środa, 7 maja 2014

Wilq superbohater nr 20 - Rodak w pelerynie ratuje Opole przed inwazją najeźdzców



Mała uwaga - Komiks tylko dla dorosłych - Dalszą część recenzji mogą czytać nawet dzieci (serio, serio). 

Fani polskiego superbohatera mogą spać spokojnie - oto mamy przed sobą kolejny numer braci Minkiewicz nie odstających od bluzgów i słów powszechnie uznanych za niestosowne. Wilq jest najbardziej popularnym superbohaterem naszych czasów i sprzedaje się jak ciepłe bułeczki z piekarni (w innym przypadku podejrzewam, że odszedłby na emeryturę). Najważniejsze jest to, że nie trzeba być zaznajomionym z uniwersum tytułowego Wilqa. Jest na tyle zrozumiały, że jest to dobry moment, aby rozpocząć z nim przygodę po karykaturalnej rzeczywistości.

Główną postacią jubileuszowego numeru jest komisarz Gondor (jawnie wzorowany na komisarzu Gordonie) i jego pierwsza sprawa dotycząca afery kryminalnej w Opolu w czasach wielkiego kryzysu organizacyjno-sportowego z 1982 roku (sytuacja ekonomiczna była niepokojąca). Za cel uchodzą gangsterzy napadający na bank, a gdy dochodzi do spraw niecierpiących zwłoki, sygnał pojawiający się na niebie wzywa Wilqa ze skwaszoną twarzą do walki o sprawiedliwość (widocznie Batman zrobił sobie przerwę).



W komiksie poza głównym motywem przewodnim umieszczono trzy historyjki niemające ze sobą wspólnego spoiwa - nie licząc innych hermetycznych superbohaterów, jak Słaby wielbłąd. Dochodzi do najazdu obcych na Opole (widocznie lubią te rejony), przybywa Człowiek Wulgaryzm z Wielunia (pojawił się w 19 zeszycie), a skracanie słów do sms-owych wiadomości bawią za każdym razem (zresztą, co stronę nie ma miejsca, by nie oznajmić domownikom, że czerpiemy radość z plansz komiksu).

Zakładam, że Ślązaki mają największą hurtownię octu na całej półkuli ziemskiej (a już na pewno w Polsce), bo gdzie się nie rozejrzysz sprzedają go w każdym kącie (chcesz kupić ocet na wagę, albo zjeść zapiekankę z octem - nie ma problemu, w Opolu są zapewne octoholiki i ekscentrycy lubiący egzotyczne mieszanki). Tak, jak dla Rosji towarem pierwszej potrzeby jest wódka - u nas ocet.

Wilq to świetny przykład zabawy z kulturą państwa znad Wisły. Mamy odniesienie do polskiej legendy, znamienną zabawę w przysłowia, które wymyśla Alc-Man (z wiecznie uśmiechniętymi kącikami ust na miarę Jokera). Mamy odnośniki do osobistości z branży filmowej: reżyserów i aktorów, do literatury, nie brakuje typowo polskich przywar religijnych i stereotypów multikulturowych. Bracia Minkiewicz muszą czytać Alana Moore, bo sami uwielbiają odchodzić od treści - oczywiście bez pejoratywnego znaczenia. Są np. krótkie historyjki w paskach, gdzieś podrzucają reklamę, a to cofają się w przeszłość, a nawet pokazują, że żyją w alternatywnej rzeczywistości, bo Poznań przecież leży na Podlasiu - co, nie wiedzieliście?



O obrazkach nie trzeba wiele wspominać. Są całkowicie przerysowane, powiewa groteską i umiejętnościami kreślarskimi na poziomie klas podstawowych, ale to się sprawdza, bo czarno-białe obrazki w takim wymiarze wciąż przypominają nam o szarym zabudowaniu miast. Za to postacie nadrabiają optymizmem dla dobra czytelników (a przy tym nieziemską głupotą) i to rozjaśnia pustawy drugi plan, bo w pewnym momencie już nie zerkamy na pojedyncze kadry (za to zwracajcie uwagę na szczegóły), ale czekamy na kolejny powód do śmiania się z absurdalnego, abstrakcyjnego poczucia humoru, jaki dominuje w tym numerze.

Polecam wszystkim tym, którzy kochają małego buca ratującego świat przed jeszcze zabawniejszymi (super)przestępcami. Nie będzie nadużyciem wypowiedzenia następujących po sobie słów, jeśli powiem, że jest to idealny komiks środka. Nie liczy się forma, ale treść bez filozoficznych zagadanek w stylu DC Comics. To czysta, nieskrępowana rozrywka i zabawa do wybuchów śmiechu bez jakiegokolwiek przygotowania. Sam nie wiedziałem, czego mogłem oczekiwać po ogromnej, zaokrąglonej liczbie nowego numeru. Bracia Minkiewicz są w formie i wiedzą jak trafić w gusta niewybrednych czytelników historii obrazkowych. A przy okazji dowiedziałem się dlaczego policjanci muszą palić - inteligencją nie grzeszą, jak to w Polsce i na amerykańskich filmach. Czekam na więcej nieposkromionej radości z przygód Wilqa

Dziękuję wydawnictwu BM Vision za udostępniony egzemplarz.

Fanpage polskiego superbohatera Wilqa

Policyjne spotkanie z Ufo w Opolu

Wilqa możecie zamawiać w sklepie gildii

0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz