem, ja nie jestem jego kapłanem ani nawet belfrem. Publiczność jako partner? Znam solidniejszych partnerów. Publikuję więc nie dlatego, bym uważał, że muszę ludzi pouczać czy nawracać, ale dlatego, że pisarz, jeśli w ogóle chce się w sobie rozeznać, potrzebuje jakiejś wyimaginowanej publiczności. W gruncie rzeczy piszę jednak wyłącznie dla siebie.”
Na jednym z serwisów społecznych, a konkretnie na gronie.pl, jeden z anonimów pisze:
1) Piszę bo w tym czuję się dobrym, dostrzegam pewien kunszt swojej pracy, doceniam się w tym jednym bo w samej nauce, w systemie, w tym co narzucone jest mi "ciasno", wolę tworzyć perspektywy światów, okazywać własny styl, formy nowe zapodawać by ludzie widzieli, że poczynać równie klarowne zwięzłości można i być nie tyle co oryginalny jak zrozumianym nie tracąc warsztatowej doskonałości...
2) Wydedukowane prawdopodobieństwa przeżyć jak i inne, wybiegające skalom wyrachowania konstrukcje jak chociażby "imitacje" Królestwa Niebieskiego, Bajki, parafrazy mniej bardziej znaczących lub nie aforyzmów... gdybym miał więcej czasu na swoją twórczość pisałbym więcej a co za tym idzie, mógłbym sformułować tenże post troszeczkę bardziej precyzyjnie opierając się na pokaźniejszej ilości dokonań...
Inne przykłady z forum Inkaustus:
Siloe ,,Dla mnie pisanie to możliwość na odcięcie się od rzeczywistości. Mogę przez chwilę żyć życiem moich bohaterów. Poczuć ich emocje. Być kimś innym. Klepanie po klawiaturze czy bazgranie po papierze ( a mam go całe mnóstwo Big Grin) jest jak otwieranie drzwi do innych światów. Tak, wiem że trzeba być realistą i takie tam. Ale ja uważam, że aby nie zwariować, trzeba czasami się oderwać. Mnie męczy fakt, iż moja wyobraźnia jest szybsza od mojego pisania. Gdyby równo szły w tempie to bym już miała tyle pozycji na koncie... Jednak praca palców jest dużo wolniejsza... :/ Największy problem sprawia mi zakończenie powieści. Zawsze gdzieś zostają, zakurzone, w kącie. Albo piszę, piszę i nagle dziura... Jakbym biegła i nagle jakaś wyrwa wyłoniła się przede mną. Mimo tego uwielbiam pisać. Sprawia mi to ogromną radość i jest jedną z tych rzeczy, których nikt nie jest w stanie mi zabrać.''
Sosjerka ,,Dlaczego piszę... W zasadzie, od kiedy przeczytałam samodzielnie swoją pierwszą książkę, chciałam pisać. Najpierw o bohaterach przeczytanych książek, później już wymyślonych przez siebie. Zdarza mi się mieć bardzo długie przerwy, kiedy nie piszę i nie wiem, jak się podnieść z tego ,,niepisania''. Próbuję się zmobilizować, idzie weekend, będzie czas, spróbuję. Pisanie zaspokaja moją głowę, z której niektóre myśli po prostu muszę wyrzucić. Poza tym, to oderwanie się od rzeczywistości, to świat, który istnieje tylko w mojej głowie, a który mogę przelać na papier. Nic nie zastąpi uczucia pojawiającego się po skończeniu opowiadania czy powieści. Tego drugiego uczucia jeszcze nie poznałam, ale jestem pewna, że musi być wspaniałe.''
Samuel ,,Mam swoje marzenia i swoją własną wizję świata. Pisząc mogę je urzeczywistnić. W tych utworach są po prostu prawdziwe.''
Chris, to już tekst ode mnie :) Tak naprawdę po moich niewysokich lotach literatury, nie jest do końca prawdą, że to słowo w samo w sobie mnie spełniło jako jednostkę. Choć mam dla niego uznanie. Najgroźniejszym faktem jest to, że bazgrolę dlatego, by odkrywać siebie, dowiedzieć się kim jestem, do czego dążę, czy przeznaczenie które wielokrotnie się pojawia w kulturze mnie też dotyczy, czy takowe ma sens — do tego jeszcze nie doszedłem :) Wystukuję litry (sic!) liter, czasem z rozmysłem lub z sercem, a pozostała grupa armii liter jest tylko uzupełnieniem tego co przekazuję — czyli suche abecadło ;)
No i urwana uwaga na koniec "autentyczne blogowanie wymaga niesamowitej odwagi." — jak piszę autor z tego wątku Niecodzienne zapiski faceta Przecież to też pisanie wyłącznie dla nas samych :)
P.S. Skończyło się wakacyjne szaleństwo, powracam do marzeń słownych. Obym się nie pomylił co do tego.
0 Komentarz(e):
Prześlij komentarz