niedziela, 21 kwietnia 2024

The Callbird - Na prowincji w Finlandii

 


Żeby przybliżyć europejską kinematografię postanowiłem wyrwać się ze strefy komfortu i poza Francją zacząć pisać o Węgrach (ostatnio był ,,Zmierzch''), Słowacji (Juraj Jakubisko wiecznie żywy!), Czechach (niedoceniany ,,Punkt przywracania'' opisywałem jako przestrogę) czy o Finlandii, bo poza wyśmienitym Akim Kaurismaki, którego prace recenzowałem pora na coś z innej epoki. Cofnijmy się do lat 40. XX wieku, gdy czarne kryminały szczytowały - również poza amerykańską kulturą. Pierwszy film Rolanda af Hallstroma to melodramat przybrany w czerni. Gdzie śledzimy losy prostytutki o imieniu Marja w eleganckim kapeluszu przechylonym na bok, w czarnym płaszczu, która będzie ścigana przez władze państwowe, a ona ucieknie z miasta na wieś. 

Marja pracuje dla alfonsa, niejakiego Jussi, co okrada i nokautuje nadzianych klientów. Wprowadzenie do baru z żywymi piosenkami, przy kuflu piwa, gdzie urzędują napastliwi kochankowie, to cisza przed burzą i niemal ,,Casablancowe'' spotkanie po latach. Marja jako sprytna uwodzicielka zabiera namolnego pana do pokoju, gdzie czyha alfons za kotarami, aby ograbić płaszcz klienta z kosztowności, z jego marek. Na wpół przytomny, zamroczony alkoholem dostrzega szwindel, grabież, więc postanawia działać i nakopać alfonsowi za brudne łapy, co przeczesują jego kieszenie. W szamotaninie bezprecedensowej walki ginie mężczyzna zamawiający usługi zdobnej nałożnicy, więc Marja z przełożonym uciekają z miejsca zbrodni. Policjanci gonią poszukiwanych, lecz nie dopadają kobiety, gdyż unika konfrontacji ze służbą milicyjną. Jej czarujący uśmiech znika z twarzy, ponieważ jest na celowniku prasy, miejscowych urzędasów czy kroniki kryminalnej. 

Czując się obco w wielkim mieście, okrywając się lśniącym płaszczem w małych knajpach, wsiada do autobusu wyjeżdżając beztrosko na prowincję, gdzie omyłkowo otrzyma pomoc ze strony farmera. W komunikacji transportowej spotyka dziewczynę, wręcz narzeczoną właściciela rezydencji. Nie zwlekając z namową - postanawia zatrudnić się jako pokojówka, która będzie służyć jako pomoc domowa. Porzucamy kryminalny półświatek i lądujemy na małym skrawku ziemi, gdzie uczy się rozpalać ognisko w kominku, czyszcząc stajnię z nawozu, a przy okazji dowie się, że wpadła w oko farmerowi, co będzie rzutowało na dalsze losy w śledztwie. Osoby oczekujące pełnoprawnego kryminału mogą czuć się rozczarowane, ponieważ autor porzuca drogie stroje, diabelskie rewolwery czy kant, aby zadekować w spokojnej, monotonnej wsi, gdzie Antti (właściciel ziemski) wikła się w niebezpieczną grę, bo zaczyna działać na dwóch frontach. Ma wspaniałą, lecz lekkomyślną narzeczoną, wdając się w uległy ton, bo zauważa urodziwość pokojówki, z którą buduje nieprzyzwoity romans podsycany gorącymi spojrzeniami.


Sama Marja przechodzi transformację. Niegdyś kobieta lekkich obyczajów, współpracująca z brutalnymi interesantami uczy się kochać życie prostej wieśniaczki, która nie dba o majątek, wyszukane stroje na nocny wypad, dostrzegając próżność dotychczasowej egzystencji. Sielanka nie potrwa za długo, jak Marja dostrzeże, że Antti próbuje zerwać zaręczyny, na wieś trafia zaginiony Jussi, który postanawia uregulować dług, chcąc przywrócić piękną kobietę do haniebnego zawodu. Za naszą słodką służącą wlecze się cień markotnej przeszłości, i niczym femme fatale (prześmiewczo mówiąc, kobieta fatalna) prowadzi do zguby delikatny krajobraz wśród świń czy jałówek w stajni. Przyszli małżonkowie pokłócą się, a dawny alfons nie potrafi odpuścić, że jego ,,własność'' porzuciła szybki zarobek dla jakiegoś chłopka, pomocy w kuchni czy dla szlachetnej pracy. Sytuacja zagęszcza się, ale nie brakuje w filmie subtelnego humoru, gdzie mroczny kryminał ustępuje szczerym relacjom, chęci, aby zmienić się z podstępnej damulki w poczciwą gosposię. Tym bardziej imponuje fakt, że dwie kobiety - przyszła narzeczona oraz dawna prostytutka biorą udział w nieformalnym trójkącie. Postanowią wziąć wspólną kąpiel w saunie, aby sprawiedliwie ocenić szansę, która powinna ożenić się z Antti. To magiczny moment, gdy rywalki zrywają z fałszywą maską zazdrośnicy, nie pudrując rzeczywistości, aby wybrać to, co najlepsze dla mężczyzny. Dokonany wybór będzie rzutował na smutny finał femme fatale. 

Kobiety, która została odrzucona przez świat ze względu na profesję, gdzie przeszłość okazuje się katem, a jej poprawa z lubieżnej kochanki we wrażliwą istotę, to przykład zmiany, która niczego nie naprawiła (lub poprawiła), do niczego się nie przydała, jakby sam czyściec miał na nią czekać, jak bohatera filmu ,,Morze drzew'' (2015). To wyjątkowa produkcja, co korzysta z wachlarzy noir oraz realizmu poetyckiego, na miarę francuskich filmów z lat 40. Gdzie kryminalne przestępstwo gra drugie skrzypce, a na plan pierwszy wysuwa się tragiczny melodramat - kobiety zagubionej w podstępnych szachach mężczyzn, którzy nie pozwalają jej odbyć pokuty za występki oraz grzech cudzołożnicy. 

Finlandia, 1946, 84'

Reż. Roland af Hällström, Sce. Roland af Hällström, Zdj. Esko Toyri, Muz. Tapio Ilomaki, prod. Fenno-Filmi, wyst.: Laila Jokimo, Eino Kaipainen, Eero Leväluoma, Maire Hyvönen, Joel Asikainen, Irja Rannikko, Kalle Viherpuu, Kerttu Salmi

0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz