wtorek, 16 lutego 2016

Kryzys tożsamości - Kryzys superbohatera



Wraz z premierą ,,Deadpoola'', pojawiającego się w Multipleksach kinowych, przypomniałem sobie o komiksach superbohaterskich. Szukałem czegoś, czego jeszcze nie czytałem i w jakiś sposób uzupełni wiadomości oraz wiedzę na temat gości w trykotach. Znalazłem thriller obyczajowy z domieszką kryminału. Siedziałem do pierwszej w nocy, żeby ją dokończyć, gdy zacząłem - nie chcąc opuścić fabuły ani na sekundę. Wreszcie miałem powód, by zostać do późna z komiksem w dłoni, po którym mogę się wypowiedzieć z wiarą, że dopóki są dobrzy scenarzyści - superbohaterowie mają okazję wykazać, że jest w nich coś więcej niż zwykła rozrywka. 

,,Kryzys tożsamości'' opiera się na prostym założeniu, żeby uczłowieczyć superbohatera. Jak? Nadając im cech ludzkich. Są gniewni, zaskoczeni, wrażliwi, szczęśliwi, smutni, zakochani (miłość do żon, matek i dzieci jest stawiany na piedestale, co stanowi domenę bycia człowiekiem). Płacz Robina czy osłabienie woli Zielonej Latarni będzie niejako wizytówką sprowadzenia wielkiej siły (czy heroizmu) do słabości wynikającej z emocji lub straty przyjaciela. To oznaka człowieczeństwa, o czym, na wstępie, wypowiada się Joss Whedon (tak, to ten, który po raz pierwszy w historii kina zebrał paczkę superbohaterów w jednym filmie - ,,Avengers''). Nawet rysunki podkreślają człowiecze uczucia. Nie ma rozbuchania alias Alex Ross, który postaci w trykotach ukazuje jako bogów świata czy swojego ciała.

Elongated Man, to ten pierwszy z lewej u góry ekranu.

Podstawowa oś fabularna kręci się w okół drugoplanowej roli ze studia DC. Protagonistą jest Elongated Man (Wydłużony Człowiek, powszechnie mało znany, zwłaszcza, jeśli ktoś nie interesuje się komiksem oznakowanym superhero). Po ,,Kryzysie tożsamości'', uprzedzam fakty, na pewno stanie się jedną z moich ulubionych postaci, jakiej nie miałem okazji poznać wcześniej. Jego dramat rodzinny, umiejętności oraz szczere rozpaczanie nad utratą ukochanej pozostanie ze mną na bardzo długo. Kibicowałem mu, żeby dopadł drania, który jest odpowiedzialny za śmierć żony. Tak, ktoś jest mordercą kobiety superbohatera. Pierwsze tropy jasno wskazują, kogo się uczepią, ale szybko dochodzimy do wniosku, że sprawa jest o wiele poważniejsza, mniej subtelna. Ciekawostką jest  to, że autor przez cały album daje nam wskazówki, kto mógł zostać sprawcą tegoż czynu. 

I kiedy miałem to niewybaczalne wrażenie, iż czeka mnie przewidywalny finał, to komiks umiejętnie wprowadza kilka zakończeń - są co najmniej dwa, bo łapałem się na tym, że gdyby teraz skończyli - nie byłoby źle, ale pozostałby niedosyt, ale ciągnęli to dalej i moja satysfakcja rosła w górę. Śmierć żony Wydłużonego Człowieka jest doskonałym wprowadzeniem, by zacząć zadawać ważne pytania odnośnie bycia kimś, kto posiada nadnaturalne zdolności; najczęściej przeczące fizyce czy racjonalnemu wyjaśnieniu. Autorzy zadbali o to, aby zastanowić się, po co zostawać superbohaterem, wiedząc, że ryzykujemy zdrowie i życie naszych bliskich? Dlaczego mielibyśmy odsłaniać twarz - stając się osobą publiczną, medialną? Po co ,,bohaterować'', jeśli wystawiamy się na celownik czarnych charakterów, którzy znają nasze ułomności? A co najistotniejsze - jesteśmy zagrożeni, że popełnimy wykroczenie stanowiące o  pogwałceniu moralności, którą jako ludzie staramy się utrzymać w ryzach, aby nie popaść w obłęd. Wielokrotnie superbohaterowie byli narażeni na pokusy, żeby nadużywać władzy, którą dzierżą w dłoniach (o czym doskonale wiedzą twórcy komiksowi) - mroczny sekret starej Ligi Sprawiedliwych wkrótce wyjdzie na jaw, więc zaufanie do latających bohaterów maleje z chwilą, gdy przyjrzymy się kalekiej stronie trykociarzy. Ale to wszystko maski, aby ukryć swoją tożsamość, nie sprowadzić na siebie tragedii, dbać o drużynę. To bardzo sporne kwestie, co jest dobre, a co złe dla superbohatera. 


,,Kryzys tożsamości'' unika akcji (co nie znaczy, że jej nie ma) - woli skupiać się na relacjach między członkami poszczególnych drużyn. A jest ich cała masa (są Tytani, Outsiders, Stowarzyszenie Sprawiedliwości czy Rezerwa). Cały stos postaci z DC, ale głównymi bohaterami są m.in. Hawkman, Flash, Black Canary, Atom, Zatanna czy Green Arrow, który wzbudza chyba największe kontrowersje, bo odpowiada na wszystkie kluczowe pytania bez żadnych wyrzutów sumienia. Cieszę się, że postawiono na mniej popularne twarze studia Detective Comics. Batman oraz Superman mają swój udział, ale z zupełnie innych przyczyn. Pierwszy z nich skupia się na śledztwie, bo to w końcu zawodowy detektyw, drugi dba o harmonię czy porządek w szeregach Ligi (podoba mi się wątek, w którym autor przedstawia miłość matczyną, między Clarkiem Kent- alter ego Supermana - z Marthą Kent, gdzie najmocniej podkreśla ludzki pierwiastek przybysza z kosmosu). 

Poza kryminalną intrygą, która wzbudza zainteresowanie oraz szereg sprzecznych poszlak mamy niemal 30-stronicowy komentarz od artystów - scenarzysty Brada Meltzera oraz rysownika Ragsa Moralesa. Kilka alternatywnych okładek, bo jeśli chcecie wiedzieć, ,,Kryzys tożsamości'' składa się z siedmiu zeszytów, którego wydanie wznowiono pięciokrotnie. Komiks odniósł gigantyczny sukces w USA. I chociaż nie jest przełomowy, jak ,,Powrót Mrocznego Rycerza'', świeży, jak ,,Kick-Ass'' lub wielowątkowy, jak ,,Strażnicy'', to ,,Kryzys tożsamości'' kilkakrotnie wzbudzał we mnie mocne emocje (pogrzeb żony Wydłużonego Człowieka jest dołujący). Kiedy pojawiły się sceny akcji - za każdym razem były uzasadnione, świetnie poprowadzone, z taką nutką fatalizmu i ,,oho, zaraz wydarzy się coś, co sprowadzi superbohaterów na Ziemię''. Myślicie, że rozwód, to tylko w prawdziwym życiu? Sądzicie, że superbohaterowie, to ,,kukły'' bez emocji? Tacy pewni, że fajnie mieć supermoce? Zapraszam zajrzeć do ,,Kryzysu tożsamości'' - przekonacie się, że byliście w błędzie. 

0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz