,,Czym jest duch? Złym zdarzeniem, które powraca...a może chwilą bólu? Czymś martwym, co nadal wydaje się żywe. Uczuciem zatrzymanym w czasie, jak rozmyta fotografia, jak owad zatopiony w bursztynie''*
Hiszpańskie horrory są bardzo charakterystyczne i wyróżniają się w Europie. Trudno je pomylić z amerykańskimi tworami, azjatyckimi specjalistami od zastraszania w zakręcony sposób. Ba, nawet Polacy, gdy chętniej sięgali po ten gatunek mają swój język przerażania widzów. Hiszpański twórca Guillermo del Toro odnalazł złoty środek na grozę zamieszczając w tych tytułach dramat. Trudno winić go o to, że Kręgosłup diabła jest nieco przydługi, ponieważ sztukę tworzenia filmów dopiero opanowywał i chciał pobawić się formą.
Jest rok 1939. Osierocony chłopiec o imieniu Carlos trafia do odizolowanego sierocińca. Hiszpańska wojna ma się ku końcowi, ale dusza diabła wciąż pozostaje aktywna i okrucieństwo jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa. 10 - letni młodzieniec szybko wpada w kłopoty. Opiekun traktuje go jak zbrodniarza, a on sam zostaje prześladowany przez ducha zmarłego chłopca.
Dzieciaki w sierocińcu pozostają nieobojętni na krzywdzące traktowanie. Są bardziej przeczuleni na to, że ktoś wałęsa się po korytarzach. Wspólnie postanawiają przeciwstawić się tyranii, małostkowym jednostkom, pozbywając się demiurgów, aby na zawsze unicestwić świat, którego nie chcą widzieć.
Ten film jest gratką dla tych, którzy uwielbiają wymyślne techniki realizacyjne. Reżyser najczęściej przejeżdza kamerą pionowo i poziomo, zachwyca nas planem ogólnym, używa kontrplanów, przemieszcza się z kamerą z jednego końca na drugi stojąc w miejscu obracając obiektywem w półkolu, mniej skupia się na detalach, uwielbia kręcić z boku i ma pojęcie o tym, kiedy pozwolić ścieżce dźwiękowej grać.
Widzom radziłbym nastawić się na kino spokojne i umiarkowane, które nie nadużywa chwytów grozy, nie straszy na zawał, a bardziej skupia się na dramacie dziecka pozbawionego złudzeń, które musi przeciwstawić się ludziom dorosłym skazanych na piekło. Żałować można też tego, że del Toro jest zbyt dosłowny i nie pozostawia nam pole do wyobraźni, co nie zmienia faktu, że początek jest bardziej subtelny i powściągliwy w zdradzaniu tajemnic. Kręgosłup diabła jest zapoczątkowaniem ,,trylogii'' tego, jak imaginacje są asocjacją rzeczywistości. I w skład tej trylogii można przypisać: Sierociniec (co prawda del Toro nie stanął za kamerą, ale maczał w nim palce), a także Labirynt Fauna, który jest podsumowaniem na temat tego, jak wojna wpływa na dzieci. Z tym, że tam mamy sytuację, gdzie to dziewczynka styka się z okrutnym światem dorosłych.
* Cytat wymówiony przez narratora otwiera sekwencję w filmie.
0 Komentarz(e):
Prześlij komentarz