niedziela, 1 września 2013

Dziwne twory - Martwica mózgu

Dziwne twory, to zespół produkcji, które oznaczać się będą tym, że są dla wybranego odbiorcy. Wąskiego grona entuzjastów. Posiadać będą sceny wpływające na nasz umysł (wyobraźnię). Ekstrawaganckie, ekscentryczne, nieprzyzwoicie wyobcowane od tego, do czego zdążyliśmy się przyzwyczaić. Dla ludzi o mocnych nerwach, twardych żołądkach i ,,spokojnych'' oczach. Lubujących się w czymś, co trudno ocenić, zrozumieć, a nawet polubić?




Peter Jackson zanim stał się ,,prawdziwym'' reżyserem tworzył kino klasy B. W niektórych kręgach omawiany dziś tytuł, to film kultowy. W żadnym razie nie można go brać na poważnie. To gore na wesoło.

Jackson od początku swej działalności wiedział, jak prowadzić własne filmy. Widowiskowość zapadła w chwili nakręcenia ,,Martwicy mózgu''. Naturalnie, swą manierę dbałości o szczegóły pokazał głównie w trylogii ,,Władca Pierścieni'', ale i tutaj nie zabrakło dobrze dobranej charakteryzacji, czy scen, które przeszły do klasyki. Jackson tworzy rozrywkę na najwyższym poziomie. 



Nie polecam oglądać przy obiedzie. Nie polecam używać mózgu, bo nie odnajdziesz w tym filmie nic, co wymagałoby odrobiny pomyślunku. To nieskrępowana zabawa dla znawców czarnego humoru, którym nie straszne jest oglądać obrzydliwe sceny raz za razem. Miszmasz wnętrzności na zewnątrz. 



Film zasłynął ze sceny z kosiarką do trawy, w której wykorzystano 300 litrów sztucznej krwi. Najbardziej krwawa jazda w historii kina! Dla porównania Jackson zawsze symbolizował się ogromnymi liczbami w swoich produkcjach, we ,,Władcy Pierścieni'', potrafiono użyć 30 000 gwoździ tylko po to, by zbudować budowlę Cirith Ungol, gdzie schody prowadziły do Jaskini pajęczycy Szeloby.





0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz