czwartek, 5 czerwca 2014

Polacy na Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej 2014! - Takie rzeczy tylko w Pesie, no i w Fifie naturalnie


Tydzień dzieli nas od piłkarskiego święta (nie mogę się doczekać!), więc nie zwlekając, nabrałem chętki powrócić do mojej ulubionej serii piłkarskiej z jego najdoskonalszą odsłoną Pro Evolution Soccer 06. Po usprawnieniach gra się naprawdę przyjemniej (więcej przyśpiewek podczas meczu, lepszy komentarz sportowy, aktualizacja składów) i po tylu latach wciąż zachwyca rozmachem (ustawianie taktyki przed rozgrywką imponuje do dziś).
Spieszmy się strzelać bramki, tak szybko wychodzą z siatki...
Polacy znaleźli się w grupie F (zastąpiliśmy Bośnię i Hercegowinę) i przyszło nam się zmierzyć z Nigerią, Argentyną, ze Słowenią (zastąpili Iran). Grupa na pozór nieszkodliwa, ale w praktyce okazało się, że mieliśmy trudności ze skutecznością (norma - Polacy tak mają), co w konsekwencji przyczyniło się do nerwowości trenera, który chciał nas poprowadzić ku wielkiemu niezapomnianemu triumfowi w postaci zdobycia trofeum. Podbój świata to droga usłana cierniami.


Podstawowy skład po lewej i nasza uwielbiona taktyka 4-2-2-2 po prawej.
Ulubiony styl gry Polaków na Mistrzostwach Świata:

- Błyskawiczne wyprowadzanie kontry
- Drybling na skrzydłach 
- Niskie piłki w obrębie pola karnego
- Drużyna podporządkowuje się ,,magicznemu trio": Lewandowskiemu, Krawczykowi (podczas meczu gram w koszulce z dopiskiem Chris) i Błaszczykowskiemu
- Pressing i trzymanie przeciwników na krótki dystans
- Szybki atak po odbiorze piłki
- Zacieśniona obrona
- Krótkie wyprowadzanie rzutów rożnych
- Unikanie bliskich kontaktów z przeciwnikiem podczas wyprowadzania piłki
- Krótkie, dokładne podania

Ponadto:

 - Kapitanem drużyny jest Wasilewski
- Błaszczykowski to piłkarz odpowiadający za stałe fragmenty gry (kornel, rzut wolny)
- Chris odpowiada za rzuty karne

W takiej sytuacji nie wykorzystaliśmy szansy na zatrzymanie piłki w siatce!
Mecz z Nigerią był sprawdzianem, czy Polska jest w stanie panować nad sytuacją na boisku. Trener liczył na łatwe zwycięstwo, ale kibice długo czekali na debiutującego gola. W ważnym spotkaniu Polacy przeważali szturmem na bramkę przeciwnika. Kontrolowaliśmy grę stwarzając sobie dogodne sytuacje i szansę na piłce w siatce. 


Pierwsza zmiana w polskim zespole.
Wielokrotnie cudowne akcje nie przekładały się na wynik. Chris w pierwszym meczu miał trudności skierowania piłki w bramkę, więc najczęściej pudłowałem. Nie do końca byłem zadowolony z własnej postawy. Polacy z dumą atakowali pole przeciwnika, by w osiemdziesiątej minucie strzelono decydującą bramkę. Mecz przemyślany, mało skuteczny, bezbłędny, ostatecznie zwycięski.


Dziękuję Lewemu za bramkę, która miała zabrać nas do piłkarskiego raju.

Bramki: 80' Robert Lewandowski
Posiadanie piłki 40% - 60% po naszej stronie (największy wynik Polaków na turnieju!)
Piłkarz meczu: R. Lewandowski


Cholerne białasy - pomyślał po porażce.
Mecz z Argentyną to prawdziwa wojna o przetrwanie. Polacy zostali wystawieni na próbę. To był ważny moment, aby udowodnić nasze umiejętności całemu światu. Po szybkiej utracie bramki prędko wyjaśniliśmy strzałem przed upływem kwadransu. Jak stwierdza komentator ,,Błąd popełnił bramkarz przez złe ustawienie''. Po strzeleniu łatwej bramki zaczęliśmy przejmować stery. Dominowaliśmy przez jakiś okres, co w konsekwencji Chris strzela gola i w końcu mogę odetchnąć, bo pokazałem, że warto na mnie liczyć. Na murawie zachowywałem się tak, jak chciałem. Pewny siebie młodzieniaszek udowodnił, że nie bez powodu jest w pierwszej jedenastce. Prowadziłem zespół i dyktowałem warunki. 


Tak się cieszą z bramki piłkarze z Argentyny.
Druga połowa okazała się zawodem. Wyrównany mecz zamienił się w oddaną inicjatywę na naszą niekorzyść tracąc bramkę w doliczonym czasie gry. Ostatnia akcja po stronie Argentyny zakończyła się słupkiem z nogi Błaszczykowskiego. Emocjonująca końcówka przyniosła minę ,,nie do wiary''. Milito zabrał nam dwa punkty. A już mieliśmy cieszyć się z awansu.

Bramki: 9' Milito, 13' Błaszczyk, 51' Krawczyk (a.k.a. Chris), 90'+ Milito

Piłkarz meczu: Krawczyk

Trzeci mecz ze Słowenią. Cóż, Słowianie grali chaotycznie, wiedzieli że pokonanie rodaków będzie wyzwaniem. Ich skład nie skrywał tajemnic, żaden z piłkarzy się nie wyróżniał, nie miał nic do zaserwowania. Polacy bez trudności przejęli pałeczkę, dzięki czemu Lewandowski po 20 minutach zademonstrował formę, doprowadzając do upadku drużynę przeciwną. Od prowadzenia zaczęto śpiewać, wprowadzając w pogodny nastrój Wasilewskiego i spółkę. Nikt nie oczekiwał od Nigerii zwycięstwa. Ich duch zespołu ostygł po tym, gdy Chris wparowuje wyśmienicie piłkę do ,,koszyczka''. Od tej pory przestali przejmować się wynikiem. Nie podołali. Polacy czekają na fazę pucharową. 


Słyszę wiwat na moją cześć.


Świętujemy awans!


Bramki: 19' Lewandowski, 51' Chris

Piłkarz meczu: Lewandowski


Tak wygląda końcowa tabelka w grupie F. Polacy z 7 punktami, Argentyna raz wygrywa (z Nigerią), dwukrotnie remisuje!

1/16 finału.
Mecz ze Szwajcarią poszedł najsprawniej. To najłatwiejsze zwycięstwo jakie zdobyliśmy! Zaskoczyliśmy przeciwników dynamiką, nieprzeciętnym zwodzeniem zawodników. Akcje przeprowadzone przez prostopadłe podania były zmorą Szwajcarów. Łatwo zyskaliśmy miejsce do oddania strzałów zza pola karnego. Obrona nie sprawdziła się i często wyjmowała piłkę z siatki. W przeciągu 23 minut posypały się trzy bramki! Chris miał szczytowy dzień. Pierwsze dwie bramki wpadły przez niego, upokarzając linię defensywną. Wściekli rywale lutują wysoką bramkę. Kończy się pierwsza połowa, na twarzach piłkarzy ze Szwajcarii panuje zgryzota. 


Chris idzie po premię!
Druga połowa była dopełnieniem doskonałej gry ofensywnej. Polacy w doskonałym humorze nie mieli się czym przejmować. Chris ustrzelił hat-tricka i spowodował falę radości, gdy wybiła godzina prawdy. Polacy na ćwierćfinał zapowiadali się wybornie. Jak wyszło? Za chwilę się przekonacie.


Koniec marzeń o pucharze!
Bramki: 6' Krawczyk, 18' Krawczyk, 23' Barnetta, 83' Krawczyk

Piłkarz meczu: Chris

Ćwierćfinał z Portugalią. Polacy stoczyli bój o dominację. Bardzo twardy i brutalny pojedynek pomiędzy różniącymi się zespołami. Posypały się kartki, sędzia musiał ugasić temperamenty piłkarzy. Ilość fauli przesłoniła doskonały występ biało-czerwonych. Glik otrzymał jako pierwszy żółty kartonik. To on rozpoczął ,,kopanie'' po nogach. Po odważnej grze Polacy starają się utrzymywać wynik po potężnym strzale Błaszczykowskiego w światło bramki. Pierwsza połowa zapowiadała złowrogie siły. 


Jest moc!
Od wyjścia z szatni stało się to, czym mistrzostwa nie powinny być. Festiwal złośliwości nastąpił po strzale Krawczyka - doprowadzając do szału niezadowolonych Portugalczyków. Starali się uzyskać pozytywny wynik, ale trzecia bramka na koncie Polaków potęgowała rozgniewanie wśród piłkarzy z Południa. Kiedy Portugalczycy nie rezygnowali - faktycznie sprowadzili mecz 3 do 1. Polacy się rozluźnili i o mało co nie stracili drugiej bramki! - uratowała nas poprzeczka. Im bliżej końca tym więcej niepotrzebnych nerwów i dezorientacji. Mecz, który osobiście najmocniej zapamiętałem. To była droga przez mękę. Raul Meireles po spotkaniu doznał kontuzji, a piłkarze z Polski w kolejnym wyzwaniu musieli uważać, aby nie otrzymać żółtej kartki, ponieważ nie mogliby wystąpić w finale!


Byliśmy po prostu lepsi.

Podczas owocnego spotkania posypały się cztery żółte kartoniki: dla Glika, Krychowiaka, Viany i Chrisa (poniosło, ale przeprosiłem rywala). Polacy w szale niesportowych zachowań.
Piłkarz meczu: Krawczyk


Sędzia nie oszczędzał żółtych kartoników. Nie tolerował ostrej jazdy.

Ćwierćfinały odbyły się bez dogrywki.

,,Błaszczu'', mistrzu! 
Półfinał z Brazylią był niewiarygodnie wyrównany - do czasu. Błaszczykowski strzela najszybciej wpakowaną bramkę na mistrzostwach! Czwarta minuta zwiastowała, że Polacy są świetnie przygotowani. Po niemal natychmiastowym prowadzeniu daliśmy się zepchać na własne pole boiska. Zamiast rozpychać się łokciami do przodu, częściej zwalnialiśmy rytm spektaklu, nie zaskakując rywala niczym wyjątkowym. Trener kazał przesuwać się przed siebie, ale Brazylia chciała czym prędzej uzyskać remis. Po 45 minutach poszliśmy odpocząć, a szkoleniowiec postanowił abyśmy utrzymali prowadzenie do końca meczu. Mieliśmy skupić się na kontrach oraz na błyskawicznych decyzjach indywidualistów. 


Wszołek tą bramką znokautuje Brazylię!
W drugiej połowie grało się mniej ,,sztywniacko'', bez napięcia i niepokoju. Brazylia nie potrafiła wykorzystywać szanse od losu, więc to się na nich zemściło. Po świetnej asyście Lewandowskiego Chris nie miał najmniejszych problemów kopnąć piłkę wewnętrzną częścią stopy i uzyskać dwubramkowe dowodzenie. Czas leciał, a panowie z Ameryki Południowej nie mogli się przemóc. Nikt nikogo nie detronizował, nikt nikomu nie deprecjonował. Mecz trwał, a Brazylia miała coraz mniej minut, żeby odmienić losy spotkania. Czar goryczy pozbawił ich złudzeń, gdy Wszołek strzela trzecią bramkę. Mimo, że Brazylia nie była słabym zespołem nie odnalazła się w szeregach biało - czerwonych.

Idę się wypłakać.

Piłkarzem meczu zostaje Wawrzyniak za gigantyczny wkład w formowaniu defensywy.

Inne ważne wydarzenie sportowe:

Urugwaj przegrywa z Niemcami 2-4.


Główny sędzia odpowiedzialny za finał. Jose Lopez z Argentyny.
Finał z Niemcami nie był ciekawy - zwłaszcza w pierwszej połowie. Mało interesujących akcji, brak szarży z jednej i drugiej strony. Słabo z okazjami do strzelania przepięknych bramek. Skupiony na grze obronnej zespół z Polski nie ma pomysłu na mecz. Zmęczenie Mistrzostwami dały się we znaki. Polscy kibice nie próżnują - skandują, dopingują i zagrzewają do walki. Po wyjściu z szatni druga połowa zaczyna nabierać kolorów i nie jest jednowymiarowa. Trener postawił na nasz atrybut - zatrzymanie piłki w środku boiska i grę skrzydłami. Najbardziej rozstrzelani piłkarze są niewidoczni - ani Chris, ani Lewandowski nie potrafią wywołać szumu. 


Kontuzja zawodnika trenera zawsze boli - zszedł z murawy przed upływem 30 minut.
Niespodziewanie Sobota, który zastąpił kontuzjowanego Krychowiaka! strzela bramkę mijając jak tyczki piłkarzy z Europy. Sobota zostaje bohaterem meczu, a my świętujemy wspólnie z nim. Utrzymanie wyniku do końca spotkania nie było karkołomnym wyczynem. Po dokonaniu niemożliwego Polacy zyskali hart ducha i do triumfującego gwizdka radzili sobie lepiej niż przez większą część leniwego stylu na zasadzie ,,ja do ciebie, ty do mnie'' opartego na cudownych podaniach bez progresu.




Bramki: 69' Sobota 
Kontuzja Krychowiaka (szkoda, bo dobrze się sprawował)
Piłkarz meczu: Sobota

Inne ważne wydarzenie sportowe:

Baraż o trzecie miejsce - Urugwaj przegrywa z Brazylią 0-3.


Decydująca bramka w finale!


Puchar jest nasz! Pierwsze zwycięstwo z Niemcami w historii futbolu!


Strzelanie bramek dla Chrisa to łatwizna!






Mistrzowie asyst.















Ciekawostki:

- Podczas zawodów kontuzji doznali: wspomniany Krychowiak (Polska), Meireles (Portugalia) oraz Vertonghen (Belgia).
- Krychowiak został potraktowany ostrym wślizgiem, po którym nie odgwizdano faulu, ponieważ zastosowano przywilej korzyści (Polacy nadal byli przy piłce). Zawodnik nie został w żaden sposób ukarany.
- Chris nie zszedł z boiska ani razu i uczestniczył w każdym spotkaniu.
- W najnowszej odsłonie Pesa, sygnowanym numerkiem 13, Chris jest piłkarzem Juventusu (obecnie).
- Lewandowski jest jedynym piłkarzem z Polski, który zaliczył asystę podczas mundialu.
- Chris odwzorowany w grze na prawej ręce ma czerwoną bransoletkę przyjaźni, na lewej żółtą opaskę - jest to niemal autentyczne odwzorowanie, ponieważ sam noszę czerwoną opaskę (na prawej) i żółtą frotkę (na lewej).
- Polacy okazali się czarnym koniem Mistrzostw Świata w Brazylii (w finale nie wyłoniono faworyta).
- Przed i po meczach nie było problemów z kibolami.
- Podczas spotkań nie zdarzyło się nic nieprzewidywalnego (nie rzucano race na murawę, nikt nie sprawiał niepotrzebnych kłopotów).
- Podczas meczu z Nigerią spadł deszcz.
- Trener po ostatecznym zwycięstwie stwierdził ,,To ich robota, nie moja'' (miał na myśli piłkarzy).


Dziękujemy panom za wspaniały głos podczas wybuchów radości. Kibice się spisali!

I rzekłbym, że wszyscy piłkarze to jedna rodzina, ale utwór, który najczęściej przesłuchiwałem między przerwami to:



                               


0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz