sobota, 17 stycznia 2015

Recenzja gier jak filmów



To będzie bardzo niepoważny wpis o grach elektronicznych, które potraktowałem jak filmy. Na jakiej zasadzie? Oglądając cutscenki bez gameplayu. To ciekawe doświadczenie, gdyż zapomina się o tym, jak przebiega rozgrywka. Nie muszę przechodzić misji, po prostu oglądam sceny przerywnikowe, które mają opowiedzieć mi historię. I chociaż gra nigdy nie będzie miała płynności fabularnej - uważam eksperyment za udany. 



Tytuł filmu: ParaWorld 

Data produkcji: 2006
Gatunek: Przygodowy

Cofnijmy się do prehistorii. Jedyna w swoim rodzaju ekipa podróżnicza przenosi się do rzeczywistości, gdzie panują dinozaury, które zagrażają zamieszkiwanym przez ludzi terytorium. Intryga bazuje na ,,oryginalnym'' pomyśle, gdyż fabuła koncentruje się na przepowiedni, w której to wybrańcy zadecydują o losach mieszkańców. 



  ParaWorld to okaz nieszkodliwego humoru (ale dinozaur obrywający znakiem drogowym ,,stop'' jest boleśnie rozbawiający). Epickie jak Tolkienowska trylogia. Produkcja wyróżniająca się kosztownymi kostiumami, scenerią, która przesyci oczy i zaspokoi apetyt na estetyzm. Film z planami totalnymi i frontalnymi ujęciami, które odkrywają bogactwo wykreowanego świata. Biuściaste bohaterki z płaskimi brzuchami występują obok walecznych mężczyzn. Dzieje się dużo - aż za dużo (akcja gęstnieje niepokojąc zmysły). Jak nie dinozaury, to święte mamuty i przerośnięte gady. Ekran rozsadza od efektów specjalnych. Bombastyczna muzyka atakuje bębenki. Powrót do kina nowej przygody. Film, który wyraźnie odwołuje się do Jurassic Park, Jamesa Bonda czy do Władcy Pierścieni. Blockbuster, który nie zawodzi. 







Tytuł filmu: Halo 4

Data produkcji: 2012
Gatunek: Dramat, Sci-Fi

Kolejna odsłona popularnej serii na konsolę XBOX. Minęły cztery lata od Halo. Master Chief (protagonista cyklu) tym razem musi zmierzyć się ze swoim własnym przeznaczeniem i stawić czoła pradawnemu złu, które zagraża losowi całego wszechświata. Master Chief wraz z Cortaną (cybernetyczną wspólniczką) trafiają na planetę, gdzie spotykają nieznaną rasę Prekursorów.



  Halo 4 to operatorska klasa godnie reprezentująca gatunek fantastyki naukowej. Debeściarski montaż, wybitne zdjęcia i scenografia zapierająca dech w piersiach to główne składniki, które zmuszają na marsz do systemu kinowego IMAX. Wzniosła muzyka potęguje dramatyczne okoliczności, w których znaleźli się bohaterowie skromnej opowieści. Obraz oparty na duecie aktorskim nie zapomina o przestrzennych lokalizacjach, gdzie możemy pobyć z dala od matowych kabin i wnętrz kosmicznego pojazdu. Halo 4 unika efekciarstwa na korzyść scenariusza. Jest kameralny, chociaż urzeka walorami nieskończonego kosmosu. Wbrew pozorom inteligentne kino z charakternymi postaciami.


0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz