wtorek, 1 kwietnia 2014

Muppety - Wspomnień czar przywrócony?



Muppety - to lalki teatralne, które przemawiają i śpiewają. Stały się ikoną lat siedemdziesiątych. Do tej pory powstało dwanaście filmów pełnometrażowych. Film stawia na to, że Muppety nie mają nic do powiedzenia dzisiejszym widzom wychowanych na Disney Channel i Hannie Montanie

W tutejszym spektaklu lalki Jimi Hensona mają poważny kłopot. Ich teatr ma zostać przejęty przez barona naftowego Texa Richmana - żądnego obalić ostatecznie ,,nic nie warte'' niegdyś gwiazdy show-biznesu i zdobyć kolejną porcję ropy pod deskami teatru. Dlatego Muppety na nowo postanawiają zebrać zespół, zdobywając dziesięć milionów, żeby nie popaść w całkowite zapomnienie. Jednak ich misja powrotu na scenę nie jest łatwa, ale nic innego im nie zostało, jak chwytać się najbardziej absurdalnych pomysłów.


To ptak, nie!, samolot, chwila.. superkukiełka?


Aktorzy są zepchnięci na drugi plan (normalna kolej rzeczy), lalki są głównymi bohaterami i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Role aktorów są tylko po to, aby udekorować główną myśl fabularną. Mają najbardziej schematyczne funkcje miłosne do odegrania. Ich wątek jest tak potrzebny, jak zeszłoroczny śnieg, choć wpisuje się w tendencje scenariusza, który ma być lekki, zwięzły i zabawny. Są za to pomocni, gdy Walter nie wie kim ma zostać - człowiekiem, czy członkiem przynależnym do świata lalek teatralnych.

Muppety nie udają, że są czymś więcej niż rozrywką dla mas. Mają wzbudzać sentyment i nostalgię za latami, gdy widz w dobie mrocznych produkcji oczekiwał prostej i niewymagającej rozrywki - nie zaniedbując gry intelektualnej z odbiorcą. Muppety chętnie odnoszą się do klas społecznych, popularności i popkultury przesiąkniętej autotematyzmem. Jest sporo przyjemnej muzyki (musicalowy gatunek programu), wspólnej zabawy w postaci tańca i kosztowania radości z życia. I choć ich blask dawno przygasł, po tylu latach wciąż mają się świetnie.
















Pozytywny obraz, który namawia do tego, byśmy się realizowali, nawet jeśli nikt w nas nie wierzy. Można się pośmiać, wzruszyć, gdy pamięta się złote lata Muppetów, gdzie Kermit z Piggy wiedli prym w telewizji. Nie tylko Simpsonowie czy Futurama namieszali w głowach publice.

0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz