poniedziałek, 23 września 2013

Definicja strachu: Amnesia - A Machine for Pigs (ludzie czegoś nie pojęli)



Po fali krytyki, która owładnęła oddzielny tytuł w świecie Amnesi- nie uważam A Machine for Pigs za kontynuację  - postanowiłem podejść do tematu w inny sposób. Inaczej potraktować historię deweloperów pod nazwą The Chinese Room. 

Dla niewtajemniczonych, w 2010 roku powstała gra twórców od Frictional Games o podtytule Mroczny Obłęd i zawładnęła umysłami graczy, którzy już dawno nie wierzyli, że mogą wyjść na dudków. W moim prywatnym rankingu zajmuje 3 miejsce, jako najlepszy horror wszech czasów wśród gier. Sztuka straszenia polegała na dbaniu o własne zdrowie psychiczne, jak postać doznała nieprzyjemnych bodźców, dyszała, panikowała, ekran trząsł na boki. Musieliśmy dbać o źródło światła, potworny mrok zasłaniał nam widok, dlatego skrupulatnie szukaliśmy kapki oleju, krzesiwa do lampy. Brak broni doprowadzał do szaleńczych ucieczek i skrywania się po kątach.





Przejdźmy do A Machine for Pigs. Opowiada o Oswaldzie Mandusie w czasach rewolucji przemysłowej i postępującej industrializacji. Jest właścicielem fabryki przetwórstwa mięsnego. Nasza postać budzi się i słyszy wołanie własnych dzieci. Podąża ich głosem. Posiadłość jest kompletnie pusta, jedynie przez telefon i gramofon odzywa się nieznajomy jegomość. Budynek ozdobiony jest malowidłami (symbolicznymi, bo w końcu ludzie to podłe i odrażające świnie?), a fabryka wielkim pułapem mięsa.

Niebezpośrednia ,,kontynuacja'' straszy w zupełnie inny sposób. Bardziej rozważnie i z mieszanką niedopowiedzenia. Strach polega na tym, do czego zdolni są ludzie tacy jak Mandus i jego marzenia wyparcia populacji przez technologię. Biegające świnie w około nie chcą nam zrobić krzywdy, to one są pokrzywdzone, ale pomóc im nie możemy. Na drodze ku ostatecznemu celu natkniemy się na maski świń, jakżeby inaczej, które cały czas nam przypominają o tym, jak Mandus pragnie stać się doskonały w tym co robi, ale jest w tym coś jeszcze, tą zagadkę pozostawiam Wam. Nie brakuje wątków nadprzyrodzonych, religijnych i okultyzmu. Nie zabraknie otwartych przestrzeni, ale gra w swojej ,,prostocie'' jest liniowa i pozbawiona innych dróg, niż ta, którą raczą nas panowie z The Chinese Room. Tytuł z pewnością nie dla każdego, jeśli nie cierpicie latać z miejsca na miejsca szukając porozrzucanych notatek, które wyjaśniają kwestie fabularne, to zawiedziecie się po całej linii oporu. Nie ma ani wymagających zagadek, a ,,potwory'' nie atakują, jeśli nie podchodzimy do nich na bliskie odległości. Straszy w bardziej wyreżyserowany sposób i po ukończeniu będziemy znać większość trików, w jaki sposób straszą nas deweloperzy. Źródło światła jest niewyczerpalne, a poza odsłuchiwaniem rozmów i wspomnianych notatek, które trzeba czytać samemu, nie musimy się niczym martwić. Na plus udźwiękowienie i muzyka, która wprawia w błogi sen, melancholię i poczucie winy. Nastrój panujący w dzielnicy jest siarczysty. Mrok towarzyszy nam od początku, do niemal samego końca. Dostęp do światła nie zawsze jest przywilejem. W niektórych komnatach brakuje oświetlenia, by widzieć więcej niż pierwszy plan. Wadą, a dla niektórych zaletą jest krótki czas ukończenia rozgrywki. Zaledwie cztery godziny na poznanie wszystkich sekretów.




Ludzie dostali amnezji i chyba zapomnieli na czym polega horror z czasów Edgara Allana Poe, bo na pewno A Machine for Pigs nie można nazwać współczesnym koszmarem. Brakuje też ,,systemu'' przetrwania, dlatego żaden z niego survival, jak to miało miejsce w Mrocznym obłędzie. To pierwsze zastrzeżenie, dlaczego gracze nie pokochali przedsiębiorcę i jego wstydliwe poczynania. Rozumiem, że mniej straszna i zredukowana do poziomu eksploracji, zamiast dostarczyć nam ucieczki przed potworami, ale tutaj chodzi o coś znacznie głębszego i myślę, że na tym złapali się fani i potraktowali ten tytuł ze złej strony, a opinie podległy wygórowanym oczekiwaniom. Zmiana autorów spowodowała radykalną zmianę, na gorsze, dla większości osób niedopuszczalną. Ode mnie mają odkupienie win, bo inaczej potraktowałem temat. 

Z całą pewnością sięgnięcie po Amnezję. Mógłbym pisać o Mrocznym obłędzie, ale chciałem polecić A Machine for Pigs, jeśli  się Wam nie spodoba, zajrzyjcie do pierwowzoru. Warto!

0 Komentarz(e):

Prześlij komentarz