piątek, 23 stycznia 2015

Zaczarowana - Żyć długo i szczęśliwie


Ostatnimi czasy zaglądam do filmów, gdzie Amy Adams zapełnia ekran. Podoba mi się ta aktorka - nie tyle ze względów urody, co umiejętności gry twarzą i wyprowadzonych przez niej - wymownych spojrzeń. Wybiera sobie przeróżne role, występując średnio w dwóch filmach na rok. Dobiła czterdziestki i gra u mądrych reżyserów (Spike Jonze, David O. Russell, miała zaszczyt zagrać w ostatnim filmie Mike'a Nicholsa!). Powodzi się jej zawodowo.



Adams zabrała się za Disneya. Historia rozpoczyna się w formie animowanej. Księżniczka Giselle w ozdobnej komnacie czeka na księcia, który przybędzie na białym koniu, by zabrać ją stąd i poślubić, przypieczętowując związek pocałunkiem prawdziwej miłości. Gdy dochodzi do ważnej uroczystości, zła królowa Narissa podstępem strąca Giselle ze świata bajki na Manhattan, gdzie słowa ,,żyli długo i szczęśliwie'' mogą zmienić się na ,,żyli długo i nieszczęśliwie''.

Narissa sprowadziła na kopciuszka kłopoty. Nie potrafiąca się odnaleźć w innym świecie, szuka spoczynku przy miłym, poczciwym człowieku. Bryluje po Nowym Jorku w sukni ślubnej szukając swego księcia Edwarda. Serdecznie życzliwa Giselle nie odnajduje domu, ale zostaje przyjęta przez Roberta, by mogła znaleźć schronienie przed deszczem. Zaczyna się kaskada pokręconych scen.




Robert ma narzeczoną, z którą zamierza budować przyszłość. Giselle nieświadomie owe szlaki komplikuje. Nancy, bo tak ma na imię kobieta Roberta, będzie świadkiem niedwuznacznej sytuacji. Córka gospodarza domu, Morgan zaprzyjaźnia się z księżniczką, gdyż dla dziewczynki jest to okres opowiadanych bajek na dobranoc, a nie zetknięcia się z nieco okrutniejszą wersją rzeczywistości. Kiedy sprawy nabiorą tempa, silniejszy stopień niebezpieczeństwa, że Giselle odnajdzie księcia z bajki - Na Manhattan sprowadza się Nathaniel, oddany sługa Narissy, w której się podkochuje. 

Zaczarowana ma bardzo wdzięczny przekaz. Giselle wnika do świata ,,żywych'', by pokazać ludziom, że zapomnieli czym są czary - nie odnajdując magii w miejscach, które odwiedzamy. Rozśpiewana księżniczka może i jest uważana za niepoczytalną, ale przynosi ze sobą pogodę ducha i remedium na złamane serca, na ,,chwilowy brak miłości''. Obcuje ze zwierzętami, nawet takimi, za którymi ponoć kobiety wskakują na stołki, przez strach przed nimi. Robert - sceptycznie nastawiony na wielką miłość (dlatego zwleka z małżeństwem) powolutku próbuje się przekonać do poglądów oszalałej księżniczki wyrwanej z kart baśni. Jednocześnie dając coś od siebie.





Animacja styka się z prawdziwymi aktorami. Pomieszały się dwie kompozycje, które trzeba przyjąć bez miętolenia jęzorem. Tym, którym nie przypadnie połączenie filmu z bajką - nie mają czego szukać w Zaczarowanej. To lekka produkcja, z dużymi balonami humoru - śmiech nie znika z twarzy, gdy pogodzimy się z konwencją, kiedy przypomnimy sobie, czym nas częstowano za dzieciaka, i jak bardzo zmieniły się nasze przekonania od tamtej pory, na temat pocałunków, związków, randek czy innych rzeczy związanych z pojmowaną powszechnie miłością.

Zaczarowana jest produkcją, której wiele się wybacza, a im więcej, tym lepiej. Przyjemnie spędzony czas nastraja pozytywną energią, odświeża umysł, i choć na sekundę wierzymy w czyste, piękne uczucie bez zadrapania. Amy Adams nadała się do roli Giselle, bo ma tę nieskazitelną cerę, ma oczy błąkające w chmurach, oraz jest autentycznie kobietą wyrwaną z jakiejś bajki. Zostałem oczarowany. Czekam aż ktoś odczaruje zaklęcie, ale niech się nie spieszy.

Zaczarowana online

0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz