wtorek, 23 lipca 2013

Retro wspomnienia: Wimbledon 09

Retro wspominki, to nic innego, jak sentyment do klasyków i dzieł kultowych, bynajmniej dla mnie. Anime, bajki, filmy, książki, muzyka, komiks, pojawić może się niemal wszystko, co wzbudziło u mnie pozytywne wibracje.




Gry na telefon potrafią przyciągnąć nie mniej niż te przy komputerze lub konsoli. 

Tenis ziemny jest ciekawą formą sportu, coraz bardziej popularną w naszym kraju dzięki udanym występom Radwańskiej i męskiego debla: Mariusz Fyrstenberg - Marcin Matkowski. 

    Zawsze miałem ochotę pograć na padzie przy komputerze w tą dziedzinę sportu. Niestety ,,Top Spin'' nie działał mi płynnie, mój system zawiódł, nie wiedząc czemu. Wymagania sprzętowe były pozytywne, a mimo to nie mogłem poprawnie działać. Pojawiła się druga część Top Spin, niestety gra została tak zaprojektowana, że nie mogłem nawet przejść do spotkania towarzyskiego! Klawiatura odmawiała posłuszeństwa, a pada bezpośrednio gra nie wykryła. Dlatego też jedynym ratunkiem było dla mnie ,,Wimbledon 09'' na telefon. Padł słuszny wybór. Szukałem wtedy nowszej wersji Wimbledonu, ale cyferka 09, to ostatnia z serii traktująca o rywalizacji na korcie tenisowym. Są oczywiście nowsze gry traktujące o tej dziedzinie sportowej, niestety żadna z nich nie potrafi dorównać Wimbledonie. Dlatego żeby się nie rozpisywać, podam wszystkie wady i zalety produktu, wg mojego uznania najlepszej gry na telefon, jeśli idzie o tenis ziemny.


Odbiję piłeczkę w prawą stronę.





Zalety: 

+ wciąga na długi czas (potrafiłem godzinami rywalizować z innymi przeciwnikami)
+ kariera (przemyślana, zostanie światowej sławy tenisistą jest pociągające)
+ liczne osiągnięcia do zdobycia (nalicza każdy zwycięski gem bez straconego punktu)
+ trening (przebywamy go uczestnicząc w karierze np. zbijając talerze)
+ z czasem robi się trudniejsza (przeciwnicy stają się wymagający, łatwiej o porażkę)


Osiągnięcie za Replay :)


Wady: 

- brak prawdziwych tenisistów (Federera nie spotkacie)
- tylko jedno mistrzostwo debla w karierze (jednak nie bardzo mi to przeszkadzało. W pojedynkę grało mi się przyjemniej)
- pikseloza w tle (tekturowa publiczność, brrr)
- granie lobem nie przynosi efektów (najczęściej)
- zbyt szybko się starzejemy (w karierze, dlatego też, gdy osiągniemy pewny wiek, kończy się gra i możemy jedynie zacząć od nowa)


0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz